27 grudnia 2013

132) Karolina Otwinowska, Agnieszka Mazur, Dieta (nie)życia



Książka o intrygującym tytule „Dieta (nie)życia” przedstawia wstrząsającą i co najważniejsze, autentyczną historię dziewczyny, która od kilkunastu lat walczyła z anoreksją. Pani Karolina Otwinowska opisuje w książce siebie. Pisze o swoich uczuciach i emocjach jakie towarzyszą jej w walce z okrutną chorobą. Autorka pisze swobodnie, używając wiele słów potocznych, niczego czytelnikowi nie utrudnia. Pisze wprost i może właśnie to tak mnie przeraziło. Temat anoreksji jest mi znany jedynie z filmów, więc czytając prawdziwą historię dziewczyny-anorektyczki miałam dreszcze, a w oczach łzy. Książka to ostrzeżenie dla wszystkich młodych dziewcząt!

Autorka od dziesięciu lat walczyła z paskudną chorobą. Jako dwudziestolatka, zdążyła już przejść sześć hospitalizacji i kilka prób samobójczych. Karolina sama nie wie, kiedy zaczęła chorować. Pamięta, że uważała, że zawsze była gruba. Jej waga utrudniała jej nawiązywanie relacji z rówieśnikami, ale to był tylko mały czubek góry lodowej. Prawdziwe piekło przeżywała w domu, gdzie miały miejsce sprzeczki, wyzwiska, groźby, policja i alkohol. W końcu jej rodzice się rozwiedli, a ona sama postanowiła zawalczyć i zacząć się odchudzać. Często odmierzała sobie ile centymetrów posiłków może zjeść, liczyła ilość truskawek i oczywiście kalorie. Gdy diety i planowanie posiłków nie działały, Karolina postanawiała, że będzie jadła jedynie 1/4 tego, co ma na talerzu, zgodnie z francuską metodą, że od stołu należy odejść nienajedzonym. To liczenie stało się jej obsesją! Kiedy spożywała kolejną tabletkę, to odliczała potem sobie 10 kalorii od posiłku, bo przecież pigułki też tuczą, tak samo jak gumy do żucia. Straszne!

Książka pani Otwinowskiej pokazuję tragiczny los, cierpienie, rozpacz, niemoc, niezrozumienie, a w końcu samotność. Takie powieści, zwierzenia czy pamiętniki potrafią zawładnąć umysłem czytelnika. Tak było w moim przypadku, gdzie po przeczytaniu pozycji ciągle myślałam o autorce i o tej chorobie. Karolina Otwinowska podzieliła się z nami swoimi najskrytszymi tajemnicami otworzyła się przed nami. Ukazała w jaki sposób ta choroba rozwijała się w niej i niszczyła po kawałeczku cały jej świat. Na dowód tego, że historia jest prawdziwa, autorka zamieściła w książce również swoje fotografie. Namacalny dowód anoreksji. Uśmiechnięta dziewczyna o smutnych oczach, dla której liczy się tylko waga i wygląd. Ten pamiętnik czytałam z wzruszeniem i wielkim oczekiwaniem na to, co się wydarzy.

Karolina Otwinowska napisała tę książkę, ponieważ w jej życiu wydarzyło się coś strasznego. Jedna z jej przyjaciółek zmarła wskutek zaburzeń jedzenia. To wydarzenie było punktem zwrotnym w życiu autorki. Wtedy właśnie postanowiła, że na światło dzienne wyciągnie wszystkie swoje najintymniejsze szczegóły z życia. Z dokładną brutalnością opisała to w jaki sposób choroba wyniszczała jej ciało i duszę.

Karolina napisała dwie książki, w których porusza temat anoreksji. „Dieta (nie)życia” to pierwsza jej książka. Kolejna to „Historia mojego (nie)ciała”. Dzisiaj autorka jest studentką psychologii Uniwersytetu Warszawskiego. Jej prawdziwym żywiołem jest film, teatr, musicale i taniec. Hobby to jazda konna, sport, moda i podróże. Fascynuje ją moc niepoznanych informacji, jakie odgrywają zasadniczą rolę w naszym życiu. Obserwowaniem nieświadomych wpływów psychiki i wyszukiwaniem jej sekretów w codziennej rzeczywistości zajmuje się już od dawna.

Książkę serdecznie polecam wszystkim nastolatkom, ku przestrodze, że istnieje cienka linia pomiędzy odchudzaniem się, a anoreksją.

***
Karolina Otwinowska, Agnieszka Mazur
Dieta (nie)życia
Wydawnictwo Nasza Księgarnia
Liczba stron: 198

Za egzemplarz recenzencki dziękuję:


10 komentarzy:

  1. Okładka przeraża, temat trudny, w dzieciństwie zaczytywałam się książkami o nałogach, chorobach, już dawno nie czytałam w sumie lektury ukazującej tak straszne problemy, które przecież mają ludzie żyjący obok nas.. Warto sięgnąć po tę książkę i ja na pewno to zrobię...

    OdpowiedzUsuń
  2. Książka, o której słyszałam naprawdę wiele dobrego.
    Ciekawa lektura, a przy okazji konieczna dla wszystkich nastolatek :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Posiadam w domu książkę „Historia mojego (nie)ciała”, więc najpierw muszę przeczytać tę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tym, że "Dieta (nie)życia" to jest pierwsza książka autorki, więc warto najpierw przeczytać tę, a dopiero później "Historię mojego (nie)ciała".

      Usuń
  4. Ta, albo inna książka o podobnej tematyce, powinna być lekturą obowiązkową dla nastolatek które twierdzą, że są za grube...

    OdpowiedzUsuń
  5. Chociaż nie jestem już nastolatką, to chętnie książkę przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Książkę czytałam wiele lat temu i wywarła na mnie podobne wrażenie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam książki, które poruszają bardzo trudne, życiowe tematy, dlatego tę lekturę mam w planach.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ostatnio słyszałam w radiu w wywiadzie z autorką tej książki i zaczęłam się mocno zastanawiać nad lekturą... Skoro ty ją polecasz, to tym bardziej chcę. :)

    http://shelf-of-books.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń