„Międzyczas” jest nie tylko kolejną książką o kobietach i dla kobiet, która wzrusza i bawi, ale także książką, która zaskakuje i pozostaje na długo w pamięci. Na pewno zmusza do refleksji i kusi, aby spróbować przenieść rozwiązania z życia bohaterów książki do własnego. Zanim weźmiesz książkę do ręki, usiądź wygodnie w fotelu i zrelaksuj się, bo chwile, które spędzisz z "Międzyczasem" będą błogie i rozkoszne.
Na kartach powieści mamy przedstawione dwie historie. Jedna z nich dotyczy wydarzeń związanych z Idą, która ma wiele problemów i próbuje sobie wszystko poukładać i rozwiązać. Choć wygląda na pewną siebie i twardą kobietę, to w głębi duszy jest zagubioną dziewczynką. Natomiast druga historia to czas, który Ida spędza w tajemniczej krainie, w Międzyczasie. Jest to miejsce, gdzie Ida przenosi się i spotyka tam ludzi zagubionych równie jak ona. Jednak tutaj nie ma problemu, którego nie rozwiązałaby. Nie dość, że ma mnóstwo pomysłów żeby pomóc innym, to dodatkowo pomaga samej sobie.
Od razu muszę Was ostrzec, że nie jest to lekka historia, bo jest ona pełna zawirowań, dopowiedzeń, pełna refleksji i przemyśleń. Mamy tu nagromadzone historie pełne spostrzeżeń. Otóż, autorka przedstawia swojemu czytelnikowi ogrom opowiadań o ludziach, którzy borykają się z przeróżnymi problemami. Dają nam one mnóstwo mądrości i zmuszają do refleksji. Dzięki wprowadzeniu tego elementu w powieść, można by rzec, że autorka napisała powieść psychologiczną. To dlatego nie możemy mówić tu o literaturze iście kobiecej.
Cała historia jest jakby układanką, gdzie poszukujemy części historii, aby ułożyć z nich jasną i klarowną całość. Dzięki takiemu zabiegowi, nie można się nudzić czytaniem. Czyta się z zaciekawieniem i niecierpliwością, żeby w końcu ułożyć tę zawikłaną układankę. Mimo to, język powieści wcale nie jest trudny w odbiorze. Czyta się lekko i szybko. Narracja jest pierwszoosobowa. Mamy tu również mnóstwo humoru, romantyzmu i delikatności.
"Międzyczas" jest historią trudną, aczkolwiek przyjemną w czytaniu. Jeśli lubicie trudną literaturę to na pewno, ta książka będzie dla Was idealna. Jeśli potrzebujecie terapii za którą nic nie zapłacicie, śmiało sięgnijcie po tę powieść, bo jest to książka, która jest idealna dla osób, które przeżywają w swoim życiu trudne chwile i szukają miejsca, w którym mogą się schronić.
Muszę też przyznać, że wydanie książki również jest piękne. Okładka w kolorze zielonym, czyli w kolorze nadziei, daje nam od samego początku optymistyczną wizję powieści. Dodatkowo stare drzwi, które być może są drzwiami do świata przez nas wykreowanego, do którego chcemy się wyrwać i tam się schronić i znaleźć w nim pocieszenie. Wydanie jest piękne!
Kim jest natomiast autorka "Międzyczasu"? Joanna Iza Belzyt poza pracą, która jest jej pasją, uwielbia pić kawę,
przygotowywać wegetariańskie potrawy i czytać kryminały Agathy Christie.
Z radością odkrywa uroki masaży lomi lomi nui, biegania po plaży,
żeglowania po Mazurach, jazdy rowerem, samochodem, a także jazdy na
nartach z osobami niewidomymi. Jest dumną właścicielką wspaniałego psa
ze schroniska i kolekcji dzwonków.
***
Joanna Iza Belzyt
Międyczas
Wydawnictwo NovaeRes
Wydanie I
2014
Liczba stron: 236
Recenzja bierze udział w wyzwaniu: Polacy nie gęsi, czyli czytajmy polską literaturę II.
Nie uciekam od książek poruszających trudne tematy, a wręcz przeciwnie - ciągnie mnie do nich. Z tego względu mam ogromną ochotę na "Międzyczas".
OdpowiedzUsuńZaciekawiła mnie ta książka ze względu na dziwny tytuł. Widzę, że cała fabuła jest intrygująca.
OdpowiedzUsuńNo nie takie znów nic, bo za książkę trzeba jednak trochę złociszy zapłacić :-D Brzmi to wszystko bardzo obiecująco, chętnie się zapoznam :)
OdpowiedzUsuńTo fakt, ale zawsze można wypożyczyć z biblioteki :)
UsuńNiby można, ale u mnie np. nie ma takich książek, a na tą mogłabym się skusić:)
UsuńPowieść psychologiczna? To jak najbardziej dla mnie :D
OdpowiedzUsuńNie czytałam powyższej książki, ale wygląda obiecująco, więc mam na nią chęć ;)
OdpowiedzUsuń