08 grudnia 2013

Niedziela na kanapie: Kochanice króla (2008)


 
Uwielbiam filmy z gatunku dramatu historycznego. Dlatego też z ciekawością śledziłam film reżyserii Justina Chadwicka o tytule "Kochanice króla". Mój apetyt na ten film zaostrzył się bardziej, gdy spojrzałam, że grają w nim dwie moje ulubione aktorki, czyli Natalie Portman i Scarlett Johansson. O czym jest film? Przeczytajcie:

Królowa Katarzyna, żona Henryka VIII (Eric Bana) nie jest w stanie dać swemu mężowi męskiego potomka. Widząc to, zaufany Jego Królewskiej Mości książę Norfolk proponuje swemu bratu podsunięcie królowi córki jego brata księcia. Tą panną okazuje się Anna Boleyn (Natalie Portman), jednakże wskutek wynikłych wypadków, król zwraca uwagę na jej młodszą siostrę Marię (Scarlett Johansson). Obie panny jadą na dwór, gdzie młodsza Maria zostaje nałożnicą króla, a starsza szuka dobrej partii dla siebie. W wyniku rozmaitych okoliczności i zdarzeń Anna opuszcza Anglię i udaje się na dwór króla Francji. W tym czasie Maria zachodzi w ciążę, a dla bezpieczeństwa dziecka musi pozostać w łóżku. Boleynowie w obawie o wspaniałomyślność i hojność króla, wzywają Annę z powrotem na jego dwór.

„Kochanice króla” powstawały na motywach powieści Philippy Gregory o tytule "Siostra królowej". Książki nie czytałam, więc nie jestem w stanie porównać filmu do jego książkowego pierwowzoru. Mimo wszystko, jestem zachwycona ekranizacją. Oczywiście najbardziej urzekły mnie piękne kostiumy, w szczególności te, które nosiła Anna Boleyn. Muzyka, oczywiście też jest zaletą tego filmu. Momentami cała drżałam, ponieważ muzyka tylko podbudowywała nastrój danej sceny. Zdecydowanie na plus to cudowna scenografia, czyli wnętrza komnat, pałacu. Film zmusił mnie do "poszperania w sieci", aby móc przypomnieć sobie całą historię panowania Henryka VIII. Muszę przyznać, że o wielu wątkach nie wiedziałam, co tylko bardziej mnie zaintrygowało, ale również potwierdziło fakt, że koniecznie muszę przeczytać "Siostrę królowej". Dlatego bardzo serdecznie chciałabym polecić Wam ten film na niedzielny wieczór. Nie będziecie żałować!




11 komentarzy:

  1. Oglądałam - też uwielbiam tego typu filmy. "Kochanie króla" zdecydowanie warte obejrzenia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam ten film na laptopie, ale nigdy nie zabrałam się za jego oglądanie :) Na pewno będę teraz wiedziała, że warto oglądnąć :)

    OdpowiedzUsuń
  3. No i mamy historię, którą obejrzę w czasie przerwy świątecznej :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnie się ten film nie podobał. Książka była naprawdę świetna, ale ekranizacja wypadła bardzo blado. Jeśli ktoś oglądał wcześniej ,,Annę tysiąca dni'' lub ,,Krwawego tyrana-Henryka VIII'', to ,,Kochanice...'' może mieć ochotę wyłączyć w połowie. Ja miałam. Największy minus to obsada, gdzie Portman była drętwa, Johansson to już totalnie, a Torrent zupełnie nie pasowała na Katarzynę Aragońską. Nawet Eric Bana mnie do tego filmu nie przekona.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spotkałam się z takimi opiniami właśnie, że po przeczytaniu książki ten film wypada w dosyć ciemnych barwach. Mimo wszystko, tym którzy nie interesują się historią, bądź nie czytali książki, film polecam :) Dziękuję również za propozycje filmowe. Na pewno skorzystam i obejrzę! :)

      Usuń
  5. Oglądałam kiedyś i mi się podobał ten film, także chętnie do niego powrócę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Chciałabym ten film kiedyś obejrzeć:)

    OdpowiedzUsuń
  7. oglądałam bardzo dawno temu, film moim zdaniem nie dorównuje książce, ale miło się go ogląda, chętnie obejrzę jeszcze raz, dzięki za przypomnienie o jego istnieniu :):)

    OdpowiedzUsuń
  8. Film ciągle przede mną :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Scarllet coś mi nie pasuje do tej roli.

    OdpowiedzUsuń
  10. Oglądałam i też bardzo mi się ten film podobał:)

    OdpowiedzUsuń