23 sierpnia 2016

Jojo Moyes, KIEDY ODSZEDŁEŚ


Każdy na pewno już zna piękną, miłosną historię o Lou i Willu z powieści "Zanim się pojawiłeś". Otóż, "Kiedy odszedłeś" jest dalszą częścią tej powieści, ale bardzo denerwuje mnie fakt, że sam tytuł jest już małym spoilerem tego, co się wydarzyło. Czy książka mi się podobała? Czy dorównała swojej poprzedniczce? Przeczytajcie.

337.

                                              

ZANIM SIĘ POJAWIŁEŚ | KIEDY ODSZEDŁEŚ

Jak już wspomniałam w zapowiedzi, "Kiedy odszedłeś" jest kontynuacją "Zanim się pojawiłeś". Na pewno druga część nie odniosła tak ogromnego sukcesu medialnego jak jej poprzedniczka, ale muszę przyznać, że jest równie przejmująca i interesująca. Jojo Moyes jest autorką, której powieści są światowym fenomenem wydawniczym. Udało się jej wyrównać rekord należący do Harlana Cobena i Stephena Kinga. Powieści Jojo Moyes zostały przetłumaczone na 35 języków i rozeszły się w nakładzie ponad 9 milionów egzemplarzy. 

Jojo Moyes - autorka powieści "Kiedy odszedłeś"

Pierwsza część skończyła się dramatycznie. W wielu czytelnikach wywołała łzy wzruszenia, we mnie również. "Kiedy odszedłeś" to historia nie tylko o podnoszeniu się po utracie miłości, ale również inspirująca opowieść o nowych początkach. "Nie myśl o mnie za często... Po prostu żyj dobrze. Po prostu żyj". Słowa, które wypowiedział Will krążą po głowie Lou, mimo że, od jego śmierci minęły już dwa lata. Bohaterka stara się znajdować coraz to nowe powody, dla których warto czekać na każdy kolejny dzień. Na pewno wielu z nas wie, jak smakuje strata bliskiej osoby, więc wyobraźmy sobie jak mogła czuć się Lou. Dziewczyna jest pogrążona w ogromnym smutku i bólu. Czuje, że zawiodła swojego ukochanego, ponieważ nie potrafi spełnić jego prośby. Wszystkim chce pokazać, że pogodziła się ze śmiercią Willa, ale to tylko pozory. Na szczęście może liczyć na wsparcie i pomoc Lili i Sama, którzy odwrócą jej życie do góry nogami.

Pierwszy raz miałam okazję przeczytać tak ciekawy opis przeżywanej żałoby. To poruszający zapis o uczuciach przeżywanych po stracie ukochanego, o pięknej i nieskończonej miłości, ale również o próbie życia na nowo. W "Kiedy odszedłeś" odnajdziemy to, co jest charakterystyczne dla prozy Jojo Moyes, czyli ujmujący humor, prawda i wyraziści bohaterowie, którzy na długo pozostają w pamięci. Książkę na pewno polecam tym, którzy poszukują w powieściach autentyzmu. Czytając, miałam wrażenie, że to historia, która przytrafiła się w moim bliskim otoczeniu. Choć tematyka poruszona przez autorkę jest nietypowa, to poruszony temat nie jest przytłaczający i nie wprawia czytelnika w smutny nastrój. Na pewno napawa nas optymizmem, daje lekcje, jak żyć i w jaki sposób sobie radzić po stracie ukochanej osoby. Warto przeczytać dla samej sceny na dachu, która po prostu wyciska łzy. Polecam!


Autor: Jojo Moyes
Tytuł: Kiedy odszedłeś 
Cykl: Zanim się pojawiłeś (tom 2)
Wydawnictwo: Między Słowami
Data wydania: 06 czerwca 2016
Liczba stron: 496
Gatunek: powieść obyczajowa
MOJA OCENA: 8/10

5 komentarzy:

  1. Bardziej skuszę się na ekranizację pierwszej części. Wersje książkowe jakoś nie bardzo mnie przyciągają.

    OdpowiedzUsuń
  2. Według mnie na ogromny plus trzeba zaliczyć fakt, iż niemal każdy czytelnik wyczuł brak Willa. Przecież to niesamowite, że ja - czytelniczka - tęskniłam za osobą całkowicie fikcyjną, którą w sumie poznałam tylko w jednej książce! Dzięki temu nie tylko Lou, ale i my przeżywamy żałobę - i już wiemy, że łatwa ona go przeskoczenia to nie jest!

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie czytałam poprzedniej części. Oglądnęłam tylko film. Nie byłam nim zachwycona. Dlatego nie zamierzam czytać "Zanim się pojawiłeś". Myślę jednak, że chętnie przeczytam tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Przeczytałam już i choć nie wywołała we mnie takich emocji, jak pierwsza część, to zdecydowanie zaliczam tę lekturę na plus ;)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Po emocjach jakie wywołało we mnie " Zani się pojawiłeś", chcę przeczytać tę ksiażkę, jednak nie jestem gotowa na rozdrapanie jeszcze świeżych ran :)

    OdpowiedzUsuń