RECENZJA PRZEDPREMIEROWA
PREMIERA: 30 IV 2014
"Recepta na miłość" reprezentuje gatunek powieściowy, który lubię najbardziej, a mianowicie- powieść obyczajowa. Dlatego gdy dowiedziałam się, że będę miała okazję przeczytać tę książkę byłam niesamowicie podekscytowana. Smaczku dodawał fakt, że ambasadorką książki jest aktorka, znana z serialu "Lekarze" Kasia Bujakiewicz, za którą bardzo przepadam. Zatem zapraszam na podróż po szpitalu w Barcelonie, gdzie królują lekarze i pielęgniarki...
Główną bohaterką powieści jest Magda, która przyjeżdża do Barcelony na praktyki lekarskie. Akurat te praktyki pojawiły się w jej życiu, w dosyć odpowiednim momencie, ponieważ przez pewne zdarzenia losowe, Magda zawaliła studia, przez co musi powtórzyć kilka ciężkich egzaminów. Ponadto facet jej marzeń, tak naprawdę wcale nie był facetem na całe życie. Wszystko zawaliło się w jednym momencie, przez jedno tragiczne wydarzenie. Wyjazd do Barcelony może stać się dla Magdy lekiem na całe zło, dzięki czemu nabierze pewności siebie, otrząśnie się z bólu, straty, żalu i smutku. Czy aby na pewno? Czy jednym pstryknięciem palca dziewczyna zmieni swoje życie?
"Recepta na miłość" Pauli Roc to bardzo przyjemna i lekka lektura, która osadzona jest w barcelońskim szpitalu, gdzie zderzamy się z lekarską rzeczywistością. Być może fabuła wydaje się dosyć banalna, to z każdą stroną napotykamy nowe komplikacje i zagmatwania, które spotykają naszych bohaterów. Jeśli lubicie i oglądacie seriale o tematyce lekarskiej, to na pewno wiecie co mam na myśli i jak to wygląda. Tym razem macie okazję o tym wszystkim przeczytać, a nie oglądać.
Jedyne do czego mogę się tutaj przyczepić, to mało oryginalny tytuł i za to, że było zbyt mało opisów samej Barcelony, na co bardzo liczyłam. Poza tym, książka jest fantastycznym oderwaniem od rzeczywistości, miłym przerywnikiem w ciągu dnia. Książka raczej nie wniesie w Wasze życie czegoś nowego i odkrywczego, ale będzie bardzo miłą odskocznią. Uwaga, książkę czyta się "na raz"!
Paula Roc, Recepta na miłość, Wydawnictwo Sine Qua Non, 30 IV 2014, s. 256.
Recenzja bierze udział w wyzwaniu: Czytamy powieści obyczajowe.
Zamówiłam ją sobie wczoraj, dostanę ją po premierze, więc już nie mogę się doczekać. Czuję, że mi się spodoba.
OdpowiedzUsuńNie przepadam za książkami o lekarzach, więc książka zdecydowanie nie dla mnie. Okładka kojarzy mi się z tanim romansidłem ;d
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że uda mi się ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuńByłam ciekawa tej książki. Temat medyczny jak najbardziej w moim guście a lekkie i smaczne wykonanie to dodatkowe atrybuty tej powieści :)
OdpowiedzUsuńChociaż recenzja jest bardzo zachęcająca, to mimo wszystko podziękuję ;) To nie jest zbytnio mój klimat ;)
OdpowiedzUsuńSzpital to mój konik :D myślę, że ta powieść przpadłaby mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńNie jestem zbytnio przekonana do tego tytułu, ale może kiedyś...
OdpowiedzUsuńCzeka już na mojej półce, obym odebrała ją równie pozytywnie :)
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie, jako przyjemna lektura :) Tytuł może faktycznie nie jest porywający, ale ważniejsza treść :)
OdpowiedzUsuńA mnie zaciekawiła :)
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawie :)
OdpowiedzUsuń