Podobno już w tym tygodniu zawita zima i obdaruje nas białym puchem. Co Wy na to? Jesteście już gotowi na znaczne ochłodzenie? Jeśli chodzi o mnie to lubię zimę, ale tylko tę bardzo białą. Nie cierpię pluchy i temperatury sięgającej -50 stopni...
... W zimie podobają mi się jeszcze oczywiście święta Bożego Narodzenia oraz ciepłe wieczory spędzone wspólnie z rodziną. Cudownym udekorowaniem tych pięknych chwil może być jeszcze przyjemny zapach od Yankee Candle. Woski i świeczki towarzyszą mi już od lat i nie wyobrażam sobie wieczoru bez nastrojowego płomienia świecy.
Tym razem na warsztat wzięłam Cherries on snow . Przepadłam od pierwszego odpalenia. To piękny, zimowy zapach wiśni wymieszany ze słodkimi migdałami. Zapach szybko wypełnia całe pomieszczenie i wprawia w radosny nastrój. Brakowało mi takiego zapachu w ostatnim czasie. Wiem, że będzie mi towarzyszył przez kolejne chłodne dni.
Myślę, że się skuszę:)
OdpowiedzUsuńZapach mógłby mi się spodobać. Też nie lubię śnieżnej brei.
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie zapachy <3
OdpowiedzUsuńUwielbiam woski, a ten wydaje się idealny na tę pogodę. Chętnie go wypróbuję. ;)
OdpowiedzUsuńLubię wiśnie, ale za ich zapachem nie przepadam. W domu na ogół goszczą u mnie zapachy kwiatów :0
OdpowiedzUsuńU mnie właśnie śnieg pada :D. Co do tej świeczki, to do zapachu byś mnie nie przekonała, ale przyjaciółka na tę firmę już dawno mnie namawia, że fajna.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że moje córki już na tyle podrosły że nie będą ich "kusić" pozapalane świece a ja w grudniowe wieczory będe mogła cieszyć się ich blaskiem i zapachem
OdpowiedzUsuńU nas już biało. Podobnie jak Ty nie lubię zimy. Byle do wiosny! Pozdrawiam Świece uwielbiam.
OdpowiedzUsuńTaki sam zestaw sprawiłam swojej siostrzenicy ;-) :-)
OdpowiedzUsuń