Kilka miesięcy temu zaczytałam się w poruszającej powieści, jaką była "Powód by oddychać" Rebeccki Donovan. Dzisiaj mam tę przyjemność, aby podzielić się z Wami swoimi przemyśleniami na temat drugiego tomu historii o Emmie Thomas. Serdecznie zapraszam.
250.
Seria autorstwa Rebeccki Donovan pt. "Oddechy" zdobyła niesamowitą popularność w Stanach Zjednoczonych. Powieści znajdują się na bestsellerowych listach m.in. USA Today bestseller i Amazon bestseller. W Polsce również książki cieszą się popularnością, przede wszystkim, w kręgach dziewczęcych. Nic w tym dziwnego, ponieważ Young Adult jest teraz w modzie. Ja również uległam pokusie i zaopatrzyłam się w kolejną część "Powodu by oddychać". Książkę czytałam długo, ale tylko dlatego, że ostatnio brakowało mi czasu na jakiekolwiek czytanie, ale mam nadzieję, że w końcu wpisy zaczną pojawiać się tutaj systematycznie. Ale, do rzeczy...
Drugi tom serii "Oddechy" to znakomita powieść, która wzbudziła we mnie niezwykle silne emocje. Muszę przyznać, że "Oddychając z trudem" trochę różni się od swojej poprzedniczki. Jednak łączy je wciąż to samo, a mianowicie bolesna przeszłość głównej bohaterki, która to wciąż o sobie przypomina. Czytając "Oddychając z trudem" raz po raz ściskało mnie serce z żalu i współczucia. Emma nic nie pamiętała z ostatniej nocy, kiedy jej ciotka próbowała ją zabić. Na szczęście z pozoru miła i uśmiechnięta pani, nigdy już nie zagrozi naszej bohaterce. Jednak konsekwencje trudnych przeżyć wciąż doganiają dziewczynę. Każda sytuacja wywołuje ścisk w jej żołądku, ból, strach i nerwowe drżenie. Wciąż miewa fatalne koszmary. Jednak los jakby daje jej kolejną szansę i Emma decyduje się na zamieszkanie ze swoją matką Rachel, która niegdyś ją porzuciła. Czy życie Emmy w końcu się zmieni? Jak ta decyzja wpłynie na życie Emmy, ale również jej matki oraz Evana?
Powieść jest pełna niespodzianek. Każda kolejna strona to nowe wyznanie, nowe doświadczenie, nowe wspomnienie z życia Emmy. Dzięki temu niełatwo jest zapanować nad przyspieszonym oddechem, czy też nad palpitacją serca. "Oddychając z trudem" jest naszpikowana przeróżnymi emocjami i pełna zwrotów akcji. Natomiast zakończenie powieści pozostawia czytelnika w niezłym szoku, a jego ciąg dalszy zapewne poznam dopiero w trzecim tomie, czyli "Bez tchu". Nie pozostaje mi nic innego jak cierpliwie czekać.
"Oddychając z trudem" to wciągająca książka, która ukazuje ludzkie tragedie i ich wpływ na dalsze życie bohaterów. Uwaga - chwyta za serce!
Rebecca Donovan, Oddychając z trudem, Wydawnictwo Feeria Young, Łódź 2015, s. 544.
Strasznie się cieszę, że książka już czeka u mnie na półce:)
OdpowiedzUsuńKsiążkę czytałam i szalenie mi się podobała. Teraz czekam na trzeci tom.
OdpowiedzUsuńMam straszną ochotę na tę serię, ale jakoś nie śpieszę się z jej kupnem. Chyba podświadomie chcę mieć wszystkie tomy w kolejce.
OdpowiedzUsuńMam ją w planie czytelniczym:)
OdpowiedzUsuńA ja jeszcze z serią nie miałam okazji się zapoznać ;)
OdpowiedzUsuń