Recenzja przedpremierowa
15.01.2014 r.
Pani Gabriela Gargaś z wykształcenia jest ekonomistką/bankowcem. Jest zakochaną w życiu marzycielką. Jej każda czytelniczka znajdzie w jej książce cząstkę siebie. W wolnych chwilach uwielbia zagłębiać się w lekturze książek i wyprawach w nieznane. Jej motto życiowe to: "Sztuka życia to cieszyć się małym szczęściem". Jest autorką książek: "Jutra może nie być", "W plątaninie uczuć", "Trudna miłość" i najnowszej "Namaluj mi słońce".
Swoją recenzję zacznę od okładki, bo jest ona przepiękna, a wręcz magiczna. Od samego początku wywołała we mnie pozytywne uczucia, a na twarzy pojawił się uśmiech. Wspaniałe jest to, że okładka idealnie współgra z zawartością. Piękna, ciepła, optymistyczna! Okładka i powieść.
Główną bohaterką jest Sabina, która zajmuje się dosyć niekonwencjonalną profesją. Otóż, jest przyjacielem do wynajęcia. Spotyka się z osobami samotnymi, którzy nie mają z kim porozmawiać o swoich problemach i cierpliwie ich wysłuchuje. Stara się nie oceniać osób, z którymi rozmawia, czasem w ogóle nic nie mówi, ponieważ osoba korzystająca z jej usług, po prostu chce się wygadać. Ona, jest ich słuchaczem i powiernikiem. Poza tym, Sabina jest kobietą z drastyczną przeszłością. W szkolnych czasach prześladowała ją bulimia. Wmawiała sobie, że jest gruba, próbowała diet, a przyjaciele wciąż się z niej wyśmiewali. Do tej pory wstydzi się swojego ciała, pomimo tego, że jest już szczupłą i do tego elegancką kobietą. Bohaterka jest raczej samotniczką. To dziwne, prawda? Jej przyjaźnie dawno się rozpadły, związki z facetami były zwykle nieudane, kontakt z siostrą w ogóle się urwał... Mogła liczyć jedynie na matkę i ojczyma, z którymi właściwie też utrzymywała kontakt jedynie telefoniczny. Całe jej monotonne, acz poukładane życie przemieniło się w chwili, gdy w parku poznała małą blondyneczkę o imieniu Marysia. Dziewczynka z uporem dąży do tego, aby Sabina została jej przyjaciółką. Początkowo nieziemsko drażni to kobietę, ponieważ jak sama twierdzi, nienawidzi dzieci, ale mała nie daje za wygraną. Niepostrzeżenie Marysia zajmuje w sercu kobiety coraz więcej miejsca. A gdy na horyzoncie pojawia się przystojny ojciec Marysi, akcja niesamowicie przyspiesza, zupełnie tak jak serce Sabiny.
Pierwszy raz spotkałam się z twórczością Pani Gabrieli Gargaś i już dziś wiem, że na pewno nie ostatni. Dawno nie czytałam tak wciągającej powieści, że nawet po jej skończeniu, myślami byłam przy Sabinie, Maksie i Marysi.
W powieści podobało mi się to, że autorka bez żadnych ubarwień opisała zwyczajne, codzienne życie bohaterów. Może jedynie zawód Sabiny jest dosyć niepospolity, ale reszta to szarość dnia, która za sprawą pięknego uczucia nabiera barw. Urzekły mnie postaci wykreowane przez autorkę, a w małej Marysi, po prostu się zakochałam- słodka, pełna życia i optymizmu dziewczynka, która potrafi wywołać na każdej smutnej twarzy uśmiech. Mimo to, że musiała szybko dorosnąć, to wciąż jest wulkanem radości i energii. Natomiast Sabina, to kobieta, która przez całą powieść mnie zaskakiwała, bo wciąż poznawałam jej drugą twarz. Wydaje mi się, że ona sama siebie poznawała. Z zagorzałej samotniczki przemieniła się w kochającą przyszywaną mamusię, powierniczkę, przyjaciółkę. Początkowo pełna sprzeczności, a później ułożona kochająca kobieta. Jest również i On- Maks. Na jego przykładzie, autorka ukazuje to, w jaki sposób przeszłość może ukształtować człowieka. Pierwszy raz spotkałam się w literaturze z takim wątkiem, że to właśnie mężczyzna cierpi, że kobieta się nim bawi, a w dzieciństwie w ogóle nie zaznaje miłości. Kiedy poznaje Sabinę, początkowo traktuje ją jak resztę kobiet, czyli jak przedmiot, który chciałby posiąść i zostawić. Niestety, Sabina nie jest łatwą kobietą i prowadzi grę z Maksem, w której zwyciężą oboje. Gdy wszystko się poukłada, nagle znowu stanie się coś, co wywróci ich życie do góry nogami...
"Namaluj mi słońce" to powieść pełna nadziei i optymizmu. Jest zabawna i pełna humoru, zwłaszcza rozmowy Maksa z Sabiną i ich docieranie się do siebie. Jest też druga strona medalu, ponieważ książka potrafi również mocno wzruszyć i poruszyć, zmusić do myślenia. Historia stworzona przez Gabrielę Gargaś to historia, która mogłaby przytrafić się każdemu z nas, być może dlatego tak bardzo przywiązałam się do bohaterów. Powieść pokazuje nam jaką mocą włada miłość, że potrafi wiele wybaczyć i wiele przemienić. Muszę przyznać, że mam ochotę na więcej, bo jest to książka, która chwyciła mnie za serce. Jestem pewna, że "Namaluj mi słońce" Gabrieli Gargaś podbije również Wasze serca. Serdecznie polecam!
***
Gabriela Gargaś
Namaluj mi słońce
Wydawnictwo Feeria
Wydanie I
Łódź 2014
Liczba stron: 386
Recenzja bierze udział w wyzwaniu: Polacy nie gęsi, czyli czytajmy polską literaturę II ; Czytamy powieści obyczajowe.
Polecę siostrze, bo powinna jej się spodobać:)
OdpowiedzUsuńDokładnie to samo myślę o tej książce ;))
OdpowiedzUsuńZgadzam się. Książka jest świetna. Ale żeby to w pełni zrozumieć, to trzeba ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuńChcę przeczytać i to koniecznie! :)
OdpowiedzUsuńA ja właśnie dzisiaj zrecenzowałam kolejną książkę tej autorki "w plątaninie uczuć" polecam na pewno Ci się spodoba. Na tą już czekam, nie mogę się doczekać kuriera ;D Uwielbiam tą autorkę !
OdpowiedzUsuńO tej autorce czytałam już wiele dobrego i z pewnością sprawdzę, czy i do mnie jej książki trafią. :)
OdpowiedzUsuńlubię, kiedy książki dotykają prawdziwego życia i niczego zbytnio nie ubarwiają, Słońce wygląda pod tym względem obiecująco.
OdpowiedzUsuńCzytałam już kilka recenzji tej książki i chyba wszystkie były pozytywne :) Lubię takie historie więc sądzę, że i mi by się spodobało :)
OdpowiedzUsuńChciałabym przeczytać tę książkę, fabuła wydaje się bardzo interesująca. Poza tym to nie odkryta jeszcze przeze mnie autorka.
OdpowiedzUsuńjestem świeżo po lekturze tej książki i zakochałam się w niej bez opamiętania.
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawie, taka książka na zły humor, pozytywna się przyda. :-)
OdpowiedzUsuńhttp://shelf-of-books.blogspot.com/
Widzę, że ta książka jest teraz często recenzowana. Nie znam twórczości pani Gargaś, ale z wielką ochotą poznam. Po tylu ciepłych słowach ciężko nie sięgnąć po tę pozycję:)
OdpowiedzUsuńBrzmi bardzo zachęcająco :)
OdpowiedzUsuń