28 lutego 2013

17) Max Factor. Człowiek, który dał kobiecie nową twarz

Szczerze mówiąc, to kupiłam tę książkę z racji tego, że na stronie  http://www.znak.com.pl/  przeprowadzona została promocja: Kup jedną z nowości - otrzymasz rabat 50 % na drugą wybraną książkę! Oczywiście nie byłabym sobą gdybym się nie skusiła. I nie żałuję!


Na początku chciałabym odnieść się do wypowiedzi Gosi Baczyńskiej, znanej polskiej projektantki. Otóż, na okładce zamieszczony został owy cytat: "Inspirująca historia twórcy nowoczesnego makijażu. Lektura obowiązkowa dla każdego, kto interesuje się modą". Nie zgadzam się, ponieważ książka może być dla każdego! Nie tylko znawcy mody i elita może zajrzeć do tej książki. Na pewno powinny być to osoby, które przede wszystkim słyszały cokolwiek na temat Maxa Factora i wiedzą, że jest coś takiego jak kosmetyk dla oka, ust, cery o wyżej wymienionej nazwie. 

"Połknęłam" książkę w jeden wieczór. Nawet nie spodziewałam się, że tak mnie ona wciągnie, a oczami wyobraźni przeniosę się do lat 20. XX wieku i zapragnę, żeby Max Factor zrobił mi makijaż. Makijaż, który będzie specjalnie dla mnie, bo ten artysta wykonywał makijaże specjalnie dostosowane dla klientów. Do rodzaju cery, koloru oczu czy kształtu ust dobierał odpowiedni kosmetyk. Teraz wydaje się to nam takie naturalne, a nawet śmieszne, bo niby co w tym wielkiego i co to za sztuka. Jednak trzeba się zgodzić z tym, że w tamtych czasach był to hit!

Max Factor, a właściwie Maksymilian Faktorowicz pochodził z Polski. Nie wiedziałam tego, dopóki nie przeczytałam książki. Zszokowało mnie to, ale zarówno od razu poczułam się jakoś tak dumnie :-)
Urodził się w Łodzi gdzie początkowo pracował u dentysty i aptekarza, eksperymentując przy tym ze swoimi kosmetykami, wtedy były to kremy lub pudry. Potem przeniósł się do Rosji, gdzie jego talent makijażysty został zauważony przez samą elitę carską. 

Jego historia jest niesamowita! Drogę jaką przeszedł żeby w końcu stać się taką znaną osobistością była ciężka i nie była wcale usłana różami. Być może właśnie to jest marką ludzi sukcesu? To że wielcy i bogaci ludzie zakładają sobie jakiś cel, coś do czego dążą i to co sprawia im przyjemność, jest ich pasją jest najważniejsze, a nie myślą wcale o pieniądzach i o zyskach. Max Factor był właśnie taką osobą. Chciał tylko produkować nowe pudry i róże, które upiększą aktorów w filmach.

Tytułowy bohater malował nie tylko kobiety, ale również mężczyzn. Jego syn nawet wspominał historię, kiedy to dwóch aktorów pobiło się o to, który z nich wejdzie jako pierwszy do zakładu Factora w celu zrobienia makijażu. Bo ówczesny Max był najlepszy, a każdy kto miał na twarzy makijaż w jego wykonaniu natychmiast stawał się gwiazdą ekranu. 

Max Factor wyjechał do Stanów Zjednoczonych w 1904 roku, aby wziąć udział w Targach Światowych w St. Louis. Początkowo pracował z ulicznymi aktorami jako charakteryzator. W tym czasie zaczęły powstawać pierwsze filmy. Najpierw na miarę filmów krótkometrażowych, a jakiś czas później były to filmy dłuższ, np. Ben Hur, Słowik hiszpański, Śpiewak jazzbandu. Wynalazł on makijaż wodoodporny, który również stworzył na cele jednego z filmów. Ważne jest też to, że to Max jest twórcą znanego słowa: make-up

Pomimo, że Max Factor to twórca kosmetyków to mimo wszystko starał się wpoić ludziom, że nasza naturalność jest najpiękniejsza i nawet jeśli w końcu zdecydujemy się na makijaż, to powinien on być delikatny i wręcz niewidoczny.  


Życie Factora skończyło się w 1938 roku. Zmarł prawdopodobnie ze względu na dużą presję, jaką wywarł na nim list od szantażysty, który żądał 200 dolarów w zamian za jego życie. To wszystko tak nim wstrząsnęło, że gdy położył się łóżka żeby odpocząć, zasnął i już się nie obudził. 

Zastanawiano się wtedy, kto dalej poprowadzi firmę Maxa Factora. Mówiono nawet, że w jego rodzinie ciągnięto zapałki o to, kto miał nią zarządzać. Było tylko jedno logiczne rozwiązanie. Nowym właścicielem został jeden z jego synów Frank, który od najmłodszych lat pomagał ojcu w pracy i doskonale znał się na produkcji kosmetyków. Szybko zatem zmienił swoje imię i tak narodził się nowy Max Factor junior. 

Marka istnieje do dzisiaj. Mamy tu do czynienia z prawdziwą tradycją i historią jaka wiąże się z tym nazwiskiem. 
Poniżej przedstawiam zdjęcia sławnych kobiet, które malował Max Factor. Dzięki jego makijażowi były one takie piękne. Długie rzęsy, gładka cera i umalowane usta. Samo cudo! To one stały się tzw. Ślicznotkami Maxa Factora. 



 ***
Książka bardzo mi się podobała i wiele informacji na temat Maxa Factora wzbudziły we mnie zdumienie i szok, bo nigdy dużo na jego temat nie słyszałam, a jego historia naprawdę mnie urzekła. Polecam do czytania wszystkim, to na pewno nie będzie zmarnowany wieczór żadnego z Was!


Fred E. Basten
Max Factor. Człowiek, który dał kobiecie nową twarz
Wydawnictwo Znak
Kraków 2013
Liczba stron: 214
Moja ocena książki: 5/6


25 lutego 2013

Kasia - Sesja 3:0

Nareszcie czas egzaminów się skończył!
W końcu mogę zabrać się za swoje ukochane książki, których uzbierał się cały stosik :)
Na pierwszy ogień idą "Białe trufle".

A niżej krótki pozytywny filmik o każdym studencie! :)


20 lutego 2013

16) Dotyk Crossa

Pierwsza część trylogii Sylvii Day za mną. Uff... Na szczęście!
Ledwo przedarłam się przez tę książkę, co bardzo mnie zniechęciło do czytania drugiej części.


Jeśli ktoś wcześniej przeczytał serię E L James "Grey" na pewno znajdzie tutaj bardzo podobną fabułę. Być może to jest powód dla którego nie chciało mi się czytać tej książki? Zdawało mi się, że czytałam o Christianie i Anie ponownie, ale w dosyć słabszej wersji. 

Historia znów ta sama... Główni bohaterowie to Eva i Gideon. Eva podejmuje pracę w firmie reklamowej, gdzie głównym zarządzającym jest niejaki Cross. Spotykają się przypadkiem w windzie, gdzie między nimi pojawia się dziwne uczucie elektryczności, coś na miarę przyciągania. Wpadają tak na siebie jeszcze kilka razy, po czym Cross otwarcie mówi bohaterce, że ma na nią dziką ochotę. Kobieta udaje zbulwersowaną, chociaż w głębi serca chciałaby rzucić się mu na szyję. I tak od spotkania do spotkania (przy czym te "randki" nie są takimi zwykłymi spotkaniami, a raczej wybuchami wulkanu namiętności). Właściwie w tym krótkim opisie zawarta jest cała fabuła tej książki.

Bohaterowie w odróżnieniu do postaci z "Greya", dźwigają już jakiś bagaż doświadczeń z dzieciństwa, młodości, które chcą ukryć przed światem. Są piękni, mądrzy i bogaci. Każdy mógłby na ich miejscu postawić siebie - dlatego też, uważam, że autorka poskąpiła wyrazistości bohaterom, czegoś co mogłoby odróżnić ich od nas - zwykłych ludzi. 

Dialogi. Język oczywiście bardzo wulgarny, ale też śmieszny. Niby bohaterowie zamożni i inteligentni, z wyższych sfer i elit, ale kiedy rozmawiają ze sobą na temat seksu, to wywołuje to na twarzy ironiczny uśmieszek. 

Moje zdanie: Bardzo słaba wersja "Pięćdziesięciu twarzy Greya". Nie polecam nikomu, kto wcześniej miał styczność z Greyem. Chyba że, jest to czyjaś pierwsza przygoda z tego typu literaturą, której jest na naszym rynku coraz więcej i więcej. 

Jedyny pozytyw, który tutaj zauważam to audiobook czytany przez Olgę Bołądź. Bardzo ciepły i kuszący głos. Czasami potrafiła zaintonować wyrazy tak, aż ciarki pojawiały się na ciele. Może w tym wypadku warto posłuchać niż przeczytać?


Sylvia June Day
Dotyk Crossa
Wydawnictwo: Wielka Litera
2012
Liczba stron: 416
Moja ocena książki: 2/6
Dotyk Crossa - CYFROTEKA.PL

18 lutego 2013

15) Księżniczka Koronka i Książę Hafcik

Tę piękną książeczkę namierzyłam kiedyś u kogoś na blogu. Oczarowały mnie piękne ilustracje i postanowiłam, że muszę ją mieć! Tym bardziej, że w rodzinie zawitają niedługo Maluszki.

Miałam już kiedyś styczność z książką Liliany Bardijewskiej, a mianowicie z Domem ośmiu tajemnic. Właściwie to musiałam ją przeczytać, ponieważ znajdowała się w rozkładzie lektur dla czwartoklasistów. Nie zachwyciła mnie ta pozycja. Jednak piękna bajka o księżniczce Koronce i księciu Hafciku zaczarowała mnie.


Zanim przeszłam do treści książki, zajęłam się ilustracjami, których autorką jest pani Ewa Kozyra-Pawlak.  Obrazki, które się tu pojawiają to tkaninowe układanki i wycinki. Na usta cisną się tylko słowa: "Ach!". 
Jednak nie tylko ilustracje tutaj są piękne. Sama historia o romantycznej miłości księcia i księżniczki na pewno spodoba się czytelniczkom. Piszę "czytelniczkom", ponieważ uważam, że bajka nadaje się tylko dla małych dziewczynek, które poczują się z tą książką jak w raju.


Bajka jest przede wszystkim o miłości i tolerancji, ale przewija się tutaj też troszkę zła w postaci dwóch królowych: Biellissimy i Barwinessy. Sąsiadujące ze sobą dwa królestwa: kolorowych haftów i białych koronek różnią się wszystkim. Dzieli ich granica, którą królowe chcą zmienić i walczą ze sobą o swoje panowanie. Jednak wszystko na próżno. Piękno różnic dostrzegają tylko dzieci okrutnych i zawziętych królowych. Tęczowy książę Hafcik zakochuje się w śnieżnobiałej księżniczce Koronce. Ich miłość kruszy mury i w końcu prowadzi do pojednania ich matek. 

Jeśli chodzi o język jakim autorka się posługuje, to muszę przyznać, że jest wręcz doskonały i barwny. Słownictwo jakiego używa Bardijewska jest kolorowe i rymowane, ale zaraz też troszkę trudne dla początkujących czytelników. Wymówienie zdania: Królowała w nim królowa Bielissima, calutka cała bielutka biała wiąże się trochę z połamaniem języka. Ale patrząc na to z drugiej strony... Kto wymyśliłby lepsze zdanie, tak pięknie bawiąc się słowami? 


Liliana Bardijewska
Księżniczka Koronka i Książę Hafcik
 ilustracje: Ewa Kozyra-Pawlak
Wydawnictwo Literatura
Łódź 2012
Wydanie I
Liczba stron: 36
Moja ocena książki: 5/6

15 lutego 2013

14) Józef Ignacy Kraszewski, Ulana

        Józef Ignacy Kraszewski jest autorem cyklu dziewięciu utworów powieściowych o tematyce ludowej, a mianowicie są to: Historia Sawki, Ulana, Budnik, Ostap Bondarczuk, Jaryna, Ładowa pieczara, Chata za wsią, Jermoła, Historia kołka w płocie. Owe powieści pisał autor w latach 1842 – 1860.
       Co skłoniło Kraszewskiego do pisania powieści ludowych? Na pewno powodem był pobyt na wsi i wszelkie kontakty z ludnością chłopską. Kraszewski przedstawia w swoich powieściach wieś wołyńską i poleską – z jej akcentem, dialektem, codzienną pracą, poziomem życia materialnego, ale również z troskami, smutkami czy rozterkami.
        Autor pisał o chłopach pańszczyźnianych, którzy nie umieli ani czytać ani pisać, a nawet bez zgody pana nie mogli zawierać związków małżeńskich. Swoimi powieściami autor włączył się w dyskusję na temat konieczności przeprowadzenia akcji uwłaszczeniowej. Z uwagą możemy śledzić w jego utworach konflikt społeczny jaki powstał między ukraińską wsią, a polskim dworem na Wołyniu i Polesiu.


 
Ulana opowiada historię niecodziennego romansu. Próżnujący dziedzic Tadeusz ujrzał swą poddankę boso, w białej chustce na głowie i zapłonął do niej uczuciem. Widział w niej „zaniedbany piękny kwiat wśród chwastów”1.
 
Ulana, żona Oksania Honczara, a przy tym matka, marzy o innym życiu. Zaloty panicza wprowadzają ją w inny świat: „ Już nie pierwszy to raz na zawołanie pana biegła z nim w las lub do ogrodu i uplątana w tę miłość pańską, o której tyle w piosenkach słyszała, zapomniała już chatę, męża, wstyd, bo kochała pana.”2.
 
Podobnie Tadeusz jest szczęśliwie zakochany i zapomina o dawnym życiu, o dawnych zwyczajach, „żył tylko tą osobliwszą sielanką, w ciągłym odurzeniu, nieustannym pijaństwie bez wytrzeźwienia”3. Jednak czy to wszystko ma sens? Czy ta historia skończy się szczęśliwie?

Wtedy pojawia się Okseń- mąż Ulany. Przyjazd męża budzi w niej strach i przerażenie oraz przerywa cudowne chwile z Tadeuszem. Okseń dowiaduje się o zdradzie żony od chłopów w karczmie. Jest wściekły i pragnie ukarać Ulanę. Tadeusz chciałby „otwarcie wbrew wszystkiemu mężowi ją odebrać , albo obszyć się tajemnicą tak, żeby jej nie docieczono, żeby to, co już wiedzą ludzie, wszystkim kłamstwem się wydawało.”4.
 
Wtedy to, Okseń zostaje znowu wysłany w podróż do Łucka. Mężczyzna początkowo opiera się temu, ale „to już taka dola, skaczy, wraże, jak pan każe”5. Nadchodzi znowu czas spokoju, miłości i namiętności. Jednak dzieje się coś niedobrego, ponieważ „ona rosła w namiętność tylko i gwałtowność jej, jeszcze podscycając nieco słabnącą miłość pana […] ale już rozum częściej i głośniej przemawiał do niego”6.
 
Wzajemne zauroczenie nie ma jednak przyszłości. Nagle dzieją się straszne rzeczy, aczkolwiek Okseń mszcząc się na panu podpala dworskie zabudowania. Następnego dnia Tadeusz zapada w ciężką chorobę, Ulana ciągle jest przy nim, jest wierna i opiekuńcza, natomiast umiera Okseń, co nie wzrusza w ogóle Ulany.
Rozdział XIV powieści przynosi intrygę Augusta- przyjaciela Tadeusza ze studiów, przeciwko Ulanie. Za namową Augusta, Tadeusz wyjeżdża do miasta zostawiając Ulanę samą we dworze jako panią i gospodynię. Jest to okres samotności Ulany.

Przedłuża się nieobecność Tadeusza, przysyła on do dworu list, w którym powiadamia o swoim powrocie z kuzynami i każe usunąć Ulanę z dworu i umieścić ją w pańskim dworku nad jeziorem. Oczekiwanie się przedłuża.

Powraca Tadeusz, Ulana jest bardzo podekscytowana, ogląda przyjazd ukochanego: „w tej chwili odsunęły się firanki powozu i ukazała się głowa mężczyzny […] To był on. A za nim, zwieszona na jego ramieniu, wychyliła się druga głowa, głowa młodej, pięknej kobiety”7. Ulana rozpacza, że tracąc Tadeusza, straciła sens swego życia, wiesza się na czerwonym pasku od swej sukienki na drzewie w ogrodzie.

Tego rodzaju dramatyczna budowa sprawia, że powieść jest nadzwyczaj zajmująca i czyta się ją z niesłabnącym zainteresowaniem.

Chłopka nie jest tutaj niewinnym podlotkiem ani bawiącą się flirtem wychowanką romansów. Zachowała szczerą prostotę uczuć, ale w niszczący związek idzie ze świadomością biologicznej dojrzałości. Zdradzona przez kochanka, odrzucona i potępiona przez wieś jako sprawczyni samobójczej śmierci męża, nie umie znaleźć sensu życia.

Kraszewski jako romantyk, stara się czytelnika przygotować powoli na to, co spotka bohaterów. Pojawiają się więc w powieści co pewien czas przeczucia głównych bohaterów, np. Ulana przeczuwa, „że w takim kochaniu śmierć być musi na końcu, śmierć koniecznie”8, a Tadeuszowi wydaje się, że epilogiem jego romansu będzie ogień i krew.

Kraszewski mało był wrażliwy na piękno przyrody, mimo to udało mu się doskonale oddać melancholijny i posępny charakter krajobrazu poleskiego, np. „tak myśląc wlókł się brzegiem jeziora nieprzytomny i poglądał to na niebo wieczorne, poczynające się już bladymi gwiazdkami ubierać, to na wioskę, przez której czarne, niskie, okopcone chaty widział Ulanę”9. Głównym zadaniem opisów przyrody jest tu odwzorowanie malowniczego pejzażu Polesia Wołyńskiego, na którego rozgrywa się akcja powieści. „Na ówczesnej mapie guberni wołyńskiej można odnaleźć nie tylko Łuck czy Ołykę, ale także Jezioro i Silne”10, sprawia to, że miejscowości wyróżnione w powieści są autentyczne, a nie fikcyjne jak uważano.
Głównym problemem utworu jako powieści ludowej jest oczywiście sprawa wzajemnych stosunków wsi i dworu. Są to czasy poddaństwa i pańszczyzny, i chłop jest właściwie niewolnikiem dziedzica. Motyw nieszczęśliwej miłości, mezalians jest bardzo typowy dla romantycznej literatury.

Jednak tutaj, w powieści Kraszewskiego został on ukazany w inny i nowy sposób. Otóż „miłość szlachcica do chłopki pańszczyźnianej, gdzie obie strony występują przy powstaniu uczucia i namiętności jako równorzędni prawie partnerzy, była aktem prowokacji wobec przyjętych konwencji obyczajowych”11.
Między Tadeuszem a Okseniem toczy się zdecydowana walka. Aby pozbyć się niewygodnego męża Ulany, Tadeusz korzysta ze swojej wszechwładzy nad wsią i wyznacza Oksenia raz po raz na dłuższe wyjazdy. Czuje bowiem wstręt na myśl, że ma dzielić się Ulaną z prostym chłopem. Okseń zaś przewiduje co się święci, niby wykonuje rozkazy pana i uśmiecha się przy tym, ale w cichości knuje zemstę i dokonuje jej. Za to dostaje się na rozkaz Tadeusza do więzienia i tam ginie.

Autor swoją sympatię na pewno kieruje w stronę Ulany, co świadczą o tym wszelkie opisy jej odczuć. Kraszewski pokazał tutaj jak bardzo wielką posiadał umiejętność psychologiczną oraz to, że maksymalnie wczuł się w rolę i sytuację pańszczyźnianej chłopki.

Niewątpliwie Ulanę możemy uznać za powieść realistyczną, stwierdzając np. w części powieści, kiedy Kraszewski ukazuje nam jak zmienia się uczucie Tadeusza, kiedy odczuwa, że jednak między nim, a jego ukochaną jest wyraźna granica społeczna, kiedy to nie może patrzeć na jej wyczerpane pracą ciało i to, jak szczerze Ulana wyraża swoje uczucia ku niemu. Mimo to, że namiętność ukazana została w charakterze romantycznym to autor bez szwanku umocował ją w panujących wtedy warunkach społecznych wsi pańszczyźnianej. Pokazane jest to na przykładzie losów postaci, m. in. Tadeusz opuszcza Ulanę, a ta w konsekwencji tego popełnia samobójstwo. Jak mówi Danek „w warunkach społecznych połowy XIX w. inaczej być nie mogło”12. Giną najbardziej pokrzywdzone osoby, tutaj Okseń i Ulana, a wciąż żyje sprawca całej katastrofy- szlachcic, dziedzic folwarku.

Styl, jakim jest pisana Ulana, to styl jasny, prosty, unikający niezwykłych środków artystycznych. Język zaś posiada pewne cechy kresowe, właściwe samemu Kraszewskiemu, np. użycie biernika po przeczeniu, np. „Dzieci, chata nic ją już nie obchodziły13 lub takie zwroty: „dwóch braci się zabili14, „kilka stert płonęły15. Nie zapomina jednak Kraszewski o potrzebie oddania lokalnego kolorytu poleskiego przy pomocy języka i dlatego zabarwia mowę przedstawicieli ludu licznymi wyrazami ukraińskimi, np. skazka, mołodyce, ale również na wzór języka ukraińskiego pozbawia czasowniki w ustach ludu końcówek, np. byli my. W powieści Kraszewskiego znajdziemy również wiele przysłów ludowych i tamtejszych powiedzonek, np. „stado wron na słotę krakało”16, „sowi głos”17 i wiele innych.

Podsumowując, w utworze swym Kraszewski chciał poruszyć tematy, które były również ważne dla innych twórców romantycznych. Na pierwszy plan wysuwa się chociażby uwłaszczenie chłopów i nadanie im praw. Poza tym mamy tu wątek miłości i zdrady, który był często wykorzystywany, zwłaszcza we wczesnej twórczości romantycznej.
Powieść Kraszewskiego jest pierwszą polską powieścią realistyczną. Nawiązuje tu autor do różnych motywów sentymentalnych i romantycznych. Zauważalna jest troska i dbanie o to, aby wszystko było prawdopodobne, tj. wydarzenia i postacie. Stefan Tomaszewski chwali również niewątpliwie „psychologiczne pogłębienie postaci, dostrzeganie innych poza społecznymi motywacjami ich postępowania, mistrzowskie operowanie dialogiem, interesujące eksperymenty narracyjne”18.

Walory Ulany decydują o tym, że staje się ona bardzo ważna dla literatury i powieści polskiej. To, że wartość dzieła Kraszewskiego została bardzo wyróżniona nie tylko w Polsce, świadczą na pewno tłumaczenia utworu.

Przypisy:
1J.I. Kraszewski, Ulana. Powieść poleska, wydanie 5, zmienione, oprac. S. Tomaszewski, Wrocław 1988, s. 48
2Tamże, s. 70
3Tamże, s. 70
4Tamże, s. 85
5Tamże, s. 88; przysłowie ludowe o podobnym znaczeniu jak: Pan każe, sługa musi.
6Tamże, s. 97
7Tamże, s. 119
8Tamże, s. 63
9Tamże, s. 81
10Tamże, wstęp, oprac. S. Tomaszewski
11W. Danek, Józef Ignacy Kraszewski, Wiedza Powszechna, Warszawa 1973
12Tamże, s. 173
13J.I. Kraszewski, op. cit. , s. 106
14Tamże, s. 62
15Tamże, s. 101
16Tamże, s. 99; w ludowej meteorologii często przepowiadano pogodę na podstawie zachowania się ptaków i innych zwierząt. Na Polesiu, a także na innych terenach słowiańskich, rozpowszechnione było przekonanie, że intensywne krakanie stada ptaków krukowatych zwiastuje bliski deszcz.
17Tamże, s. 51; tu: głos złowrogi; w wierzeniach ludowych niejednokrotnie utożsamiano niepokojące, nocne głosy sów, zwłaszcza puchacza i puszczyka, z obłąkanym złowieszczym śmiechem duchów, upiorów lub diabłów.
18Tamże.


(Tekst pochodzi z mojej pracy pt. "Romantyczna powieść ludowa w utworach Józefa Ignacego Kraszewskiego".)

***
Józef Ignacy Kraszewski
Ulana
Wydawnictwo LSW 1985
Liczba stron: 136
Moja ocena książki: 4/6

13 lutego 2013

13) Beata Pawlikowska, Planeta Dobrych Myśli

Już sama okładka wzbudza w nas same pozytywne uczucia. Jest bardzo kolorowa i zakręcona. Książeczka niewielkich rozmiarów potrafi zmienić Twój okropny nastrój w jedną krótką chwilę - po prostu znajdź minutę, rozsiądź się wygodnie na kanapie i przeczytaj tylko jedną stronę! Efekt dobrego nastroju gwarantowany!

Książeczka zawiera szereg rad dla każdego z nas. Autorka tryska pozytywnym podejściem do życia i jest optymistką pełną gębą. Znajdziemy w tej pozycji mnóstwo motywacji , dobrych myśli, a rady pani Beaty przywracają nasze życie na pozytywny i optymistyczny trop.


Planeta dobrych myśli [Beata Pawlikowska]  - KLIKAJ I CZYTAJ ONLINE


11 lutego 2013

12) Nowe oblicze Greya

Skończyłam całą trylogię Greya w TYDZIEŃ!
Ciągle zastanawiam się co będę czytała w czasie ferii, skoro Grey już skończony. Słyszałam o różnych spekulacjach na temat dalszych części Christiana, tym razem cała historia miłosna ma być opowiedziana jego oczami. Myślę, że autorka nie powinna teraz kończyć pisać. Ona nie może stanąć na trzeciej części. Jej książki sprzedają się jak świeże bułeczki i jestem pewna, że każda kobieta czuje wciąż niedosyt Greya! Także ja osobiście, czekam na wiadomości w sprawie kolejnych części.

Nowe oblicze Greya- trzecia część.
Ostatnią część czytałam znacznie dłużej niż poprzednie. Nie dlatego, że była dłuższa, ale dlatego, że nie była taka dobra jak jej dwie poprzedniczki. 
Historia rozpoczyna się gdy Christian i Anastasia są w podróży poślubnej. Oczywiście piękna Europa, rejs po lazurowych wodach, zakupy jakie bohaterce nigdy się nie przyśniły, a co najważniejsze piękna miłość nowożeńców. Absolutnie w tej części nie brakuje tego uczucia wśród głównych bohaterów. Są oni nadal w siebie zapatrzeni, zakochani i przy każdej wolnej chwili, gdy tylko mają na to ochotę zabierają się za siebie jak dwa spragnione zwierzęcia. Anastasia coraz bardziej chce pokazać Christianowi, jak wiele on dla niej znaczy, więc pozwala na częstsze odwiedzanie pokoju zabaw. Jednak myślę, że jej po prostu przypadło to gustu i taki władczy Christian to jest facet jej marzeń. 

Życie pary zakochanych nie jest sielanką jakby to mogło się wydawać. Pomimo gorącego uczucia napotykają wiele problemów i kłopotów jakich niesie za sobą wspólne życie pod jednym dachem. Dwa całkiem różne spojrzenia na świat prowadzą do przeróżnych konfliktów. Tylko w rzeczywistości, wydaje mi się, że każda kobieta chciałaby mieć tylko takie problemy jak w co się ubrać, żeby podobać się mężowi, albo co zjeść i co mu ugotować.

Pierwsze 200 stron było dla mnie strasznie nudne i właściwie nic nowego tam się nie pojawiło co mogłoby zaskoczyć czytelnika. Jednak akcja w połowie książki rozkręca się i staje się bardzo napięta. Otóż wróg obojga - Jack zaczyna konkretnie działać i ma do tego wspólniczkę, która jest dobrą znajomą Any. Czarny charakter nie potrafi wybaczyć Christianowi i Anie tego, że został potraktowany jak śmieć i chce dużej sumy pieniędzy jako odszkodowanie. Ana oszukując Christiana, staje twarzą w twarz z Jackiem i wyręcza mu pięć milionów dolarów. Natomiast Jack okrutnie ją maltretuje. W samą porę zjawia się Christian ze swoją świtą. Ana leży w śpiączce jakieś dwa dni, czasami słyszy rozmowy odwiedzających jej gości. Christian nie może natomiast sobie wybaczyć tego, że nie potrafił ochronić miłości swojego życia.

Kolejnym bardzo emocjonującym wątkiem tej historii jest ciąża Anastasii. Christian jest oburzony tym faktem i o całe zajście obwinia tylko kobietę. Jak więc skończy się ta sielanka między nimi? 

Jedno jest pewne, w tej części poznajemy Christiana z całkiem innej strony. Z mrocznego Pana przemienia się w kochającego i opiekuńczego męża, który jest w stanie uchylić nieba wybrance swojego serca. 

W trzech częściach historii E L James podobał mi się motyw e-maili jakie słali sobie zakochani. Były one jak zawsze bardzo zabawne, jak i niekiedy inteligentne. Drugą rzeczą, którą pokochałam w tych książkach to postać wewnętrznej bogini Any - cudowna mała wróżka, czyli podświadomość bohaterki, która stale podpowiadała jej jak ma się zachować. 

E L James odwaliła kawał dobrej roboty. Spotkałam się z różnymi opiniami na temat książek, ale wydaje mi się, że więcej było tych pozytywnych. Najbardziej rozbawiła mnie ta: "Świat mężczyzn stał się lepszy, kiedy ich wybranki przeczytały tę książkę i dziękują za nią autorce!" Chyba nie muszę tego komentować :)


Podobno już trwają zdjęcia do filmu! Jestem przeszczęśliwa z tego powodu i już nie mogę się doczekać, a tutaj mały zwiastun:
http://www.youtube.com/watch?v=GJrMqFHQhQQ

E L James
Nowe oblicze Greya
Wydawnictwo Sonia Draga
Katowice 2013
Liczba stron: 688

Moja ocena książki: 5/6
Nowe oblicze Greya - CYFROTEKA.PL

04 lutego 2013

11) Ciemniejsza strona Greya

Nie minęły dwa dni, jak zabrałam się za 2 część historii o Greyu i Anastasii.
Moje wrażenia... Druga część znacznie lepsza od pierwszej! 
Tytuł trochę mnie zmylił. Oczekiwałam, że dopiero teraz Grey pokaże na co go stać. A tutaj całkiem miłe zaskoczenie!


Kochankowie nie mogą bez siebie wytrzymać.
Po odejściu Any, miotają się sami ze sobą. Mija pięć dni, a On przesyła jej białe róże z liścikiem życzącym powodzenia w pierwszym dniu w pracy. Potem umawiają się na spotkanie. I wszystko dzieje się od początku.
Piękne uczucie, piękna miłość, zmysłowa i namiętna.
Grey zmienia się dla swojej kobiety. Już nie jest ona jego Uległą. Jest kimś znacznie ważniejszym. Ana musi nauczyć się żyć w luksusie i bogactwie, co jest raczej dla niej trudne, bo ciągle czuje się skrępowana tym, że Christian jest taki hojny. Przeżywają wspólne romantyczne chwile.
Szary Christian zaczyna się dla niej otwierać, poznajemy więcej szczegółów z jego dzieciństwa i przyczynę tego, dlaczego jest właśnie taki.
Moment, kiedy Anastasią targają emocje, co ma z tym wszystkim zrobić był moim ulubionym. Kiedy chce pójść do swojego mieszkania i to wszystko przemyśleć. A biedny Grey sądzi, że ta znowu chce go opuścić. Wtedy zrozpaczony klęka przed nią... Klęka to zbyt mało powiedziane, on wręcz rzuca się pod jej stopy i chce być jej Uległym. Bohaterka doznaje szoku.
Pokazuje Anie swoją miłość, swoją troskę, wielbienie i opiekuńczość.
I ten moment kiedy się jej oświadcza... Chociaż chwila mało stosowna, to ma to swój urok.

W tej części ważne są jeszcze dwa wątki. Wątek Leili, a drugi to pani Robinson. Obie byłe uległe Christiana, które aż nadto angażują się w jego nowy związek, co doprowadza Anę do szaleństwa. 
Mimo wszystko historia kończy się cudownie i romantycznie.
Piękne oświadczyny w pomieszczeniu pełnym róż i pięknym diamentem na palcu. 

Czekam na trzecią część. Podekscytowanie!

E L James
Ciemniejsza strona Greya
Wydawnictwo Sonia Draga
Katowice 2012. Wydanie I
Liczba stron: 626

Moja ocena książki: 6 / 6
Ciemniejsza strona Greya - CYFROTEKA.PL

10) Pięćdziesiąt twarzy Greya

Kto z nas już tego nie zna?
O tej książce było już głośno w poprzednim roku. Najpierw o "Greyu" usłyszałam w radio, kiedy to Małgosia Socha czytała dla słuchaczy, bardzo wczuwając się w rolę tak, że jej głos mnie zwabił do zakupu tej pozycji.
Co było dalej? Jakoś długo leżała moja książka na półce aż w końcu do niej sięgnęłam.
Książka budzi mnóstwo kontrowersji wśród krytyków. Jedni są Greyem zauroczeni, a inni mają go za totalnego psychola. Moje osobiste zdanie jest bardzo pozytywne.
Nie rozumiem tej fali krytyki, która zalała powieść E L James. Nie wiem czemu ludzie brzydzą się tym wszystkim, a kupują i czytają część za częścią. To chyba wszystko przez naszą polską mentalność. Każdy zaszywa się w swoim ciepłym kąciku w domu i wczytuje się w ten perwersyjny romansik, po czym na łamach mediów oświadczają, że jest to chłam dla mas.
Każdy z nas chce się poczuć tak jak w powieściach, przeżyć takie historie...
Tak naprawdę CHCEMY wszyscy czytać o seksie, erotyce, o narkotykach i innych używkach, bo po prostu nas to ciekawi i interesuje.


Przygotowując się do napisania tej recenzji, przejrzałam kilka innych. Natrafiłam na bardzo ciekawy tytuł jednej z nich "On mnie przeraża, ale go kocham...". Moim zdaniem, tytuł nie mógłby być lepszy!!
Od samego początku zakochiwałam się w tej książce. Może dlatego, że każda z nas szarych myszek, pragnie takiego księcia z bajki. Mimo że ta bajka wcale nie przypomina bajki czytanej na dobranoc. Jest pełna seksu i pięknej miłości. 

Od razu spodobała mi się postać Anastasi Steele. Skromna, wysoka brunetka, studentka przeprowadza wywiad z młodym miliarderem. Nie jest do tego wywiadu przygotowana (ponieważ zastępuje w tym chorą przyjaciółkę) i to jeszcze bardziej wzbudza w niej stres. Zalicza piękny upadek na samym wejściu potykając się o nogi. Brawo! Postać wzbudza we mnie tym sympatię. A co z Greyem? Ach... Opisany jest jako piękny bóg z bujnymi włosami, młody, wysportowany i dobrze ubrany.

Od razu czuć między nimi silną więź, jakieś elektryczne przyciąganie. I dzieje się... Od tej pory nie mogą bez siebie żyć. Nie mogą wytrzymać godziny bez kontaktu, chociaż nawet jeśli miałby to być email! Kilka scen przyprawia o szybsze bicie serca. Pierwsze ich zbliżenie, kiedy Christian-rycerz na białym koniu, ratuje Anę z opresji, gdyż bidulka prawie wpadła pod nadjeżdżający rower. Potem seksowna scena w windzie i ich namiętny pocałunek. Nie ma tu dużo scen erotycznych o zabarwieniu sado-maso. No dobrze... wyłapałam jedną. Poza tym seks ukazany jest tutaj raczej jako miłość między kochankami, którzy kochają się doznając silnych uniesień.

Najbardziej nie podobał mi się wątek tej całej dziwnej umowy między Panem a Uległą. To naprawdę było chore! I cieszyłam się jak dziecko, że Ana jej nie podpisała.

Ogólnie dużo momentów bardzo romantycznych... Ten lot Charlie Tango. I jego przyjazd do Georgii, specjalnie dla niej. Christian jest wspaniałą postacią literacką. Do końca nie mogłam go rozgryźć i chyba dlatego tak bardzo ta książka mnie urzekła. Tajemniczy i intrygujący...

Acha... I pani Robinson! Od początku solidaryzowałam się z główną bohaterką i również jej nie nawidziłam.

Jak kończy się ta historia "miłosna"? Kończy się smutno, bo Ana odchodzi od Christiana. Nie może znieść jego bagażu wspomnień i doświadczeń. Uważa, że nie jest idealną kandydatką na partnerkę Greya, a tym bardziej na jego Uległą. 

Komu mogę polecić tę pozycję? Na pewno młodym dziewczynom. Myślę, że każdej przypadnie do gustu. Nie wiem jak odniosłyby się do tego dojrzałe kobiety. Jednak "Pięćdziesiąt twarzy Greya" ma coś w sobie, coś co sprawia, że czyta się to jednym tchem, że nie można się od tego oderwać. 
Chyba trzeba przeczytać, żeby wyrobić swoje własne zdanie...

E L James
Pięćdziesiąt twarzy Greya
Wydawnictwo Sonia Draga
Katowice 2012. Wydanie I
Liczba stron: 606

Moja ocena książki:  5 + / 6

Pięćdziesiąt twarzy Greya - CYFROTEKA.PL