Wczorajszą niedzielę spędziłam na błogim lenistwie z tabletem i pochłaniającym mnie ebookiem. W swojej komputerowej biblioteczce znalazłam "Mistrza" Kasi Michalak, więc bez zastanowienia postanowiłam ją przeczytać. Wiem, że swego czasu panował szał na tę pozycję, wywołał wielkie poruszenie wśród kobiet, niemalże porównywalnych do słynnego Greya. Nie ukrywam, że również bardzo chciałam zajrzeć do tej książki. Jednak po przeczytaniu, czuję niedosyt.
"Mistrz" opowiada historię dwóch kobiet, które trafiają w sam środek mafijnego światka. Sonia, trafia tam przypadkowo, bo niechcący wpada na egzekucję dokonanej przez mafię. Natomiast Andżelika, jest tu ponieważ ma do spełnienia poważną misję, jaką jej zlecono "z góry". Są to dwie kobiety i dwa przeciwieństwa: skromność kontra wyrachowanie. Andżela, sama pakuje się w kłopoty, dziwne, że zwykle uchodzi jej to na sucho. Być może dlatego, że jest tak pewna siebie. Ponadto seksowna i przekonana, że swoim wdziękiem może oczarować każdego. Natomiast Sonia, to skromna kobieta, dziewczęca, trochę naiwna i grzeczna. Zupełne przeciwieństwo Andżeliki.
I oczywiście, jest jeszcze ON. Boski Raul de Loca. Czarnooki bóg seksu, na którego widok pada każda dziewczyna. Szef mafii, pan północy i południa. Bezwzględny i arogancki. Rozkochuje w sobie i Sonię i Andżelikę. Jednak wybierze tę pierwszą, w której zakocha się bezgranicznie. Ma brata, Vincenta, który zainteresowany jest bardziej Andżeliką. Równie przystojny i bogaty, ale jest zdecydowanie rozwydrzonym dzieciakiem.
Powieść toczy się na Cyprze, w niesamowitej scenerii. Piękne opisy przyrody sprawiają, że oczami wyobraźni już byłam na tej wyspie. Taka sceneria jest wręcz idealna do zapoczątkowania nowego romansu i nowych intryg...
W książce jest też dużo scen erotycznych. Są one bardzo wulgarne i niesmaczne. Aż ciężko było mi uwierzyć, że autorka, która słynie z powieści ciepłych i czułych, napisała coś takiego. Może dlatego, tak bardzo nie podobały mi się te sceny. Niektóre dialogi bohaterów są tak żenujące, że czasem chciało mi się z nich śmiać. Najbardziej rozbawiła mnie dziewicza Sonia, która w wieku dwudziestu kilku lat, nie ma pojęcia jak to się robi, a przede wszystkim boi się, że członek się po prostu w jej pochwie nie zmieści. Jednym słowem żenada!
Jeśli idzie o fabułę, to też nie było tu rewelacji, bo w połowie książki przewidziałam, kto jest zdrajcą i jak ta historia się skończy. Jedynym plusem tej książki jest brak happy endu. Wiele książek kończy się szczęśliwym zakończeniem, tutaj tego nie było. Uważam to za plus, ponieważ było to zaskoczenie dla mnie niemałe. Kolejny plus to, to, że czyta się tę książkę ekspresowo. Poza tym, nie widzę więcej plusów.
Komu mogę polecić "Mistrza"? Sama nie wiem, może komuś komu bardzo się nudzi? Nie jest to lektura wymagająca, więc jeśli nie szkoda Wam straconego popołudnia, śmiało możecie sięgnąć po tę książkę.
PS. Podobno w styczniu, możemy się spodziewać kolejnego erotyku pani Michalak, "Czarny Książę". Ciekawe czy autorka powieli "sukces" "Mistrza"?
***
Katarzyna Michalak
Mistrz
Wydawnictwo Filia
Liczba stron: 312
Moja ocena książki: 2/6
Recenzja bierze udział w wyzwaniu: Polacy nie gęsi, czyli czytajmy polską literaturę II ; Czytam powieści obyczajowe.
Ja w takim razie podziękuję! Książki pani Michalak z reguły są pozytywnie oceniane, jednak każdemu może się przydarzyć 'wypadek przy pracy':) Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńMam od dawna w planach tę książkę. I będę ją traktować jako niezobowiązującą lekturę.
OdpowiedzUsuńMam jedną ksiażke tej autorki w mojej tak zwanej 'poczekalni' :)
OdpowiedzUsuńDziewicza Sonia rządzi! :)
OdpowiedzUsuńMam tę książkę wśród swoich książek, ale nie planowałam jej czytać w najbliższym czasie. Dla Sonii chyba jednak zmienię zdanie :)
A mnie ,,Mistrz'' się bardzo podobał i ja tam nie znalazłam w nic nic wulgarnego. Poczytaj sobie serię ,,80 dni żółtych'' . Tam dopiero jest wulgarnym. Oczywiście szanuje twoje zdanie, lecz ja swojego nie zmienię.
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam dla porównania. Oczywiście każdy ma swoją opinię co do książki. Chętnie przeczytam również "Czarnego Księcia", ale boję się, że autorce wyjdzie znów coś podobnego. Zdecydowanie wolę jej inne serie :)
UsuńZgadzam się z autorką recenzji w 100 %. Przeczytałam "Bezdomną" Katarzyny Michalak i stwierdzam, że przy tym dziele "Mistrz" to arcydzieło. Pani Kasi już podziękuję, choć szanuję czytelników jej książek.
OdpowiedzUsuńAnia
Mi się książka akurat podobała;)
OdpowiedzUsuńCzytałam jakiś czas temu, ale jakaś wyjątkowo świetna lektura to nie była... :)
OdpowiedzUsuńOdpuszczę sobie. Spodziewałam się czegoś więcej po tej książce.
OdpowiedzUsuńulala... kochana, widzę, że zdanie mamy podobne ;)
OdpowiedzUsuńchoć przyznaję, że mam zamiar przeczytać kolejny erotyk autorki, by przekonać się, czy wzięła sobie do serca rady czytelniczek ;)
lubię ksiażki Michalak, ale czytane w dużym odstępie czasu, bo są do siebie za bardzo podobne. do jej erotyków jednak i serii fantasy na pewno nie sięgnę. totalnie nie moja dziedzina literatury.
OdpowiedzUsuń