„Jeżynowa zima” to
powieść, która poruszy każde zatwardziałe serce. Każde słowo
napisane przez autorkę trafia prosto w serce, a co więcej, nie daje
o sobie zapomnieć. Przed czytaniem, proszę przygotujcie paczkę
chusteczek, bo łzy- gwarantowane! Jednak nie spodziewajcie się
taniego romansidła, bo ta powieść niesie ze sobą głębsze
przesłanie, daje nadzieję i ogromne pokłady optymizmu.
Historia Sarah Jio to pełna
tajemnicy i zagadek powieść, mówiąca o cudownym uczuciu jakie
łączy matkę z dzieckiem, które jest nierozerwalne, ale również
o tym jak silne są więzi rodzinne.
W powieści mamy do
czynienia z dwiema kobietami. Vera, z roku 1933 oraz Clarie z 2010
roku. Dwie młode kobiety, które dzieli 77 lat różnicy, a jednak
łączy ich tak wiele... Obie straciły najcenniejszą rzecz pod
słońcem. Każdej z nich odebrano małe i niewinne dziecko. Ale od
początku...
Clarie jest w związku
małżeńskim z Ethanem. Razem pracują w firmie dziennikarskiej. Jej
mąż, jest jej szefem. Prowadzą idealne życie, ale do czasu... W
wypadku samochodowym ciężarna Clarie traci dziecko. Od tej chwili
stosunki pary znacznie oziębiają się. Ethan dużo czasu spędza ze
swoją byłą dziewczyną Cassandrą, która notorycznie z nim
flirtuje. Natomiast biedna Clarie nie potrafi pozbierać się po
stracie dziecka. Jednak nagle następuje pewien przełom w życiu
kobiety. Dostaje propozycję napisania artykułu na temat zimy,
która nastała w maju, w 1933 roku. Redaktorowi bardzo zależy na
tym artykule, ponieważ akurat w ten sam dzień, 77 lat później,
mają do czynienia z takim samym zjawiskiem atmosferycznym.
Początkowo Clarie nie jest zadowolona z przydzielonego jej tematu,
ponieważ nie widzi nic ambitnego w napisaniu artykułu na temat
śnieżycy. Kiedy jednak zaczyna szukać materiałów, wpada na
ciekawy trop, który prowadzi aż do rodziny jej męża- do zamożnego
rodu Kensingtonów. Krok po kroku, Clarie zdobywa coraz to więcej
informacji. Najbardziej intrygującym dla niej faktem jest ten, który
mówi o zaginionym dziecku. W pewnym stopniu Clarie czuje więź z
matką, która utraciła synka, dlatego tak bardzo zależy jej na
sprawdzeniu każdego źródła.
Drugą kobietą, bardzo
istotną bohaterką powieści, jest Vera Rey. Pochodzi z biednej
rodziny. Wiedzie bardzo skromne życie. Pewnego dnia spotyka
przystojnego Charlesa, który jest zamożny i niesamowicie bogaty.
Zakochują się w sobie. W końcu mężczyzna proponuje kobiecie
małżeństwo, a ta, unosząc się dumą odrzuca zaręczyny. Uważa,
że nie jest odpowiednią osobą dla bogatego mężczyzny. Jej
ukochanemu nawet nie przychodzi na myśl, że Vera może być właśnie
w ciąży. Trzy lata później Vera wychowuje małego Daniela. Żyją
bardzo biednie. Kobieta pracuje w hotelu jako pokojówka, gdzie musi
spełniać wszystkie żądania klientów i ma być bardzo posłuszna.
Mroźnego dnia dochodzi do tragedii, ponieważ ktoś porywa dziecko
Very, kiedy ta znajduje się w pracy. Kobieta jest zrozpaczona i
roztrzęsiona, poszukuje swojego syna. Niestety, ale
bezskutecznie.
Czy Clarie odnajdzie Verę i jej synka Daniela? Czy skończą się jej problemy małżeńskie? Żeby odpowiedzieć na te pytania, trzeba jak najszybciej sięgnąć po tę lekturę, bo finał jest niesamowicie niewiarygodny i w ogóle nieprzewidywalny.
„Jeżynowa zima” to piękna i czarująca powieść. Czytając, miałam gulę w gardle, a łzy spływały po policzkach. Jak nie wzruszyć się nad losem biednej i kochającej matki, która traci swoje pierworodne dziecko?
A skąd tytuł "Jeżynowa zima"? Wyjaśnia nam redaktor Frank, kiedy chce tak zatytułować artykuł Clarie. Jeżynowa zima, to ochłodzenie, w ciepłe miesiące, w przypadku powieści: śnieżyca odwiedza Seeatle w maju. Ponadto, sam motyw jeżyny pojawia się przy końcu powieści, kiedy to dozorca cmentarza opowiada Clarie historię o krzaku jeżyny. Kiedy roślina ta rośnie przy danym grobie, to znak, że dusza ta jest szczęśliwa, bo była tu na ziemi bardzo dobra.
Polecam, bo warto czasem się wzruszyć!
Czy Clarie odnajdzie Verę i jej synka Daniela? Czy skończą się jej problemy małżeńskie? Żeby odpowiedzieć na te pytania, trzeba jak najszybciej sięgnąć po tę lekturę, bo finał jest niesamowicie niewiarygodny i w ogóle nieprzewidywalny.
„Jeżynowa zima” to piękna i czarująca powieść. Czytając, miałam gulę w gardle, a łzy spływały po policzkach. Jak nie wzruszyć się nad losem biednej i kochającej matki, która traci swoje pierworodne dziecko?
A skąd tytuł "Jeżynowa zima"? Wyjaśnia nam redaktor Frank, kiedy chce tak zatytułować artykuł Clarie. Jeżynowa zima, to ochłodzenie, w ciepłe miesiące, w przypadku powieści: śnieżyca odwiedza Seeatle w maju. Ponadto, sam motyw jeżyny pojawia się przy końcu powieści, kiedy to dozorca cmentarza opowiada Clarie historię o krzaku jeżyny. Kiedy roślina ta rośnie przy danym grobie, to znak, że dusza ta jest szczęśliwa, bo była tu na ziemi bardzo dobra.
Polecam, bo warto czasem się wzruszyć!
Sarah Jio, Jeżynowa zima, Wydawnictwo Między Słowami, Wydanie II, Kraków 2014, s. 320.
Czuję, że i mnie by się spodobała, także chętnie przeczytam!
OdpowiedzUsuńOstatnio książki Sarah Jo stają się coraz bardziej popularne. Oby zasłużenie.
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę tę książkę i już się na nią bardzo cieszę:)) A sam jej tytuł jest genialny i...oryginalny:))
OdpowiedzUsuńWzruszać to ja sie lubię i robię to dość często :) Więc dlatego zainteresowała mnie ta książka i ja również pierwszy raz o niej słyszę.
OdpowiedzUsuńZapomniałam o tej książce, muszę się za nią rozejrzeć.
OdpowiedzUsuńU Ciebie widzę jakieś inne wydanie, wcześniej widziałam tylko to kieszonkowe, a nie przepadam za małymi literami - źle mi się czyta.
W tym wydaniu są większe?
Tak, to jest nowe i jeszcze przedpremierowe wydanie książki. Oczywiście litery są większe i czcionka o wiele fajniejsza. Jak tylko książka w tym wydaniu będzie dostępna (koniec września) to koniecznie zakup! :)
UsuńObecnie szukam mniej emocjonalnych lektur, ale tytuł zapisuję na później ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam w starym wydaniu i bardzo miło wspominam, zresztą wszystkie książki tej autorki mają coś w sobie:)
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytałabym książkę...
OdpowiedzUsuńMam wydanie kieszonkowe, cieszę się, że się podobała.
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o tej książce, ale brzmi interesująco :)
OdpowiedzUsuń