18 sierpnia 2014

198) Małgorzata Szyszko-Kondej, Sześć córek







„Sześć córek” to kolejna powieść wchodząca w skład pomysłowej serii: Leniwa Niedziela. Dla mnie było to pierwsze spotkanie z tą serią, ale już dzisiaj wiem, że na pewno nieostatnie. Dlaczego? Po pierwsze, jestem fanką powieści obyczajowych z ciekawą fabułą i nietuzinkowymi bohaterami. Po drugie, literatura kobieca, to literatura, w której się zatracam. Po trzecie, jeszcze nigdy, przez całe swoje życie nie zawiodłam się na książkach wydanych przez Wydawnictwo Świat Książki. I nie jest to lizusostwo! Bo odkąd sięgam pamięcią, to rodzice kompletowali dla mnie biblioteczkę, za pomocą katalogów książkowych, które regularnie otrzymywali. Moja mama należała do Klubu Świata Książki, którego niestety już nie ma. Stąd, dzisiaj mam wiele pięknych wydań powieści, którymi w przyszłości chętnie się podzielę. Wracając do tematu, „Sześć córek” to powieść, którą przeczytałam jednym tchem i żal było mi ją kończyć. Chciałabym się dowiedzieć, czy bohaterki powieści wykonają zlecone im przez ojca zadania... Dlatego mam cichą nadzieję na kontynuację powieści.

Autorką „Sześciu córek” jest Małgorzata Szyszko-Kondej- dziennikarka, autorka utworów dla dorosłych i dla dzieci. Pisała reportaże dla „Zwierciadła”, „Kobiety i Życia”, „Przeglądu Reader's Digest”, ale również wiersze, opowiadania, słuchowiska radiowe, teksty piosenek. Autorka powiedziała, że „Piszę o tym, co jest w każdym z nas – głęboko i zaledwie pod skórą. O tym, co boli i co uskrzydla – o miłości, śmierci, samotności i ciągłym, cudownym zadziwieniu światem”.

Powieść „Sześć córek” to historia sześciu sióstr, które się nie znają. Każda z nich żyje w innej Polsce... Jedna, żyje w świecie PRL-u, inna tuż po stanie wojennym, kolejna pamięta śmierć Jana Pawła II, a jeszcze inna żyje Facebookiem. Wszystkie jednak szukają i pragną szczęścia oraz miłości.

W ten sposób poznajemy: Grażynkę, mającą 60 lat, która walczy z duchami PRL-u, Alicję – szaloną artystkę i poetkę Solidarności, Elżunię, która wyjechała do Australii z biletem tylko w jedną stronę, Martynę, która boi się samotności, Agnieszkę- zmagająca się z mężem tyranem oraz Milenę, dziewiętnastolatkę uzależnioną od Facebooka.

Nie wiem, która z tych historii podobała mi się najbardziej. Wszystkie były piękne, pouczające, a przede wszystkim zapadające w pamięć. Bohaterki tęskniły za miłością i poczuciem bezpieczeństwa, którego w życiu nigdy nie miały. Połączył je ojciec- Wiktor, którego nie było przez ich całe życie, który fruwał z kwiatka na kwiatek. Jednak ten sam mężczyzna zafundował im niesamowitą niespodziankę, a mianowicie tajemnicze listy i zagadkowy testament. Sześć kobiet, sześć historii, sześć listów... Ale o tym, musicie przeczytać sami! Muszę przyznać, że pomysł na taką konstrukcję fabuły jest naprawdę świetny i bardzo oryginalny. Za to wielki plus dla autorki.

„Sześć córek” to poruszająca i refleksyjna powieść. Czytałam z wielkim zaangażowaniem i rumieńcami na twarzy. Dzięki książce poznałam pół wieku historii Polski, ale nie takiej podręcznikowej, ale zwyczajnej, prostej, z perspektywy zwykłego człowieka. Dlatego serdecznie wszystkim polecam tę powieść, bo jest ona niesamowita i nietuzinkowa! Idealna. 

Małgorzata Szyszko-Kondej, Sześć córek, Wydawnictwo Świat Książki, Warszawa 2014, s. 370.

Sześć córek [Małgorzata Szyszko-Kondej]  - KLIKAJ I CZYTAJ ONLINE

18 komentarzy:

  1. Słyszałam już o tej książce i jestem nią szczerze zaciekawiona!

    OdpowiedzUsuń
  2. Już od dawna rozglądam się za tą książką. Mam na nią ogromną chętkę.

    OdpowiedzUsuń
  3. A nie zabrakło Ci trochę epizodów, gdzie byłyby wszystkie siostry razem? Bo ja się trochę na taką historię nastawiłam i czułam lekki niedosyt;) Choć ogólnie książkę oceniam pozytywnie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To, że nie autorka nie opisała losów sióstr razem uważam nawet za plus, bo to byłoby bardzo przewidywalne. Chociaż... nie ukrywam, że czekam na kontynuację tej historii, ale już jako osobna powieść.

      Usuń
  4. Słyszałam o niej, a Ty Kasiu podsyciłaś moją ciekawość!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że zachęciłam Cię do lektury, bo to naprawdę świetna powieść!!

      Usuń
  5. Muszę przeczytać, myślę, że ta powieść to coś dla mnie:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Interesuje mnie ta historia oczami zwykłego człowieka, a nie historycznych bohaterów, jednakowoż to ni e jest książka dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Hmm... Tak, "Sześć córek" to iście kobieca literatura, więc mogłaby nie spodobać się mężczyznom. Aczkolwiek, czy nie warto stawiać przed sobą nowe wyzwania? ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja również jestem ogromną fanką powieści obyczajowych, więc ten tytuł to dla mnie pozycja obowiązkowa!:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam na tę książkę ochotę już od dłuższego czasu! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie słyszałam wcześniej o tej serii, ale rzeczywiście pomysłowa nazwa. Co do powieści naprawdę mnie zaciekawiłaś- skoro jest naprawdę dobra i do tego ta piękna okładka- czego chcieć więcej? Chcę ją przeczytać ;)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. O książce już trochę słyszałam i chociaż to nie jest mój ulubiony typ literatury, to jednak myślę, że mogłabym się na nią skusić ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Po Twojej recenzji jestem jak najbardziej na tak:) Lubię czasem sięgać po takie typowo kobiece powieści :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja już czytałam! Jest genialna!

    OdpowiedzUsuń
  14. Tak zachęcasz, że muszę sięgnąć po tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń