Ernesto Rafael Guevara de la Serna, znany był powszechnie jako Che Guevara. Che był pisarzem argentyńskim, rewolucjonistą, dowódcą lewicowych oddziałów partyzanckich w Kongu, Kubie, Boliwii. Zasłynął jako jedna z głównych postaci rewolucji kubańskiej. Na Kubie uważany jest za bohatera narodowego i mitycznego wyzwoliciela. Natomiast Prezydent Wenezueli: Hugo Chávez stwierdził że "Che zginął z miłości do człowieka, aby pozostać ludzkim". Mimo tych ciepłych słów, Che był również krytykowany. Jego przeciwnicy podkreślają, że był on odpowiedzialny za wpędzenie kraju w ruinę gospodarczą.
Bez
wątpienia postać Che Guevara od lat budzi kontrowersje. I choć wiemy
wiele o bojowniku walczącym o wolność kraju, to o jego życiu prywatnym
wiemy niewiele. Wszystko zmienia książka jego drugiej żony Aleidy March
pt. "Mój Che. Bardzo intymnie".
Aleidę
poznajemy jeszcze jako małą dziewczynkę, mieszkającą na prowincji Kuby.
Bardzo aktywnie udziela się w podziemnej organizacji, którą założyli
Fidel i Raul Castro i dołącza do działalności Ruchu 26 lipca. To właśnie
podczas jednego z wyjazdów "w teren" poznaje Che, którego uważała za
chodzący ideał, za legendę! Ich przyjaźń bardzo szybko przeradza się w
coś więcej. Zaczynają tworzyć parę nie tylko prywatnie, ale również
zawodowo, ponieważ Aleida zostaje jego osobistą asystentką i sekretarką.
W dużej mierze powieść kobiety jest wspomnieniem jej wielkiej miłości,
ale również obrazem rewolucji z jej punktu widzenia. Dla Aleidy,
rewolucja była czymś koniecznym, była nadzieją i promyczkiem słońca.
Wierzyła, że tylko dzięki tak radykalnym zachowaniem mogą zakończyć czas
krwawych i niesprawiedliwych rządów Batisty. Oczywiście, nie
dostrzegała w swojej ideologii żadnych wad, co doskonale rozumiem. Była
wpatrzona w swojego męża, przywódcę narodów. I choć Che nie był postacią
czystą i wierną, to Aleida była ślepo w niego wpatrzona. Jednak
całkowicie ją rozumiem, ponieważ była kobietą zakochaną, a świat
postrzegała w sposób kolorowy, a nie tak jak przedstawiają to dzisiaj
historycy.
Dużym
plusem tej książki jest załączenie licznych fotografii
przedstawiających Che z Aliedą i dziećmi. Na pewno przedstawiają one
znanego rewolucjonistę w znacznie cieplejszym świetle, w takim jakiego
widziała go Aleida. W książce znajdziemy również wiersze Che i jedno
opowiadanie, które napisał swojej żonie. Te wszystkie aspekty ukazują
Guevara jako przeciętnego człowieka.
Bardzo miło spędziłam czas przy tej lekturze. Jest to książka ciekawa, ukazująca rewolucjonistę i bojownika jako kochającego męża i ojca, co bardzo intryguje i zaciekawia. Warto przeczytać!
Recenzja bierze udział w wyzwaniu: Czytamy powieści obyczajowe.
Bardzo ciekawa recenzja książi! :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie ja nie zawsze rozumiałam Aleidę. Nie potrafiłam całkiem bezkrytycznie odnieść się do wspomnień. Cały czas trawię tę książkę. Choć zdecydowanie uważam, że jest warta przeczytania. A później przemyślenia.
OdpowiedzUsuńMoja ciotka ma ją na półce. Jak znajdę chwilkę wolnego czasu, to pożyczę od niej :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o niej wcześniej, ale może to zmienię.
OdpowiedzUsuńChcę, uwielbiam historie o Che :))
OdpowiedzUsuńLektura czeka u mnie na półce w kolejce ;)
OdpowiedzUsuńPoproszę o pilny kontakt - info@sztukater.pl .
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Kamila Graczyk
Redaktor Naczelna Sztukater.pl
No proszę - książka wydaje się być niezwykle interesująca, z przyjemnością przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńPrzez długi czas zastanawiałam się nad wyborem tej książki :) Niby odpuściłam, ale w dalszym ciągu mnie intryguje :)
OdpowiedzUsuńAle piękną prezentacje uczyniłaś z tej książki. Zdjęcie zjawiskowe. Twoja recenzja także mnie zaciekawiła, dlatego przyjrzę się bliżej tej pozycji jeśli tylko będę miała taką okazje.
OdpowiedzUsuńNie wiem czy zwróciłabym uwagę na tę książkę gdybym zobaczyła ją na półce w księgarni, ale Twoja recenzja zdecydowanie wzbudziła moje zainteresowanie. Jeśli tylko będę miała okazję - chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytałabym tę książkę, mimo tego, że najprawdopodobniej jest bardzo stronnicza.
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się nad ta pozycją i zastanawiać będę się nadal. Gdy wykrzesam więcej czasu zapewne przeczytam :)
OdpowiedzUsuń