"Ile waży koń trojański?" jest jedną z moich ulubionych polskich komedii romantycznych. Główna bohaterka przenosi się z czasów współczesnych do świata PRL-u. Rozpoczyna się jej dramatyczna, ale jakże romantyczna podróż po dawnych zakątkach i wspomnieniach. Idealny film na piękną i wiosenną niedzielę.
Główną bohaterką jest Zosia Albrecht-Radecka (Ilona Ostrowska), która po nieudanym małżeństwie z Darkiem Albrechtem (Robert Więckiewicz) wyszła drugi raz za mąż za Kubę Radeckiego (Maciej Marczewski). Zosia ma córkę z pierwszego małżeństwa, 12-letnią Florentynę (Sylwia Dziorek). We trójkę tworzą szczęśliwą, kochającą się rodzinę.
Akcja filmu rozpoczyna się w 40. urodziny Zosi, w sylwestra
1999 roku. Zosia ma pretensje do losu, że nie poznała Jakuba, zanim
zaszła w ciążę z Darkiem. Nad grobem swojej ukochanej babci pochopnie
wypowiada życzenie: chciałaby się cofnąć w czasie, by inaczej ułożyć
swoje życie. Życzenie się spełnia. Zosia budzi się w swoje imieniny 15
maja 1987 roku. Jest o prawie 13 lat młodsza, Florki nie ma jeszcze na
świecie, babcia Zosi jeszcze żyje, a Polska to ciągle PRL.
Jest przerażona widząc w swoim łóżku Darka, z którym przecież się
rozwiodła. Myśli, że to tylko zły sen, kiedy jednak do niej dociera, że
przeniosła się w czasie, postanawia działać. Znając przyszłość, zmienia
bieg wypadków. Chroni swoją ukochaną babcię przed śmiertelnym wypadkiem,
a swoją przyjaciółkę przed nieudanym związkiem. Przede wszystkim jednak
nie chce kontynuować małżeństwa z Darkiem i pragnie jak najszybciej
związać się z Kubą. Kiedy po wielu perypetiach powraca do
współczesności, dowiaduje się, że jest w ciąży z Kubą, a jej ukochana
babcia żyje.
Oto kilka zabawnych cytatów z filmów:
1) Marki, dolary, bony, marki dolary bony, marki, dolary, bony...
2) Za moich czasów kobiety bardzo często wybaczały mężczyznom zdrady. W końcu to tylko mężczyźni.
3) Zosia: A gdybym nawet spotkała Kubę, to co mu powiem?
Przepraszam pana, chciałabym mieć z panem dziecko, bo za 9 lat i tak
będziemy razem?
Babcia: Y... to trzeba załatwić delikatniej.
4) Zosia: Ojej, chłopczyku, uważaj, za szybko jeździsz. Gdzie mama? Skąd jesteś?
Chłopiec na rowerze: Nazywam się Robert Kubica i jestem z Krakowa.
Mama chłopca: Robuś, co ty robisz?! Przepraszamy panie!
Kilka fotosów:
Film "Ile waży koń trojański?" dysponuje również niesamowitą muzyką. Posłuchajcie poniższych utworów:
Mam nadzieję, że przekonałam Was do obejrzenia filmu. Jest świetny, więc serdecznie Wam polecam!
Oglądałam dawno temu, muszę sobie przypomnieć :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię ten film!
OdpowiedzUsuńOglądałam go z mamą - nawet się wzruszyłyśmy ;)
Widziałam, widziałam i nawet mi się podobał ;)
OdpowiedzUsuńMnie nie musisz przekonywać, oglądałam ten film. Jest super!
OdpowiedzUsuńOglądałam i muszę przyznać, że jest całkiem dobry ! ;)
OdpowiedzUsuńTyle razy słyszałam o tym filmie, ale jeszcze nie udało mi się obejrzeć. Może nadrobię teraz;)
OdpowiedzUsuńByłam na tym w kinie i wspominam bardzo dobrze.
OdpowiedzUsuńFilm oglądałam już dość dawno temu - okazał się niezły, ale nie na tyle, aby stać się jednym z moich ulubionych.
OdpowiedzUsuń