Od dzisiaj jestem fanką Małgorzaty Wardy, która podjęła się tak trudnej i ważnej tematyki, niczego nie uproszczając i ubarwiając. Powieść nie należy do literatury łatwej, przyjemnej czy też lekkiej. Jest to historia o trudnych i bolesnych wyborach i decyzjach, która daje do myślenia. Może zwieść nas ta okładka, która przedstawia dziewczynkę w pięknej zielonej sukience, ale mimo pięknego tła, bohaterka odwrócona jest do czytelnika tyłem, co rozumieć można jako nutę tajemniczości i niewiedzy, co właściwie może czekać nas na kolejnych stronicach książki.
Głównymi bohaterami powieści są Anna i Aron, którzy są rodzeństwem bardzo ze sobą zżytym i kochającym się. Aron podjął się opieki swojej siostrzyczki, stał się jej opiekunem i obrońcą, dzięki czemu Ania czuła się przez kogoś kochana. Ich więź emocjonalna była bardzo silna, nawet nierozerwalna. Ich dzieciństwo było okropne. Od początku byli narażeni na niepowodzenia, smutki, stres, także nie mieli idealnego i przyjemnego dzieciństwa. Ojciec nie żył, a matka popadła w depresję, z której leczyła się kilka lat, nie przejmując się swoimi dziećmi. Pod opiekę wzięła je ciotka Gabrysia. Kobieta w ogóle nie miała doświadczenia w wychowywaniu dzieci, a co gorsze, w ogóle nie chciała ich mieć. Na domiar tego wszystkiego, Gabrysia mieszkała z swoim chłopakiem Andrzejem, który pozwalał sobie na o wiele za dużo w stosunku do rodzeństwa. Dzieci, a w szczególności Aron, były przez niego poniżane, krzywdzone i bite. Czas jaki spędziły dzieci w domu Gabrysi był dla nich czasem tragedii, smutku i żalu. Wychowywały się w stresie i w niezrozumieniu.
Tylko po części nakreśliłam fabułę powieść Małgorzaty Wardy, ponieważ nie chciałabym zdradzać całej historii, ale proszę mi wierzyć, że to dopiero początek. Książka wstrząsnęła mną i zrobiła na mnie piorunujące wrażenie. Jestem bardzo wrażliwa na ból, krzywdę i poniżanie, a tym bardziej jeśli dotyczy to małych i niczemu winnych dzieci. Dlatego też, ta historia na długo zostanie w mojej głowie i w moim sercu. Jest to książka, którą powinni przeczytać wszyscy. Niektórzy po to, aby przestali być obojętni wobec innych, aby poznali dramaty jakie dzieją się czasami w domu sąsiadów. A dla jeszcze innych żeby może zmienili coś w swoim życiu i pamiętali o tym, że nigdy nie są sami w tragedii jaka ich dotyka.
Autorka doskonale opisała patologie, takie jak przemoc w domu, agresja, znęcanie się psychiczne, lekomania i molestowanie seksualne, jakie dzieją się w rodzinach. Bohaterowie tej powieści są świetnie opisani, bardzo prawdziwie, nie są też przekolorowani. To jak przeżywają daną chwilę, autorka opisała bardzo przejmująco, aż czuje się dreszcz na szyi i ból w sercu, że krzywda spotyka małe dzieci.
Powieść wzrusza, porusza i skłania do refleksji. Książka o trudnym i prawdziwym życiu obok, której nie wolno przejść obojętnie.
***
Małgorzata Warda
Dziewczynka, która widziała zbyt wiele
Wydawnictwo Prószyński i S-ka
Warszawa 2012
Liczba stron: 320
Moja ocena książki: 6/6
Recenzja bierze udział w wyzwaniach: Pod hasłem ; Polacy nie gęsi, czyli czytajmy polską literaturę.
Książka przeczyta dzięki akcji: Włóczykijka.
Ja również jestem fanką Małgorzaty Wardy. Ale tej książki jeszcze nie czytałam.
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie, chętnie zajrzę do lektury
OdpowiedzUsuńKilka godzin wcześniej przeczytałam wyjątkowo pozytywną recenzję innej książki tej autorki. Jeśli i ,,Dziewczynka..." warta jest lektury to postaram się zapoznać z twórczością Małgorzaty Wardy.
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie histrie, które są pełne skrajnych emocji! Na pewno przeczytam.
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam, choć na początku myślałam, że mi nie przypadnie do gustu. Jednak udało Ci się mnie zachęcić :)
OdpowiedzUsuńCzytałam chyba w grudniu, straszna, ale bardzo mi się podobała. ,,Jak oddech" tej autorki jest równie dobry.
OdpowiedzUsuńNa pewno sięgnę po tę książkę. Może nie teraz, bo póki co mam dosyć książek poruszających ważne problemy, ale ten temat mnie bardzo interesuje.
OdpowiedzUsuńO powieściach pani Wardy słyszałam wiele ciepłych słów. Oczywiście przeczytam i tę i pozostałe jej książki:)
OdpowiedzUsuńbardzo chciałabym przeczytać...
OdpowiedzUsuń