16 sierpnia 2017

Layla Wheldon, Dance, sing, love. Miłosny układ [recenzja przedpremierowa]


Już jutro swoją premierę ma powieść "Dance sing love. Miłosny układ" autorstwa Layli Wheldon. Niech nie zmyli Was nazwisko obcego pochodzenia, ponieważ pod tym pseudonimem tworzy Sandra Sotomska, która zadebiutowała na platformie wattpad.com. Zapraszam do zapoznania się z moją opinią.

356.

By przeczytać tę książkę skusiły mnie następujące fakty:
- debiut literacki,
- romans,
- numer jeden na platformie wattpad.com .

Uwielbiam poznawać debiuty literackie, czytać nowych autorów, bo zawsze to coś nowego i świeżego. Ucieszyłam się, kiedy zaproponowano mi poznanie nowej historii, która utrzymana jest w klimacie, którym lubię. Jakie są moje wrażenia na temat tej powieści?

"Dance, sing, love. Miłosny układ" to naprawdę przyjemna powieść o tańcu, muzyce i dużej dawce miłości. To historia Livii Innocenti, która jest tancerką i wspólnie ze swoim zespołem podróżuje po Europie i uczestniczy w trasie koncertowej znanego piosenkarza Jamesa. Między tą dwójką wybucha romans, który przeżywa swoje wzloty i upadki. Do końca nie jest pewne, czy para będzie ze sobą, natomiast otwarte zakończenie daje nadzieję na kontynuację historii. Powieść jest nietuzinkowa o bardzo zagmatwanym związku kilku osób, bo Livia i James nie są tutaj jedyną parą. 

Layla Wheldon ma świetny styl. Posługuje się prostym, ale bogatym językiem. Wspaniale opisuje emocje targające bohaterami, wprowadza ciekawe dialogi i opisy. Czytając, wydaje się czytelnikowi, że jest członkiem grupy, do której należą główni bohaterowie i razem z nimi przeżywa się wszelkie przygody. Jedyne czego mi tu zabrakło, to jednak za mało tańca i muzyki. W zasadzie jest wiele takich opisów tylko na samym początku powieści, a z czasem jest tych wątków coraz mniej (staje się tłem), jednak nie zaniża to mojej oceny powieści. "Dance sing love" to dobra powieść, która wzbudza przeróżne emocje. Nieraz miałam ochotę rzucić książką w ścianę, ponieważ zachowania bohaterów doprowadzały mnie do szału. Czasami potrzebne były chusteczki higieniczne, bo wzruszałam się i płakałam ze śmiechu. Niesamowity rollercoaster uczuć!

Na ogromny plus zasługuje kreacja bohaterów. Są prawdziwi. Autorka ukazała zarówno ich wady, jak i zalety. Miałam wrażenie, że znam te osoby, bo tak łatwo przychodziło mi identyfikować je ze znanymi osobami. Nie podobało mi się jednak to, że autorka wplotła w tę powieść ogromną ilość alkoholu. Po jakimś czasie zaczęło mnie to denerwować, że bohaterowie w każdej trudnej i ciężkiej sytuacji nadużywają alkoholu, że jest on ucieczką od problemów. Z drugiej strony, ideałów przecież nie ma. 

Podsumowując, autorka stworzyła miłosną powieść z dużą dawką erotyzmu, z czego jestem zadowolona, ponieważ już dawno nie czytałam takiego romansu. Layla Wheldon zapewniła mi emocjonalną jazdę bez trzymanki i nie żałuję! Polecam Wam dziewczyny, bo "Dance, sing, love. Miłosny układ" to książka w sam raz na upalne wakacje. Sięgajcie po nią śmiało.

Layla Wheldon, Dance, sing, love. Miłosny układ, Wydawnictwo Helion, EditioRed, s. 528.

7 komentarzy:

  1. Właśnie zaczęłam czytać, zapowiada się świetnie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Polecę siostrze, już od jakiegoś czasu gdy zobaczyła ją w zapowiedziach ma na nią ochotę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam i również polecam! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam początek i odrzuciło mnie niesamowicie. Livia jako jedyna nie lubi piosenkarza. Niespodzianka! A nie, jednak nie. Jest jedną z najlepszych tancerek i oczywiście jedną z nielicznych, które potrafią tańczyć balet. On, kocha swoją laskę, ale jednocześnie zarywa do wszystkiego co się rusza. No i motylki w brzuchu po wspólnym wyjściu, gdzie Livia robiła za tłumaczkę flirtów, a na dodatek aż jeden wspólny taniec. Nie wiem jak jest w wydanej wersji, ale właśnie taka jest na Wattpadzie i... Naprawdę odechciało mi się na to patrzeć...

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałam, polecam, czekam na kolejny tom!

    OdpowiedzUsuń
  6. Miałam do książki pewne zastrzeżenia. Alkohol, wulgaryzmy były ogromnym minusem. Czasem nie rozumiałam zachowania Liv i James. Mimo to książkę oceniam na plus. Spędziłam przy niej miło czas, a styl pisania autorki był ogromnym atutem. Z niecierpliwością czekam na kolejny tom :)

    http://zofiawkrainieksiazek.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, to jednak ja odpadam. Alkohol, wulgaryzmy i na dodatek naklejony temat tańca i muzyki, bez większego dodania do klimatu? Ech. Chyba by mnie bardziej irytowało.

      Usuń