20 lutego 2014

149) Mark Helprin, Zimowa opowieść



RECENZJA PREMIEROWA

"Zimowa opowieść" została napisana w 1983 roku, a w Polsce ukazuje się po raz pierwszy. Sam Andrzej Sapkowski umieścił Winter’s Tale w swoim kanonie 85 najlepszych książek fantasy. Przez znawców, dzieło Helprina jest wskazywane jako klasyka urban fantasy.

Mark Helprin to absolwent Harvardu i studiów podyplomowych w Oksfordzie, na Uniwersytecie Princeton i Uniwersytecie Columbia. Jest publicystą m.in. „New Yorkera” i „New York Timesa”. Za twórczość prozatorską został uhonorowany wieloma nagrodami. Zimowa opowieść jest najbardziej znaną powieścią autora, stała się inspiracją piosenki Beverly Penn zespołu The Waterboys (1985) oraz filmu w reżyserii Akivy Goldsmana (2014).

Głównym bohaterem amerykańskiej powieści jest Peter Lake. Będąc małym chłopcem, Peter zmuszony jest do opuszczenia bliskich i rozpoczęcia nowego, samodzielnego życia. Traf chce, że trafia w ręce wielkiej metropolii- Nowego Jorku. Miasto ukazane jest na przełomie XIX i XX wieku. Poznajemy jego obskurne teatry, oberże, bandycką dzielnicę Five Points i  sierocińce. Trafiamy również w sam środek plemienia zbieraczy małży, czyli Przymorzan. Dookoła szaleją gangi, tocząc ze sobą walki. Policja mało reaguje, ponieważ łapówki biorą tu władzę nad ludzkim losem. Szaro, buro, strasznie i ohydnie. Poza tym w mieście zaczyna rozkwitać nowoczesność: pojawiają się maszyny, przemysł i pieniądze. Przeciwieństwem Nowego Jorku jest jeziorko i wioska Coheeries na północy stanu. Piękna i sielankowa miejscowość, która nie może znieść gwaru miasta. I tak toczy się walka nowoczesności z tradycją, walka dobra ze złem...

Peter Lake pewnej nocy włamuje się do bogatej rezydencji Pennów. Oczywiście, jest pewien, że znajdzie tam same błyskotki. Jednak odkrywam tam zupełnie coś innego. Poznaje i smakuje uczucia, jakim jest miłość. Jego serce wyrywa się w stronę córki właściciela rezydencji- Beverly Penn. Niestety, ale dziewczyna jest ciężko chora, a Peter musi stoczyć walkę z czasem, jeśli chce zatrzymać przy sobie dziewczynę swojego życia. 

Mark Helprin napisał piękną i magiczną opowieść o miłości, która przetrwa nawet śmierć. Historia zmagań Petera ukazana jest jako przejmujący akt ratowania swojej ukochanej, a czas i tak zbliża się nieuchronnie. Jednak najważniejszym wątkiem w tej opowieści, wcale nie jest miłość, a urok Nowego Jorku. Powieść rozpoczyna się nawet dedykacją "Mojemu ojcu-nikt nie zna Miasta lepiej niż on". Na kartach "Zimowej opowieści" możemy dostrzec wielką miłość i oddanie syna ojcu, który to uczy dziecko reguł wszechświata, fizyki i matematyki i niespodziewanie umiera. Emocjonalna scena żalu po utracie ojca jest chyba tą najpiękniejszą i najbardziej wzruszającą w tej historii.

Muszę przyznać, że nigdy nie czytałam takiej powieści. Opowieść, która łączy ze sobą wszystkie elementy literatury: coś z epiki, coś z dramatu, coś romansowego, ale i tragicznego. Akcja powieści toczy się własnym torem i nie ma tutaj zwrotów akcji. Mimo to, jest to pełna magii lektura, której warto poświęcić trochę czasu. Powieść na pewno zapadanie w pamięci każdego z Was, podobnie jak to stało się ze mną. Niedługo wyruszę do kina na ekranizację tej powieści. Mam nadzieję, że jest równie dobra jak książka.

Tymczasem, serdecznie zapraszam Was do czytania powieści, ponieważ "Zimowa opowieść" Marka Helprina to istne arcydzieło!

***
Mark Helprin
Zimowa opowieść
Wydawnictwo Otwarte
Liczba stron: 696

Recenzja bierze udział w wyzwaniu: Grunt to okładka. Czytamy powieści obyczajowe.

11 komentarzy:

  1. Mam na tę książkę prawdziwą chęć :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzisiaj kończę obecną lekturę i zabieram się za tę książkę. Mam wobec niej duże wymagania.

    OdpowiedzUsuń
  3. W Empiku jeszcze dziś można ją dostać z 30% rabatem, co daje kwotę 35 złotych - za taką cegłę chyba warto :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo chcę, by i mnie ogarnęła magia tej książki:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Arcydzieło, które trzeba przeczytać!! :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Wiele osób ją poleca, ale ja jakoś mimo wszystko nie mam na nią ochoty.

    OdpowiedzUsuń
  7. Książkę wczoraj odebrałam w poczty, jestem ciekawa lektury chociaż trochę przeraża mnie ilość stron ;d

    OdpowiedzUsuń
  8. Sięgnę po tę książkę w wakacje. Wydaje mi się, że lektura tej powieści wymaga uwagi, a ja jak na razie nie mam czasu na uważne czytanie blisko siedmiuset stronicowej książki. Zapamiętam sobie ten tytuł.

    OdpowiedzUsuń
  9. Pewnie nie zwróciłabym uwagi na tę książkę, gdyby nie zaczęła przewijać się na blogach i stronach księgarń... Wydaje się interesująca. Na pewno rozejrzę się za nią w bibliotece. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam ją i nie mogę się doczekać jak się z nią zapoznam, zwłaszcza że recenzja jest zachęcająca :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Dokładnie! "Zimowa opowieść" to najprościej mówiąc arcydzieło, które mnie również zachwyciło. I to od pierwszej strony. Bardzo żałuję, że nie mogę powiedzieć tego samego o filmie. :(

    OdpowiedzUsuń