05 lipca 2015

Melissa Moretti, KOCHANEK Z MALTY


Na gorące, wakacyjne dni najlepsze są lekkie powieści, które pozwolą nam delektować się wolnym czasem. W weekend miałam okazję poznać "Kochanka z Malty". To lekki romans z życia wyższych sfer, który jest idealny na poprawę nastroju.

281.

Piękna, klimatyczna okładka i lekki styl autorki to było coś, czego potrzebowałam. W dodatku, w tle mój ukochany Rzym, więc co tu więcej pisać... przejdźmy do sedna.

Kiedy do arystokratycznej, rzymskiej willi przybywa Paul z Malty, życie jej mieszkańców diametralnie się zmienia. Paul rozpoczyna pracę jako szofer. Poznaje tutaj pokojówkę Annę, z którą bardzo szybko nawiązują więź, dzięki której, zaprzyjaźniają się. Mieszkańcy pałacu, czyli rodzina Agostinich szybko przekonują się, że Maltańczyk to pozytywna osoba, od której bije optymizm, radość i szczęście. W dodatku jego śródziemnomorska uroda sprawia, że wszystkie kobiety widzą w nim ideał kochanka. Byłoby pięknie, gdyby nie tajemnica, którą w głębi duszy skrywa Paul...

Skusiłam się na lekturę "Kochanka z Malty", ponieważ jak wiecie, uwielbiam Rzym, od kiedy pierwszy raz postawiłam tam swoje stopy. Moją relację na temat tego romantycznego miasta możecie jeszcze raz przeczytać t u t a j. Lubię zaczytywać się w obyczajówkach, a skoro ich akcja rozgrywa się we Włoszech, to już w ogóle jestem w niebie. Dzięki "Kochankowi z Malty" Melissy Moretti mogłam z rozrzewnieniem wspominać upalne włoskie lato, co wywołało na mej twarzy uśmiech, a bijące z powieści radość i słońce tylko to zaogniły. 

Powieść Melissy Moretti jest lekka, czyli taka jaka powinna być lektura na wakacyjny czas. Fabuła nie jest skomplikowana, akcja jest wartka i przepełniona różnymi niespodziankami. Nie brakuje tu uczuć, ale również humoru, dzięki niektórym wątkom sytuacyjnym. Każdy bohater powieści jest inny, co wpływa na różnorodność lektury. Nie są nudni i przewidywalni. Należą do grona bohaterów, których sposób nie lubić. Styl i język powieści jest naturalny i prosty, bez upiększeń i trudnego słownictwa. Dużo ciekawych dialogów i niezbyt duża ilość opisów. Podsumowując, lekki romans z życia wyższych sfer. 

Jeśli macie ochotę na niezobowiązującą, letnią lekturę to sięgnijcie po "Kochanka z Malty".

Melissa Moretti, Kochanek z Malty, Wydawnictwo Feeria, 2015, s. 312.

7 komentarzy:

  1. Świetne zdjęcie :P Książki nie miałam jeszcze okazji przeczytać, ale zaczyna mnie coraz bardziej kusić :)
    http://gabrysiekrecenzuje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo lubię takie lekkie książki, zwłaszcza teraz w okresie wakacyjnym ;). Zapowiada się całkiem nieźle, a skoro akcja jest wartka i przepełniona niespodziankami, to będę miała ten tytuł na uwadze.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzisiaj czytałam inną niezobowiązującą lekturę, tym razem o Francji - ,,Francuska opowieść" jeśli masz ochotę. Odnośnie ,,Kochanka z Malty" także może być ciekawie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo ładne zdjęcie :) Co do książki to uwielbiam Włoskie klimaty w powieściach, dlatego pewnie kiedyś się na nią skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Lekka i przyjemna lektura na wakacje to dobre wyjście :) Jeśli nadarzy się okazja, czemu nie, z chęcią przeczytam. Zdjęcie okładki wyszło Ci naprawdę super :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak będę szukać czegoś lekkiego to na pewno poszukam "kochanka..." ;))

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetna recenzja! Nie słyszałam o tej książce, ale mnie zachęciłaś. Może kiedyś po nią sięgnę :)

    http://asik-recenzje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń