11 grudnia 2013

125) Beata Ciecierska, I tylko niebo...



Nie ma nas...
Zostały tylko myśli,
zbyt uparte,
by odejść w zapomnienie...
Raz płyną ciszą,
mgłą snują ziemię,
świadomości
i dusz ludzkich cienie...
Nie ten czas,
zatarły się życia drogi,
choć kredką sumień
je w nas zapisano...
i tylko świt jest jak dawniej,
i noc jak przed laty,
i tylko niebo jest takie samo...

Beata Ciecierska to młoda kobieta, z wykształcenia: technik-ekonomista. Pochodzi spod Zambrowa, gdzie pracuje w biurze rachunkowych. Książka o tytule „I tylko niebo...” to jej debiut literacki, którym hukiem weszła w kanon polskiej literatury. Skąd autorka wzięła pomysł na swoją książkę? - „To, co w danej chwili przychodzi do głowy, zapisuje na kartkach i chowam do szuflady, zresztą pewnie robi tak wielu z nas....” - mówi Beata Ciecierska - „Są tam wiersze, opowiadania i wierszowanki dla dzieci i dorosłych. Z tą opowieścią było trochę inaczej... Moja babcia przeżyła wojnę... Moi rodzice byli dziećmi, gdy trwała. Słuchałam opowieści, ale jeszcze wtedy nie potrafiłam o tym pisać. Kilka miesięcy temu, kolega, który ratuje mój kręgosłup rozpoczął ten temat... Po powrocie do domu usiadłam przed laptopem i zaczęłam pisać...”.

Książka Ciecierskiej opowiada o losach dwójki dzieci: Antosia i Zosi, którzy razem z matką mieszkają w podlaskiej wsi, która została zniszczona przez nazistów. Ojciec dzieci walczy jako partyzant od kilku wiosen. Rodzina nie ma pojęcia co się z nim dzieje. Sami muszą radzić sobie w trudnych momentach, jakie niesie smutna, wojenna rzeczywistość. Nie mają prawie nic, żyją w biedzie, a przede wszystkich w strachu przed śmiercią. Niestety matkę i dzieci spotyka ciężki los. Antoś z Zosią zostają wywiezieni do Kazachstanu, a matka zostaje postrzelona podczas transportu. Dzieci żyją tam w koszmarnych warunkach, w skrajnej nędzy, surowego klimatu i prześladowań. Na ich drodze stają przeróżni ludzie. Często są to okrutne postacie, pozbawione najmniejszych skrupułów i człowieczych cech. Jednak zawsze w tunelu iskrzy małe światełko i daje nadzieję na lepsze jutro. To dzięki tej iskierce dzieci nabierają pewności jutra. Dzięki ofiarnym osobom, których mało, pokonują przeciwieństwa losu i udaje im się przeżyć.

Tematy wojenne zawsze chwytają za serce, poruszają, wzruszają i zmuszają do refleksji, przemyśleń. Tym bardziej jeśli ta straszna historia przytrafia się małym i bezbronnym dzieciom. Książka „I tylko niebo...” to powieść obyczajowa, którą czyta się jednym tchem. Czuć w niej miłość i serce. Być może dlatego czyta się ją z emocjonalnym zaangażowaniem. Czytając, ze słów wypływa szlachetność, mądrość i czułość. Żałowałam, że historia była taka krótka i że tak szybko skończyłam ją czytać. Choć z drugiej strony, nie wiem czy mogłabym dłużej znieść tak bezlitosne traktowanie bezbronnych dzieci.

Jest to humanitarna książka, mimo smutnej i tragicznej historii, o której opowiada. Dlatego serdecznie wszystkim ją polecam. Zanim jednak zasiądziecie do lektury, uzbrójcie się w wagon chusteczek, bo łzy przy tej lekturze są nieuniknione.

 ***
Beata Ciecierska
I tylko niebo...
Wydawnictwo Warszawska Firma Wydawnicza
Liczba stron: 234
Moja ocena książki: 6/6


7 komentarzy:

  1. Brzmi naprawdę ciekawie, zwłaszcza że książkę polecasz, działa na emocje czytelnika. Ale nie przepadam za taką tematyką, więc niestety nie sięgnę po nią, przynajmniej nie teraz.

    OdpowiedzUsuń
  2. czytałam kiedyś podobną książkę, bo również w wojną w tle - Wszystkie kolory życia - i serdecznie ci polecam. to samo wydawnictwo, ten sam zachwyt w sercu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo łatwo się wzruszam, więc paczka chusteczek by mi nie wystarczyła. Będę pamiętać o tej książce.

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękna recenzja. Poruszyłaś mnie jakoś i chociaż z reguły nie sięgam po takie tematycznie książki to tym razem jednak zrobię wyjątek.

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetna okładka, zwyczajna, ale zapowiadająca świetną treść.

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo sobie cenię książki wojenne, ta też, jak najbardziej dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  7. bardzo chętnie po nią sięgnę, recenzja super!

    OdpowiedzUsuń