03 listopada 2014

230) Agnieszka Lingas-Łoniewska, ŁATWOPALNI




Łatwopalni [Agnieszka Lingas-Łoniewska]  - KLIKAJ I CZYTAJ ONLINE

ŁATWOPALNI | PRZEBUDZENIE | WYBACZENIE

Agnieszka Lingas-Łoniewska należy do grona moich ulubionych polskich autorek. Z wielką niecierpliwością czekam na jej kolejne powieści i z jeszcze większym zaangażowaniem oddaję się ich lekturze. "Łatwopalnych" przeczytałam już dawno, bo w marcu. Od kilku miesięcy powieść "krążyła" po moich znajomych, aż w końcu jest z powrotem u mnie. I niedługo znowu wyruszy w świat, aż do Sosnowca, gdzie czeka na nią kolejna czytelniczka. Myślę, że ten fakt jest już samą w sobie pozytywną recenzją... Czytelniczki w Polsce pokochały prozę Agnieszki Lingas-Łoniewskiej. 

Na samym wstępie trzeba przyznać, że okładka powieści jest niezwykle klimatyczna i zachęcająca do sięgnięcia po nią. Nie sposób przejść obojętnie obok tak pięknie wydanej książki. Historia osadzona jest w małym miasteczku na Dolnym Śląsku. Główną bohaterką jest Monika, młoda nauczycielka, która mieszka tu wspólnie z mamą. Matkę i córkę nie łączą zbyt ciepłe stosunki. Są wobec siebie oziębłe i oschłe. Zamieszkują stary, poniemiecki dom i gdy tylko nadarzy się okazja, kobiety wynajmują przyjezdnym pokoje. I wtedy przyjeżdża on... Bardzo przystojny i tajemniczy Jarek. Monikę i Jarka zaczyna łączyć przyjaźń, a później miłość, ale nie tylko. Okazuje się, że ich miłosna historia jest również okraszona traumą z przeszłości, samotnością i smutkiem. I mimo wszystko, choć więcej ich dzieli, to trwają przy sobie. Lecz czy na zawsze?

Być może historia dwojga osób zakochanych w sobie i walczących o swój związek jest dosyć banalnym motywem pojawiającym się w literaturze, ale autorka stworzyła z niego cudowną, namiętną opowieść, która wyciska łzy. Powieść wciąga od pierwszych stron, akcja jest dynamiczna, bohaterowie nietuzinkowi, więc przy "Łatwopalnych" nie ma czasu na nudę. Ponownie to, co podobało mi się w książce Agnieszki Lingas-Łoniewska to zamieszczona playlista. Poznałam kilka emocjonujących piosenek, z którymi teraz kojarzą mi się Monika i Jarek.

Myślę, że o "Łatwopalnych" zostało już powiedziane i napisane wiele, i że nie pozostaje mi nic innego, jak zachęcić tych, którzy ominęli tę książkę. Warto sięgnąć po bolesną i szczerą opowieść o miłości i szukaniu własnego miejsca, ale nie tylko... Dzięki tej książce zrozumiałam, że nie warto żyć przeszłością jeśli chce się zbudować coś nowego i być szczęśliwym. POLECAM wszystkim miłośnikom twórczości Agnieszki Lingas-Łoniewskiej i wielbicielom powieści obyczajowych. Mam nadzieję, że niedługo poznam dalsze losy bohaterów, zamieszczone w "Przebudzeniu" (tom 2) i "Wybaczeniu" (tom 3).

Agnieszka Lingas-Łoniewska, Łatwopalni, Wydawnictwo Filia, Poznań 2013, s. 276.

9 komentarzy:

  1. Książkę czytałam i bardzo mi się podobała.

    OdpowiedzUsuń
  2. Właśnie mam tę książkę i jej kolejne części w planach :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo lubię tę trylogię, ale nie przebiła Zakrętów losu i mojego ukochanego Bez przebaczenia ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie znam jeszcze książek tej autorki, ale po twojej recenzji nabieram coraz większej ochoty, by je w końcu poznać:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Pierwszy tom średnio mi się podobał, aczkolwiek mam ochotę na kupno 2 i 3 tomu.

    OdpowiedzUsuń
  6. Słyszałam pozytywne opinie o autorce, ale niestety sama nie spotkałam się jeszcze z jej twórczością. Normalnie bym nawet na nią nie spojrzała, ale od jakiegoś czasu sięgam po takie powieści sama, a nie tylko polecam je mojej mamie. Chciałabym kiedyś sprezentować jej którąś z pozycji pani Agnieszki, więc kto wie, może to będą "Łatwopalni" :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeszcze nie czytałam nic tej autorki. Chociaż ostatnio kupiłam "Szukaj mnie wśród lawendy". Jeśli mi się spodoba, na pewno sięgne po inne pozycje pani Agnieszki :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Na bardzo mroźne zimowe wieczory:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Czytałam tylko "Szóstego" tej autorki, ale to książka z gatunku sensacji. Jak będę w bibliotece to się rozejrzę za tą pozycją.

    OdpowiedzUsuń