26 marca 2013

Osiecka i jej kobieta szukająca miłości

Kolejny post nt. Osieckiej i jej twórczości. Tym razem kobieta, która poszukuje miłości.

Utwór Szukam kogoś na stałe jest zwierzeniem kobiety, która marzy o szczęściu. Najpierw wprowadza słuchacza w nastrój lekkości i bajkowości: lody wanilią pachną, w pustym porcie słychać rzeki szum, kina są jak pałace, gołębie płyną aż do nieba bram. Następnie mówi o bólu, jaki przeżywa spędzając kolejne niedziele samotnie. Jednak nie trwa w tej samotności, ale stara się kogoś znaleźć, kogoś, kto w barwnym tłumie jest tak samo sam. Jakie są jej wymagania wobec potencjalnego wybranka? Otóż, kobieta szuka

kogoś na stałe, na wspólny śmiech i żal, szukam kogoś na życie całe, na długą drogę w dal, niechby taki miał parę groszy i w oczach ciepła dość, niechby wśród ludzi nie był najgorszy, i niechby mnie kochał, kochał jak ja jego, ech, szukam kogoś jasnego, czy tutaj taki jest? Szukam kogoś, kogoś własnego, do śmiechu i do łez!.

Te wymagania nie są zbyt duże, są raczej do spełnienia. Jednak przez to westchnienie ech, kobieta chyba słabo wierzy w znalezienie takiego mężczyzny. Kobieta pragnie kochać i być kochaną. W kolejnej zwrotce ukazuje się nam jako opiekuńcza, troskliwa i zaradna. Jej marzeniem jest urodzenie dzieci, zbudowanie wspólnego domu, pobielenie ścian i rozpalenie w piecu: komu rodzić będę weselne dzieci i o kogo drżeć, komu dom zbuduję, pobielę ściany i rozpalę piec. Chce się zestarzeć przy ukochanym człowieku i nigdy nie czuć przy nim wstydu: przy kim się postarzeję i przed kim nigdy mi nie będzie wstyd, komu mam dać nadzieję, a zabrać noc i dzień, i świt!. To z tym mężczyzną chce dzielić noce i dnie. Kobieta jest w stanie wiele podarować osobie, która zgodzi się z nią być. W tym utworze odnajdujemy obraz rozmarzonej kobiety, poszukującej prawdziwej miłości aż po grób. 
 
Takiego mi męża dajcie- takimi oto słowami swoje wyznanie rozpoczyna poszukująca męża kobieta w utworze Oset. Utwór jest o kobiecie, która marzy o stałym i prawdziwym związku. Kobieta zwraca się do pewnej zbiorowości. Ma swoje wymagania odnośnie mężczyzn. Otóż, chciałaby takiego kandydata na męża, który słowo dźwiga jak kamień, a gdy je wypowie już ciężko, to jakby podał ramię. Być może kobieta pragnie aby mężczyzna był dla niej wyrozumiały i dałby sobie radę z każdym złym słowem wypowiedzianym przez kobietą. Inny warunek to taki, aby mąż jej marzeń sadził drzewa. Przy takim mężczyźnie chce czuć się pięknie, bo nie chce, żeby ciało moje, starzenie moje nie straszne. Pragnie czuć się wyjątkowo i bezpiecznie: czeka w drewnianej chacie, aż zasnę. W kolejnej zwrotce kobieta mówi: takiego mi męża daruj, co życie jak białą płachtę położy pod moją dłonią i powie: Maluj. Wynika z jej wypowiedzi, że chciałaby, żeby mąż był taki, jaki ona chce. Chciałaby, żeby przynosił jej piękne kwiaty, żeby mogła zachwycać się ich zapachem. Kobieta chce też urodzić dziecko mężowi i pragnie, żeby jej mężczyzna nie bał się obowiązków z tym związanych: takiego mi męża dajcie, któremu syna powiję, i niech się słuchać nie lęka, gdy serce bije. A co stanie się, kiedy kobieta „dostanie” takiego męża? Odpowiedź jest prosta: Gdy mi takiego dacie, to szczęście w domu zamieszka i zapis w magistracie: Udało się. Żyje. Żyć będzie Agnieszka. Zatem, w końcowym wersie poznajemy imię kobiety poszukującej męża. Jest nią Agnieszka. Znalezienie męża da jej szczęście, ale też życie. Nie chce usychać sama, chce dzielić swoje dni z kimś ważnym. Najwidoczniej boi się samotności.

Piosenka Greckie margerytki to rozmyślania kobiety o idealnym mężczyźnie, którego ciągle poszukuje. Od początku tekstu kobieta zastanawia się, gdzie jest ów ukochany: może jesteś tylko w bajce, tylko w moim śnie. Kobieta zdaje sobie sprawę, że taki ideał może być tylko imaginacją, jednak jest uparta i chce go mimo wszystko odnaleźć: ja cię znajdę i odnajdę – pokochasz mnie. Jest jej smutno i przykro, kiedy spędza czas samotnie: smutna mewa niebem płynie, płynie szary dzień. Cała natura wokół zmienia się wraz z nastrojem kobiety. Kobieta przywołuje w refrenie kłębek, który szuka swojej nitki, być może utożsamia się z nim. Szuka czegoś, wie, że to istnieje i małymi kroczkami dąży do celu. Jej słowa nowa miłość jeszcze mała świadczą zapewne o tym, że była już kiedyś zakochana, a dopisek jeszcze mała, że trzeba ją pielęgnować i dbać o nią. Wzruszającą interpretację tej piosenki, o kobiecie, która poszukuje ideału, wykonała dla Radiowego Studia Piosenki Kalina Jędrusik w 1965 r. 
 
W podobnym tonie utrzymana jest piosenka Nowa miłość. Kobieta poznała w przeszłości smak zakochania i miłości. Ona nie wierzy w to, że wszystko było już. Jest jej przykro, że to, co było piękne, już się skończyło. Szuka czegoś nowego, chciałaby jeszcze raz kochać: jeszcze tylko raz pokochać, ach, jeszcze raz!. To westchnienie ach może świadczyć o tym, że jest to dla niej piękne i wspaniałe uczucie – być zakochaną. Kobieta nie musi mieć wszystkiego, co najlepsze: nie pragnę wciąż królewną z bajki być, ale chce tylko, żeby jej serce kiedyś jeszcze mocniej zabiło: lecz serca dzwon niech nie przestaje bić. Kobieta wylicza, co zrobiłaby, gdyby odnalazła swoją nową miłość, a byłoby to:

w tę nową miłość pobiegłabym tak, jak rusza w drogę księżyc i ptak, tę nową miłość umiałabym wziąć, tak jak się bierze rumianki do rąk.

Jest to w pewnym sensie obietnica, którą składa po to, żeby tą miłość znaleźć. Pielęgnowałaby to uczucie i dbała o nie. Kobieta bardzo pragnie szczęścia, kilka razy powtarza zwrot: jeszcze tylko raz pokochać. Świadczy to o tym, że naprawdę zależy jej na tym uczuciu i jest dla niego w stanie zrobić wszystko. Przed swoją śmiercią chciałaby: jeszcze tylko raz usłyszeć szalony serca głos, a potem – wielką ciszę, a potem – noc.... 
 
Utwór Nie oglądam się za chłopakami przedstawia obraz dziewczyny, która chciałaby znaleźć kogoś, z kim będzie mogła spędzać swój czas. Pierwsza zwrotka jest zaprzeczeniem tego, że nikt nie jest jej potrzebny, ale dalsza część utworu mówi już co innego. Otóż, dziewczyna zarzeka się i mówi, że nie oglądam się za chłopakami, chłopcy nudzą mnie. Jednak w samotne wieczory, dziewczynie przychodzą do głowy różne myśli, a są one na temat chłopaka jej marzeń:

Tylko czasem myślę wieczorami, myślę sobie, że... żeby tak mieć kogoś, żeby tak chcieć kogoś, gdy przyjdzie zmrok, to byśmy chodzili ze sobą, i byśmy pieścili się z sobą przez cały rok.

Dziewczyna marzy o tym, jak spędzałaby dni ze swoim chłopakiem, ale ma też pewne warunki, jakie on musi spełnić, mianowicie:

żeby w kinie wziął za rękę i na pamięć znał piosenkę o Jimmy Joe. Niechby czasem odprowadził, w domu też by nie zawadził, więc więc wzdycham wciąż.

Dziewczyna oczami wyobraźni widzi siebie i chłopaka. Jest rozmarzona i w swoich myślach szuka tego jedynego. 

 
NIE ZEZWALAM NA KOPIOWANIE MOJEJ PRACY !!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz