12 lutego 2017

Kathryn Taylor, BARWY MIŁOŚCI. CZERWIEŃ


Dwa lata temu przeczytałam pierwszą część "Barw miłości" i byłam książką zawiedziona. Miałam już przesyt powieści erotycznych, więc oceniłam ją bardzo surowo. Z racji na nadchodzącą premierę już III tomu, postanowiłam, że dam trylogii jeszcze jedną szansę.


344.


O powieściach Kathryn Taylor usłyszeć mogliście już dawno. Na rynku wydawniczym pojawiły się dwie serie, które wstrząsnęły czytelnikami, a w blogosferze zaszumiało. Powieść "Barwy miłości", która była literackim debiutem autorki, zyskała ogromne uznanie wśród fanów, przede wszystkim, powieści erotycznych. Mnie nieszczególnie urzekła, ale dałam serii szansę. Wzięłam się za czytanie drugiej części, grubo rok po przeczytaniu pierwszego tomu. I dobrze zrobiłam, bo nabrałam dystansu i innego spojrzenia na tę serię. 

Oczywiście druga część pt. "Czerwień" jest kontynuacją historii miłosnej Grace i Jonathana. Poznajemy dalsze losy zakochanej pary i ich rozwijającego się romansu, ale również jesteśmy coraz bliżej poznania prawdy... Grace i Jonathan to dwie odległe planety, które wzajemnie się uzupełniają. Jonathan proponuje Grace coraz to nowsze seksualne wyzwania, na które kobieta przystaje, ale powoli pragnie czegoś więcej. Chce czuć bliskość i miłość. Próbuje przebić się przez mur, który mężczyzna buduje wokół siebie.

Chcę położyć się przy nim, wtulić w niego i zapomnieć, jak paskudnie to wszystko jest skomplikowane.

Kathryn Taylor tym razem napisała pełną emocji powieść, nie tylko pełną erotycznych scen. Mogłabym rzec, że "Czerwień" to wybuchowa mieszanka emocji. Począwszy od wzruszeń i smutków, a kończąc na radości. Autorka umiejętnie wpłynęła na moją wyobraźnię i na mój umysł. I muszę przyznać, że nie jest to tym razem ckliwa historyjka o burzliwym romansie. Są tutaj również mroczne tajemnice, tragedie, przeróżne wzloty i upadki. Na uznanie zasługuje również język, którym posługuje się autorka. Jest on niezwykle plastyczny, a zarazem prosty, przez co sceny erotyczne nie są wulgarne, a wysublimowane. 

Coś więcej niż tylko strach przed zranieniem czy rozczarowaniem powstrzymuje go przed tym, żeby się zmienić i otworzyć. Jego obawy sięgają znacznie głębiej, jakby sam sobie nie ufał, jakby on sam był problemem, nie ja.

Cieszę się, że na mojej półce czeka już trzecia część historii, bo to, co Kathryn Taylor zaserwowała w ostatnich wersach powieści sprawia, że nie potrafię myśleć o czymkolwiek innym. Dla niezdecydowanych powiem tylko, że warto zapoznać się z tą serią. Czyta się bardzo szybko i przyjemnie i zdecydowanie polecam.

Kathryn Taylor, Barwy miłości. Czerwień, Wydawnictwo Akurat, s. 352.

1 komentarz:

  1. Siostra lubi tę serię i niebawem zapozna się z jej trzecim tomem. Ja nie przepadam za literaturą erotyczną.

    OdpowiedzUsuń