26 marca 2016

Estelle Maskame, CZY WSPOMINAŁEM, ŻE CIĘ POTRZEBUJĘ?



Nie mogłam przejść obojętnie obok drugiej części, znanej całej blogosferze, serii DIMILY. Pierwszym tomem byłam zachwycona, a drugi również mnie zaciekawił, co skutkowało nieprzespaną nocą. Nie mogłam się doczekać dalszej historii Eden i Tylera... 


CZY WSPOMINAŁAM ŻE CIĘ KOCHAM? | CZY WSPOMINAŁEM ŻE CIĘ POTRZEBUJĘ? | DID I MENTION I MISS YOU?

324.

Nie wiem, jak powinien się czuć człowiek, który kogoś kocha (…) ale jeśli miłość oznacza, że człowiek myśli o drugiej osobie w każdej sekundzie dnia… Jeśli oznacza, że cały twój nastrój poprawia się, gdy ta osoba jest w pobliżu… Jeśli oznacza, że zrobiłbyś dla tej osoby absolutnie wszystko (…) to jestem w tobie bezgranicznie zakochany.

Od pamiętnych wakacji Eden i Tylera w Santa Monica, minęły już dwa lata. I choć przyrodnie rodzeństwo długo się nie widziało, aby zagasić płonące w nich uczucia, teraz w końcu będą mieli okazję na rozmowę w cztery oczy. Eden postanawia spędzić sześć tygodni w Nowym Jorku, przy Tylerze. Oddaleni od rodziny i znajomych, w samym centrum gwarnego miasta, zaczynają rozumieć, że to, co ich kiedyś łączyło nie skończyło się i nadal jest silne. Postanawiają, że zmierzą się z rzeczywistością twarzą w twarz. Jak na to zareagują ich bliscy?

Pierwsza część bardzo mi się podobała, choć zakończenie lekko mnie rozczarowało, dlatego z wielką ciekawością sięgnęłam po książkę opisującą dalszą historię Eden i Tylera. I cóż, ponownie jestem szczęśliwa i usatysfakcjonowana lekturą. Autorka, choć ma niewiele lat, pisze doskonale o uczuciach, bez dozy sztuczności, tylko sama prawda. Nie ma tutaj miejsca na udawane emocje. Estelle Maskame nie szczędzi nam wzruszeń, łez, wątków humorystycznych i niekiedy szybszego bicia serca. Podsumowując, młoda pisarka opisuje prawdziwe życie, dlatego powieść czyta się tak dobrze.

Bardzo podobało mi się to, że tym razem akcja powieści została przeniesiona do Nowego Jorku, gdzie dzięki bohaterom mogłam go nieco lepiej poznać. Plastyczne opisy miejsc sprawiły, że miałam wrażenie, że przebywam tam wraz z Eden i Tylerem. 

Pisarka wykreowała wyraziste postacie, o których będę długo pamiętać. Każda postać występująca w powieści jest wiarygodna. Polubiłam Eden i Tylera, ale do gustu przypadli mi również Snake i Emily. Ponownie spotykamy przyjaciół głównych bohaterów z pierwszej części, czyli Rachel, Tiffany i Deana. I choć wydaje się, że każda wymieniona wyżej postać przeszła pewną przemianę, to Tiffany nadal wzbudza moje negatywne emocje. Zresztą musicie się przekonać o tym sami. 

Podsumowując, styl Estelle Maskame jest świetny. Autorka żywo opisuje sceny, dzięki czemu można poczuć się jak bohater jej książki. Jedynym minusem tej powieści jest jej zakończenie, które okropnie mnie rozczarowało, zasmuciło i sfrustrowało. Teraz umieram z ciekawości, aby dowiedzieć się, co będzie dalej. "Czy wspominałem, że Cię potrzebuję" wciąga od pierwszych stron, zatem zachęcam Was do przeczytania tej książki. 

Estelle Maskame, Czy wspominałem, że Cię potrzebuję, Wydawnictwo Feeria Young, s. 360. 

4 komentarze:

  1. Pierwszy tom wciąż przede mną, ale czytając wszędzie zachwyty - nie mogę się wprost doczekać aż wpadnie w moje łapki! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Siostra lubi tę serię, teraz czeka na zwieńczenie cyklu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem właśnie świeżo po lekturze i podzielam Twoją opinię. Bohaterowie są dobrze wykreowani, przeniesienie akcji do Nowego Jorku również przypadło mi do gustu. Czekam z niecierpliwością na trzecią część. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Skoro umierasz z ciekawości co będzie dalej, to chyba zakończenie było dobre ;) Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń