„Nie tylko o łajdakach” to powieść o wewnętrznym dojrzewaniu, o zrywaniu z dziecinnością i przejściem w etap dorosłości, który często narzuca społeczeństwo, otoczenie, ale również my sami.
Autorką powieści jest Magdalena Kulus,
która jest filologiem z wykształcenia, blogerką, recenzentką literatury
dla najmłodszych, urzędniczką i pisarką. Zadebiutowała w 2011 roku
książką „Blondyn i Blondyna”. Pod tym samym tytułem Magdalena Kulus prowadzi własny blog w sieci.
Główną bohaterką powieści jest Anastazja, nazywana przez wszystkich pieszczotliwie Nastką. Dziewczyna przeżywa miłosny zawód. Zakochała się w chłopaku o artystycznej duszy, któremu pozowała do aktów, z którym kochała się, a ten od początku starał się jej powiedzieć, że nic poważnego z tego związku nie będzie. Dziewczyna kurczowo trzymała się chłopaka. Starała się przekształcić ich „związek” w coś więcej, ale obiekt jej westchnień był niewzruszony.
Podczas świąt wielkanocnych, Anastazja podjęła decyzję o pozostaniu na wsi, za Częstochową. Jej rodzice mieli tam domek, zwany Maszkarką. Nastka postanowiła spędzić na wsi trochę czasu, aby skupić się na pisaniu pracy magisterskiej oraz uciec od Olka. Dziewczyna miała nadzieję, że chłopak do niej wróci, że zatęskni. Nic bardziej mylnego... Na szczęście, na wsi, gdzie spędza czas, zaczyna się wiele dziać, co pochłania Nastkę. Jak to wszystko się skończy?
„Nie tylko o łajdakach” to powieść obyczajowa o życiowych wyborach, o wsi, o ludziach, prawdziwej miłości i przyjaźni, ale również o szukaniu szczęścia. Główna bohaterka kończy niedługo studia, zatem musi podjąć ważną decyzję, co dalej ma robić. Staje przed ważnym życiowym wyborem. Ponadto, zaczyna rozumieć, że życie na wsi to nie tylko sielanka, bo nie brakuje tu pijaków, ludzi wrednych i wścibskich.
"Nie tylko o łajdakach" to piękna powieść, którą czyta się z wielką przyjemnością, a kolejne strony chłonie się niczym gąbka. Bardzo podobało mi się to, że autorka książki wplotła w swoją powieść wiele wierszy, tekstów piosenek, a nawet przepisów kulinarnych. Magdalena Kulus to autorka o lekkim piórze, z głową pełną pomysłów. Dlatego na pewno przeczytam kolejne książki tej autorki.
Jeśli zatem chcecie poczuć klimat „wsi spokojnej, wsi wesołej” koniecznie sięgnijcie po „Nie tylko o łajdakach”. Polecam serdecznie tę mądrą opowieść!
Główną bohaterką powieści jest Anastazja, nazywana przez wszystkich pieszczotliwie Nastką. Dziewczyna przeżywa miłosny zawód. Zakochała się w chłopaku o artystycznej duszy, któremu pozowała do aktów, z którym kochała się, a ten od początku starał się jej powiedzieć, że nic poważnego z tego związku nie będzie. Dziewczyna kurczowo trzymała się chłopaka. Starała się przekształcić ich „związek” w coś więcej, ale obiekt jej westchnień był niewzruszony.
Podczas świąt wielkanocnych, Anastazja podjęła decyzję o pozostaniu na wsi, za Częstochową. Jej rodzice mieli tam domek, zwany Maszkarką. Nastka postanowiła spędzić na wsi trochę czasu, aby skupić się na pisaniu pracy magisterskiej oraz uciec od Olka. Dziewczyna miała nadzieję, że chłopak do niej wróci, że zatęskni. Nic bardziej mylnego... Na szczęście, na wsi, gdzie spędza czas, zaczyna się wiele dziać, co pochłania Nastkę. Jak to wszystko się skończy?
„Nie tylko o łajdakach” to powieść obyczajowa o życiowych wyborach, o wsi, o ludziach, prawdziwej miłości i przyjaźni, ale również o szukaniu szczęścia. Główna bohaterka kończy niedługo studia, zatem musi podjąć ważną decyzję, co dalej ma robić. Staje przed ważnym życiowym wyborem. Ponadto, zaczyna rozumieć, że życie na wsi to nie tylko sielanka, bo nie brakuje tu pijaków, ludzi wrednych i wścibskich.
"Nie tylko o łajdakach" to piękna powieść, którą czyta się z wielką przyjemnością, a kolejne strony chłonie się niczym gąbka. Bardzo podobało mi się to, że autorka książki wplotła w swoją powieść wiele wierszy, tekstów piosenek, a nawet przepisów kulinarnych. Magdalena Kulus to autorka o lekkim piórze, z głową pełną pomysłów. Dlatego na pewno przeczytam kolejne książki tej autorki.
Jeśli zatem chcecie poczuć klimat „wsi spokojnej, wsi wesołej” koniecznie sięgnijcie po „Nie tylko o łajdakach”. Polecam serdecznie tę mądrą opowieść!
Magdalena Kulus, Nie tylko o łajdakach, Wydawnictwo SOL, Warszawa 2014, s. 304
Recenzja bierze udział w wyzwaniu: Polacy nie gęsi, czyli czytajmy polską literaturę ; Czytamy powieści obyczajowe.
Recenzja dla:
Mi również książka bardzo przypadła do gustu.:)
OdpowiedzUsuńKiedyś miałem ochotę na tą książkę, ale mam wrażenie, że jest za bardzo sentymentalna. Więc raczej nie sięgnę.
OdpowiedzUsuńLubię takie książki o wsi, lekkie, o tej też już słyszałam, ale jakoś wyleciała mi z głowy. Dzięki za przypomnienie!
OdpowiedzUsuńWiejski klimat - to jest to!! :D
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś się na to skuszę ;)
OdpowiedzUsuńNo to jestem sprzedana, tytuł zapisuję!
OdpowiedzUsuńCiekawy tytuł, ładna okładka, treść też wydaje się interesująca.
OdpowiedzUsuńCzeka na mojej półce do przeczytania ;)
OdpowiedzUsuńOstatnio zauważyłam, że każda książka, którą recenzujesz na swoim blogu, idealnie wpasowuje się w moje gusta:) Ten tytuł to kolejna zaś dla mnie obowiązkowa lektura:)
OdpowiedzUsuńNie czytałam, ale podoba mi się klimat tej książki, także jestem na tak :)
OdpowiedzUsuń