Anselm Grun jest mnichem
i szafarzem opactwa bernardynów w Munsterchwarzach w Niemczech. Jest
znanym i cenionym duszpasterzem oraz duchowym kierownikiem. W swoich
licznych książkach, tłumaczonych na wiele języków i prowadzonych
sesjach i prelekcjach podejmuje tematy związane z ludzkimi
problemami egzystencjalnymi oraz pytaniami duchowymi.
Mały o tomik o
optymistycznym tytule stara się odpowiedzieć czytelnikowi na trudne
pytania, a mianowicie: Co może mi pomóc, kiedy odczuwam złość i
gdy wzbierają we mnie negatywne uczucia? Co mi pomoże uporać się
z rozczarowaniem i zranieniem? Gdzie w takich sytuacjach znajdę
lekarstwo dla mojej niespokojnej duszy? W jaki sposób mogę nauczyć
się żyć z bólem dotykającym mojej duszy i ciała? Z jakich
źródeł mogę zaczerpnąć nowych sił?
Autor tej książki nie
skupia się tutaj na problemie złego samopoczucia wywołanego przez
np. wstanie z łóżka lewą nogą. Ma tu na myśli ból i smutek o
głębszym podłożu. Tęsknota za pocieszeniem wyrasta z pragnienia
prowadzenia szczęśliwego życia, pomimo faktu, że w środku nas
grają negatywne emocje. To, że buzują w nas emocje bólu i
cierpienia, znajdują one potem swój wyraz w zgorzknieniu i
gniewie. Wtedy właśnie potrzebne jest jakieś ustabilizowanie,
fundament, na którym staniemy i który zapewni nam oparcie oraz
otuchę. Anselm Grun inspiracji do poszukiwania odpowiedzi na
powyższe pytania zaczerpnął z innych tekstów napisanych już
przed wiekami. Przede wszystkim skupił się na krótkiej rozprawie
żyjącego w XIII stuleciu Świętego Tomasza z Akwinu, czyli na
„Sumie teologicznej”. Ponadto autor ceni sobie również rady
psychologa z IV wieku- Ewagriusza z Pontu. Autor w swojej książce
pragnął przyjrzeć się tradycyjnej myśli chrześcijańskiej,
która reprezentowana jest właśnie przez wyżej wymienionych
starożytnych psychologów.
Książka została
podzielona na cztery rozdziały, z których każdy opatrzony został
w piękną ilustrację. W pierwszym z rozdziałów autor stara się
odpowiedzieć na pytanie: Na czym polega prawdziwe cierpienie
człowieka. Jest to krótki rozdzialik, ale pełen nadziei i rad,
które mogą przynieść ukojenie. Dużo miejsca autor poświęcił
samym rozważaniom Tomasza z Akwinu, rzetelnie opisując jego poglądy
i idee. Natomiast ostatni rozdział to dziesięć osobistych
pocieszeń Anselma Gruna.
„Uzdrawiająca siła
pocieszenia” to pięknie wydany tomik. Ma solidną, twardą oprawę
w kwiaty, która już na pierwszy rzut oka przynosi pocieszenie, a co
za tym idzie- uśmiech na twarzy. Co najważniejsze to zawiera
głębokie wnętrze. Czas spędzony z lekturą na pewno nie będzie
stracony, a lektura jego tomiku pozwoli nabrać dystansu do siebie i
do świata. Książka ma mały format, dlatego też zawsze możemy
mieć ją przy sobie. Nawet wtedy gdy poczujemy zwątpienie, albo
smutek i i gorycz.
***
Anselm Grün
Uzdrawiająca siła pocieszenia
Wydawnictwo Święty Wojciech
Gatunek: Religia i religioznastwo
Liczba stron: 236
Poznań
Recenzja bierze udział w wyzwaniu: Grunt to okładka (kwiaty).
To kolejna pozytywna opinia na temat tej książki :)
OdpowiedzUsuńOkladka wspaniała, ale temat zupełnie mnie nie interesuje. Moje negatywne uczucia jest w stanie złagodzić tylko mój mąż :)
OdpowiedzUsuńnie do końca moja tematyka, ale opisujesz tak, że książka wydaje mi się bardzo ciekawa;) Pozdrawiam i zapraszam do siebie
OdpowiedzUsuńPatrząc na tematykę muszę się przyznać, ze powinnam była niezwłocznie sięgnąć po wyżej zrecenzowaną pozycję, tym bardziej, że to kolejna pozytywna opinia na jej temat ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Tak, już sama okładka jest bardzo promienna i radosna.
OdpowiedzUsuń