21 czerwca 2014

181) Simone Van Der Vlugt, Bezpiecznie jak w domu













"Bezpiecznie ja w domu" to moje pierwsze spotkanie z literaturą holenderską. I chociaż ten kraj kojarzy mi się ze sztywnością i twardą ręką, to zupełnie nie przekłada się to na prozę. Książka została sprzedana w Holandii, w nakładzie miliona egzemplarzy. To zdecydowanie zachęciło mnie do tego, aby zrozumieć i poznać fenomen tej powieści.

Lisa mieszka ze swoją pięcioletnią córeczką - Anouk. Pewnego zwyczajnego dnia, kiedy to kobieta zajmowała się codziennymi sprawami, takimi jak rozwieszanie prania, w jej ogrodzie pojawił się wróg, z którym stanęła twarzą w twarz. Ten nieznajomy i tajemniczy mężczyzna wybiera sobie jej dom jako tymczasowe schronienie. Co więcej, jest to uciekinier z więzienia psychiatrycznego, który odsiadywał wyrok za dokonanie kilku morderstw. Nieznajomy nie lubi sprzeciwu, więc aby podporządkować sobie Lisę, zaczyna stosować terror i przemoc. Wtedy Lisa zostaje poważnie zraniona i choć stara się uciec, to spowalnia ją jej chora córka. Niestety, ale szalony mężczyzna dogania swoje uciekinierki. A w tym samym czasie...  Senta, która jest dziennikarką, gubi się w okolicy domu Lisy. Szukając pomocy trafia właśnie do naszej głównej bohaterki. Nikt nie reaguje na jej głos, a dom wydaje się być opuszczony. Kobieta nie daje za wygraną, bo boi się, że nie znajdzie właściwej drogi do domu. Kiedy obchodzi dom dookoła zauważa go! Czy obie kobiety odnajdą schronienie i spokój ducha?

Powieść Holenderki to historie dwóch kobiet, które się ze sobą przeplatają. Wydarzenia dzieją się tu bardzo szybko, akcja mnie dynamicznie, dzięki czemu podnosi czytelnikowi ciśnienie. Autorka potrafi wodzić swojego czytelnika za nos. Z każdą stroną wprowadza coraz to więcej tajemniczości, coraz więcej drastycznych i niespokojnych scen. Smaczku całej historii nadaje również doskonała charakterystyka bohaterów, którzy są... normalni, zwykli. Lisa nie chce grać bohaterki, chociaż w jej głowie jest mętlik i chaos. I to jest wielki plus tej powieści.

"Bezpiecznie jak w domu" to doskonały thriller i powieść sensacyjna. To historia, która doskonale opisuje nam złożoność ludzkiej psychiki: osoby chorej psychicznie-psychopaty i jego ofiary. To powieść, w której czuć strach, zagrożenie, utratę nadziei, przerażenie, stres i bezsilność... Dlatego też, uważam, że powieść jest tylko dla osób o mocnych nerwach, przyzwyczajonych do ciągłego napięcia akcji. Jest to wyrazista powieść, z którą nie da się nudzić! Polecam dla fanów thrillerów wszelkiej maści.

Simone Van Der Vlugt, Bezpiecznie jak w domu, Wydawnictwo Feeria, s. 234.

6 komentarzy:

  1. Brzmi bardzo ciekawie i myślę, że spodobałaby mi się :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przyznam szczerze, że jeszcze nie spotkałam się z holenderską literaturą..

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam, doskonała książka!

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo ciekawie się zapowiada. Jestem strasznie ciekawy jak przypadnie mnie ;) Dziękuję za recenzję!
    Ps: Ale ty szybko czytasz :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Książkę od dłuższego czasu mam na oku, może kiedyś się uda ją zdobyć. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń