11 marca 2014

156) Katarzyna Meres, Dźwięki wspomnień


"Dźwięki wspomnień" Katarzyny Meres zaintrygowały mnie od samego początku piękną i niecodzienną okładką. Muzyka jest mi bliska, więc kiedy ujrzałam klawisze pianina na okładce stwierdziłam, że książkę muszę przeczytać jak najszybciej. Jednak nie nabierzcie się na to, bo historie zawarte w tej niewielkiej książeczce, wcale nie są tak miłe i delikatne jak ta okładka. Otóż, książka zawiera dwa opowiadania, które traktować można jako pamiętniki, w których poznajemy dwie smutne historie. Tak smutne, że wywołują w czytelniku łzy wzruszenia.

Katarzyna Meres jest młodą kobietą i blogerką, której pasją są czytanie i fotografia. Czytając jej blog: "Świat Kasiencjusza" uznałam, że autorka ma podobny gust czytelniczy do mojego. Poza tym dowiedziałam się, że od dawna już pisze, ale do szuflady. Pewnego dnia postanowiła, że czas coś zmienić w swoim życiu i wyda swoje opowiadania. Nie kryła swojego zaskoczenia, ale również radości z faktu, że jedno z wydawnictw odezwało się do niej z pozytywną odpowiedzią. I bardzo dobrze! Bo uważam, że takie właśnie książki powinny powstawać, ponieważ poruszają one poważne tematy, o których trzeba rozmawiać.

Pierwsze opowiadanie zawarte w książce krąży wokół trzech osób: matki, ojca i córki. Matką jest młoda dziewczyna o pięknym imieniu Emilia. Pamiętnik, który pisze jest smutną historią dziewczyny porzuconej przez swojego ukochanego, z którym łączy go córka. Dziewczyna sądzi, że jej losy potoczyłby się inaczej, gdyby nie jej ojciec, który od początku był przeciwny związkowi córki z obcym facetem. Jednak to nie wszystko. Na bohaterce ciąży też choroba. Choroba, która z dnia na dzień zabiera jej życie. Dlatego postanowiła, że będzie pisała pamiętnik, który potem ma trafić w ręce Krzysztofa, jej ukochanego, a następnie w dłonie córki, gdy ta osiągnie pełnoletność. Autorka znakomicie oddała emocje nagromadzone w bohaterach. Pełno w nich żalu, goryczy, smutku, ale również miłości i nadziei. 

Drugie opowiadanie różni się od pierwszego przede wszystkim stylem pisania. Otóż, w pierwszej historii mamy typowy pamiętnik, trochę chaotyczny. Natomiast drugą historię traktuję jako spowiedź starszej kobiety, która przeżyła wiele lat ze swoim ukochanym. Teraz dokonuje podsumowania. Opowiada o swoich uczuciach i emocjach względem miłości swojego życia. 

Obie historie są przejmujące i chwytają za serce. Katarzyna Meres pięknie pisze o najważniejszym uczuciu w życiu człowieka, o miłości. Podkreśla, że miłość nie zawsze jest idealna, że jest trudna, ale co najważniejsze jest piękna i prawdziwa. Jestem pełna podziwu tej młodej autorce, że jej debiutancka książka jest na tak wysokim poziomie. Żałuję tylko, że była taka krótka, bo chciałam więcej i więcej. Czekam na kolejne powieści pani Kasi i życzę jej wielu sukcesów! A Wam serdecznie książkę polecam!

***
Katarzyna Meres
Dźwięki wspomnień
Wydawnictwo Novae Res
Wydanie: 14 lutego 2014
Liczba stron: 104

6 komentarzy:

  1. Czasem ta krótsze historie dają większego kopa :) O książce słyszałem - który z blogerów nie słyszał! :) Kiedyś na pewno przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Książkę Kasi z pewnością przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Książka już za mną i jak tylko odnajdę w sobie właściwe słowa, aby ją opisać, to nakreślę jej recenzje.

    OdpowiedzUsuń
  4. Kasia zbiera dobre recenzja. I słusznie!

    OdpowiedzUsuń
  5. Właśnie kończę czytać "Dźwięki wspomnień" i mam przeogromną nadzieję, że Kasia wyda jeszcze wiele powieści, bo pisze świetnie! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytam bloga Kasi, na książkę też kiedyś się skuszę, ale jeszcze nie teraz.

    OdpowiedzUsuń