27 lipca 2014

194) Sarah Jio, JEŻYNOWA ZIMA




„Jeżynowa zima” to powieść, która poruszy każde zatwardziałe serce. Każde słowo napisane przez autorkę trafia prosto w serce, a co więcej, nie daje o sobie zapomnieć. Przed czytaniem, proszę przygotujcie paczkę chusteczek, bo łzy- gwarantowane! Jednak nie spodziewajcie się taniego romansidła, bo ta powieść niesie ze sobą głębsze przesłanie, daje nadzieję i ogromne pokłady optymizmu.

Historia Sarah Jio to pełna tajemnicy i zagadek powieść, mówiąca o cudownym uczuciu jakie łączy matkę z dzieckiem, które jest nierozerwalne, ale również o tym jak silne są więzi rodzinne.

W powieści mamy do czynienia z dwiema kobietami. Vera, z roku 1933 oraz Clarie z 2010 roku. Dwie młode kobiety, które dzieli 77 lat różnicy, a jednak łączy ich tak wiele... Obie straciły najcenniejszą rzecz pod słońcem. Każdej z nich odebrano małe i niewinne dziecko. Ale od początku...

Clarie jest w związku małżeńskim z Ethanem. Razem pracują w firmie dziennikarskiej. Jej mąż, jest jej szefem. Prowadzą idealne życie, ale do czasu... W wypadku samochodowym ciężarna Clarie traci dziecko. Od tej chwili stosunki pary znacznie oziębiają się. Ethan dużo czasu spędza ze swoją byłą dziewczyną Cassandrą, która notorycznie z nim flirtuje. Natomiast biedna Clarie nie potrafi pozbierać się po stracie dziecka. Jednak nagle następuje pewien przełom w życiu kobiety. Dostaje propozycję napisania artykułu na temat zimy, która nastała w maju, w 1933 roku. Redaktorowi bardzo zależy na tym artykule, ponieważ akurat w ten sam dzień, 77 lat później, mają do czynienia z takim samym zjawiskiem atmosferycznym. Początkowo Clarie nie jest zadowolona z przydzielonego jej tematu, ponieważ nie widzi nic ambitnego w napisaniu artykułu na temat śnieżycy. Kiedy jednak zaczyna szukać materiałów, wpada na ciekawy trop, który prowadzi aż do rodziny jej męża- do zamożnego rodu Kensingtonów. Krok po kroku, Clarie zdobywa coraz to więcej informacji. Najbardziej intrygującym dla niej faktem jest ten, który mówi o zaginionym dziecku. W pewnym stopniu Clarie czuje więź z matką, która utraciła synka, dlatego tak bardzo zależy jej na sprawdzeniu każdego źródła.

Drugą kobietą, bardzo istotną bohaterką powieści, jest Vera Rey. Pochodzi z biednej rodziny. Wiedzie bardzo skromne życie. Pewnego dnia spotyka przystojnego Charlesa, który jest zamożny i niesamowicie bogaty. Zakochują się w sobie. W końcu mężczyzna proponuje kobiecie małżeństwo, a ta, unosząc się dumą odrzuca zaręczyny. Uważa, że nie jest odpowiednią osobą dla bogatego mężczyzny. Jej ukochanemu nawet nie przychodzi na myśl, że Vera może być właśnie w ciąży. Trzy lata później Vera wychowuje małego Daniela. Żyją bardzo biednie. Kobieta pracuje w hotelu jako pokojówka, gdzie musi spełniać wszystkie żądania klientów i ma być bardzo posłuszna. Mroźnego dnia dochodzi do tragedii, ponieważ ktoś porywa dziecko Very, kiedy ta znajduje się w pracy. Kobieta jest zrozpaczona i roztrzęsiona, poszukuje swojego syna. Niestety, ale bezskutecznie.

Czy Clarie odnajdzie Verę i jej synka Daniela? Czy skończą się jej problemy małżeńskie? Żeby odpowiedzieć na te pytania, trzeba jak najszybciej sięgnąć po tę lekturę, bo finał jest niesamowicie niewiarygodny i w ogóle nieprzewidywalny.

„Jeżynowa zima” to piękna i czarująca powieść. Czytając, miałam gulę w gardle, a łzy spływały po policzkach. Jak nie wzruszyć się nad losem biednej i kochającej matki, która traci swoje pierworodne dziecko?

A skąd tytuł "Jeżynowa zima"? Wyjaśnia nam redaktor Frank, kiedy chce tak zatytułować artykuł Clarie. Jeżynowa zima, to ochłodzenie, w ciepłe miesiące, w przypadku powieści: śnieżyca odwiedza Seeatle w maju. Ponadto, sam motyw jeżyny pojawia się przy końcu powieści, kiedy to dozorca cmentarza opowiada Clarie historię o krzaku jeżyny. Kiedy roślina ta rośnie przy danym grobie, to znak, że dusza ta jest szczęśliwa, bo była tu na ziemi bardzo dobra.

Polecam, bo warto czasem się wzruszyć!

Sarah Jio, Jeżynowa zima, Wydawnictwo Między Słowami, Wydanie II, Kraków 2014, s. 320.

12 komentarzy:

  1. Czuję, że i mnie by się spodobała, także chętnie przeczytam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ostatnio książki Sarah Jo stają się coraz bardziej popularne. Oby zasłużenie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Pierwszy raz widzę tę książkę i już się na nią bardzo cieszę:)) A sam jej tytuł jest genialny i...oryginalny:))

    OdpowiedzUsuń
  4. Wzruszać to ja sie lubię i robię to dość często :) Więc dlatego zainteresowała mnie ta książka i ja również pierwszy raz o niej słyszę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapomniałam o tej książce, muszę się za nią rozejrzeć.
    U Ciebie widzę jakieś inne wydanie, wcześniej widziałam tylko to kieszonkowe, a nie przepadam za małymi literami - źle mi się czyta.
    W tym wydaniu są większe?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to jest nowe i jeszcze przedpremierowe wydanie książki. Oczywiście litery są większe i czcionka o wiele fajniejsza. Jak tylko książka w tym wydaniu będzie dostępna (koniec września) to koniecznie zakup! :)

      Usuń
  6. Obecnie szukam mniej emocjonalnych lektur, ale tytuł zapisuję na później ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam w starym wydaniu i bardzo miło wspominam, zresztą wszystkie książki tej autorki mają coś w sobie:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Chętnie przeczytałabym książkę...

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam wydanie kieszonkowe, cieszę się, że się podobała.

    OdpowiedzUsuń
  10. Pierwszy raz słyszę o tej książce, ale brzmi interesująco :)

    OdpowiedzUsuń