18 maja 2013

36) Sarah Jio, Jeżynowa zima

Niech nikogo nie zmyli ta pełna radości i optymizmu okładka! Powiedzenie "Nie oceniaj książki po okładce" nabiera przy tej pozycji dosłownego znaczenia. Biorąc do ręki tę powieść, miałam nadzieję przeczytać typowy wyciskacz łez, bądź inne romansidło, bo nic ambitniejszego w te gorące dni nie daję rady przeczytać! A tu niespodzianka!

Historia Sarah Jio to pełna tajemnicy i zagadek powieść, mówiąca o cudownym uczuciu jakie łączy matkę z dzieckiem, ale także o tym jak silne są więzi rodzinne. 

W powieści mamy do czynienia z dwiema kobietami. Vera, z roku 1933 oraz Clarie z 2010 roku. Dwie młode kobiety, które dzieli 77 lat różnicy, a jednak łączy ich mnóstwo. Obie straciły najcenniejszą rzecz pod słońcem. Każdej z nich odebrano małe i niewinne dziecko. Ale od początku...

Clarie jest w związku małżeńskim z Ethanem. Razem pracują w firmie dziennikarskiej. Mąż, jest jej szefem. Prowadzą idealne życie, ale do czasu... W wypadku samochodowym ciężarna Clarie traci dziecko. Od tej chwili stosunki pary znacznie oziębiają się. Ethan dużo czasu spędza ze swoją byłą dziewczyną Cassandrą, która notorycznie z nim flirtuje.

Natomiast Clarie nie potrafi pozbierać się po stracie dziecka. Jednak nagle następuje pewien przełom w życiu kobiety. Dostaje ona propozycję napisania artykułu na temat zimy, która nastała w maju, właśnie w 1933 roku. Redaktorowi bardzo zależy na tym artykule, ponieważ akurat w ten sam dzień, 77 lat później, mają do czynienia z takim samym zjawiskiem atmosferycznym. Początkowo Clarie nie jest zadowolona z przydzielonego jej tematu, ponieważ nie widzi nic ambitnego w napisaniu artykułu na temat pogody.

Kiedy jednak zaczyna szukać materiałów, wpada na ciekawy trop, który prowadzi aż do rodziny jej męża- do zamożnego rodu Kensingtonów. Krok po kroku, Clarie zdobywa coraz to więcej informacji. Najbardziej intrygującym dla niej faktem jest ten, który mówi o zaginionym dziecku. W pewnym stopniu Clarie czuje więź z matką, która utraciła synka, dlatego tak bardzo wpada w wir pracy. 

Drugą kobietą, jest tu Vera Rey. Pochodzi z biednej rodziny. Wiedzie bardzo skromne życie. Pewnego dnia spotyka przystojnego Charlesa, który jest zamożny i niesamowicie bogaty. Zakochują się w sobie. W końcu mężczyzna proponuje kobiecie małżeństwo a ta, unosząc się dumą odrzuca zaręczyny. Uważa, że nie jest odpowiednią osobą dla bogatego mężczyzny. Jej ukochanemu nawet nie śni się to, że Vera właśnie jest w ciąży.

Trzy lata później Vera wychowuje małego Daniela. Żyją bardzo biednie. Kobieta pracuje w hotelu jako pokojówka, gdzie musi spełniać wszystkie żądania klientów i ma być bardzo posłuszna. Mroźnego dnia dochodzi do tragedii, ponieważ ktoś porywa dziecko Very, kiedy ta znajduje się w pracy. Kobieta jest zrozpaczona i roztrzęsiona, poszukuje swojego syna. Niestety, wszystko bez skutku.

Czy Clarie odnajdzie Verę i jej synka Daniela? Czy skończą się jej problemy małżeńskie? Żeby odpowiedzieć na te pytania, trzeba jak najszybciej sięgnąć po tę lekturkę, bo finał jest niesamowicie niewiarygodny i w ogóle nieprzewidywalny.

O samej książce mogę powiedzieć tyle, że jest napisana bardzo prostym językiem. Czcionka również dobrze dopasowana. Czyta się szybko - wystarczyły mi dwa wieczory! Jedyną wadą tej książki jest tłumaczenie i korekta! Czy Pani Tłumacz sprawdzała poprawną pisownię słowa "otworzyć"? Ponadto w książce pojawia się sto razy słowo "otwarła": Szafa jej się otwarła..., Otwarła książkę..., Otwarła drzwi... Czy nikt nie zauważył tak rażącego w oczy błędu?

Ale... Sama powieść jest piękna i czarująca. Ukazuje prawdziwe więzi matki z dzieckiem. Historia poruszy każde zatwardziałe serce.

A skąd tytuł "Jeżynowa zima"? Wyjaśnia nam redaktor Frank, kiedy chce tak zatytułować artykuł Clarie. Jeżynowa zima, to ochłodzenie, w ciepłe miesiące, w przypadku powieści: śnieżyca odwiedza Seeatle w maju. Ponadto, sam motyw jeżyny pojawia się przy końcu powieści, kiedy to dozorca cmentarza opowiada Clarie historię o krzaku jeżyny. Kiedy roślina ta rośnie przy danym grobie, to znak, że dusza ta jest szczęśliwa, bo była tu na ziemi bardzo dobra.

Polecam, bo warto czasem się wzruszyć!

***
Sarah Jio
Jeżynowa zima
Wydawnictwo Znak
Seria: Zaczytaj się
Liczba stron: 320
Moja ocena książki: 5+/6

Powieść bierze udział w wyzwaniu: Pod hasłem.

2 komentarze:

  1. Wszystko jak zawsze super, ale zdjęcia coraz bardziej piękniejsze!!;)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. ''Otwarła'' to nie błąd, jest jak najbardziej poprawnie.

    OdpowiedzUsuń