29 marca 2013

23) Eric-Emmanuel Schmitt, Oskar i pani Róża



Codziennie patrz na świat, jakbyś oglądał go po raz pierwszy.

Czy w przeciągu dwunastu dni można poznać smak życia? Można. Doświadczył tego sam Oskar- dziesięcioletni chłopiec, który chorował na białaczkę. 


Oskar i pani Róża Erica-Emmanuela Schmitta. Streszczenie, analiza, interpretacja [Danuta Anusiak]  - KLIKAJ I CZYTAJ ONLINE
Oskar spędził niemal całe swoje życie w szpitalu. Właśnie to miejsce uważa za swój dom. Poznaje tutaj panią Różę- starszą kobietę, która jest wolontariuszką. Oskar pieszczotliwie nazywa ją "ciocią Różą". Pewnego dnia podsłuchuje rozmowę lekarza z jego rodzicami. Ich rozmowa nie jest przyjemna, ponieważ lekarz uświadamia rodziców, że chłopczyk umrze za kilka dni. Rodzice postanawiają, że nie powiedzą o tym synowi. Odrzucają tak bolesną dla nich prawdę. Oskar uważa ich przez to za tchórzy i nie chce się z nimi widzieć, ani rozmawiać. Tymczasem pani Róża, proponuje chłopcu żeby zaczął pisać listy do Pana Boga, w których wyrazi wszystko co czuje, co przeżył każdego dnia, ale również może tam zawrzeć swoje życzenia i prośby. 

Książka składa się z kilku listów Oskara do Boga, które zabierają nas w dwunastodniową podróż przez życie. Każdy dzień to dla chłopca 10 lat więcej. I tak, przeżywamy z Oskarem jego młodzieńczy bunt, pierwszą miłość, potem małżeństwo, kłótnie małżeńskie, zdradę, a na końcu powrót do ukochanej, aż do bycia zmęczonym, schorowanym i do śmierci. Przygody Oskara, pomimo jego ciężkiej choroby, są czasami nawet bardzo zabawne, a czasami wzbudzają w czytelniku poruszenie i wzruszenie. 

Książka kończy się ostatnim listem, którego adresatem nie jest już chłopiec, a pani Róża. Dowiadujemy się z niego, że Oskar umarł. Pani Róża jest bardzo przejęta śmiercią swojego małego przyjaciela, ale nie chce tego po sobie okazywać. Swój list kończy taką oto wypowiedzią: "Przez ostatnie trzy dni Oskar stawiał na szafce przy łóżku kartonik. Myślę, że to Ciebie dotyczy. Napisał na nim: Tylko Bóg ma prawo mnie obudzić". Ostatnie zdanie książki, wrzyna się głęboko w serce i nie łatwo wyrzucić go z pamięci.

Książeczka, bo ma zaledwie 80 stron, jest naprawdę mądra, szczera i prawdziwa. Historia chorego chłopca dogłębnie porusza. Zmusza nas do refleksji nad tym, że życie jest kruche i na każdego przyjdzie czas. Historia dziesięciolatka jest warta uwagi nie tylko ze strony młodzieży, ale i dorosłych, którzy chcą zapoznać się z tą wzruszającą opowieścią.

***
Eric-Emmanuel Schmitt
Oskar i pani Róża 
Wydawnictwo Znak
Kraków 2004
Liczba stron: 78
Moja ocena książki: 6/6

8 komentarzy:

  1. Książka z mojego dzieciństwa do której zawsze chętnie wracam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wszystkie książki Schmitta są świetne, ale mało kto potrafi tak jak on zmieścić mnóstwo prawd w tak niewielkich książeczkach ;) Ta - obok "Małych zbrodni małżeńskich" - jest moją ulubioną tego autora. A ostatnie zdanie (i właściwie całą treść) rzeczywiście pamięta się jeszcze długo. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak napisała wyżej Monika, ze Schmittem jest różnie, ale akurat ten tytuł uwielbiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W zanadrzu mam jeszcze "Kiki van Beethoven" oraz "Intrygantki". Po ich przeczytaniu może wyrobię sobie szersze zdanie na temat autora :)

      Usuń
  4. Czytałam, mile wspominam, ale byłam chyba juz zbyt "duża" by docenić piękno i prostotę tej powieści. Masz super wydanie - stare, zniszczone, łatwo się przywiązać :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Schmitt pisze różnie, ale lubię jego książki. Trzeba mieć na nie po prostu odpowiedni czas. "Oskara..." mam w planach ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. To mnie zaskoczyłaś. Nie myślałam, że niniejsza książka Schmitta okaże się aż tak dobrą i godną uwagi lekturą. W takim razie postaram się ją nabyć i przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam tą książkę ! Mam ją nawet u siebie na półce. Jedna z niewielu lektur szkolnych, które pokochałam. Porusza ważne tematy i ciężkie w prosty sposób.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń