12 lipca 2013

58) Katarzyna Zyskowska-Ignaciak, Upalne lato Kaliny

RECENZJA PRZEDPREMIEROWA

Już od pierwszej strony byłam zaczarowana... Mottem książki jest fragment wiersza Baczyńskiego, który jest moim ulubionym. Może dlatego od razu wciągnęłam się w tę historię? Przeczytałam lekturę z wypiekami na twarzy... Tak bardzo mnie porwała. Jeszcze nie czułam się w taki sposób czytając książkę. Chodzi mi o to, że czułam się tak jakbym była otoczona magią, lekkością i było mi tak błogo. Sceneria lat 60. bardzo mi podpasowała, tak bardzo, że musiałam więcej zapoznać się z  tamtym okresem i szukałam książek na ten temat w internecie. A swoją drogą, może takie znacie?

Ale do rzeczy!
Książka rozpoczyna się od losów Marianny. Kobieta udziela korepetycji z języka francuskiego. Jest bardzo stateczna, ułożona, elegancka. Autorka w piękny sposób opisała, samo palenie papierosa przez Mariannę, przez co Marianna wyglądała w mojej wyobraźni jak dojrzała, seksowna kobieta. Marianna jest matką Kaliny.


Kalina jest dziewczyną, która nigdy do końca nie poznała rodzicielskiej miłości. Zawsze była odsunięta na bok, przez co teraz jest kobietą nieśmiałą, zamkniętą w sobie i stoi zawsze tam gdzieś na uboczu. Taka mała, szara myszka. Kalina zakochała się w dużo starszym od siebie mężczyźnie, z którym zaszła w ciążę. Ale czy kobieta jest zdolna do uczuć? Matka nie nauczyła jej czuć i poznać, co to jest miłość. 

Pewnego lata, wspólnie z mężem i znajomymi, Kalina wyjeżdża w piękne Tatry. Poznaje tam mężczyznę, mniej więcej w swoim wieku i dzięki wspólnym wędrówkom po górach, dochodzi do wniosku, że jej życie to pasmo niepowodzeń, smutku, złych decyzji i wyborów. Czy dzięki górskiej atmosferze Kalina zmieni swoje dotychczasowe życie? Czy na nowo zakocha się w swoim mężu? A jak ułożą się jej sprawy z matką- czy w końcu dojdą do porozumienia? Przeczytajcie, a znajdziecie odpowiedzi na te pytania!

Przyznaję szczerze, że nie czytałam pierwszej części "Upalnego lata" i bardzo żałuję, bo bardziej wgłębiłabym się w historię Marianny. Ale i tak mam ogromną chęć przeczytania jej i sięgnę po tę lekturę. Wszyscy, którzy są w podobnej sytuacji- nie musicie czytać pierwszej części, żeby poznać historię Kaliny. Książka Was zaczaruje od początku do końca!

Bardzo przypadły mi do gustu fragmenty wierszy, które autorka zamieściła w swojej powieści. Czytając je, przypominały mi się chwile na polonistyce... :) Poza tym, fragmenty to istna polska klasyka, więc dla miłośników poezji, też coś tutaj się znajdzie.

Jeśli chodzi o kwestię wydawniczą. Wydawnictwo MG spisało się na szóstkę z plusem. Po pierwsze tym, że książka jest w twardej oprawie, co w ogóle mnie cieszy, bo książka nie niszczy się, a przez to elegancko wygląda. Okładka jest przepiękna i pasuje do treści. Kalina- wypisz, wymaluj. Właśnie tak sobie ją wyobrażałam, gdy czytałam książkę. A po trzecie, czcionka, która bardzo mi odpowiada- nie za duża i też nie za mała- taka w sam raz. Najważniejsze, że nie męczyły się moje oczy :)

Kto jeszcze nie czytał, niech koniecznie zajrzy do tej pięknej historii. Na pewno nie stracicie swojego cennego czasu, czytając tę powieść. Serdecznie Wam polecam!

***
Katarzyna Zyskowska-Ignaciak
Upalne lato Kaliny
Wydawnictwo MG
Kraków 2013
Liczba stron: 288
Moja ocena książki: 6/6

Dla zainteresowanych: wywiad z Panią Kasią Zyskowską-Ignaciak.

Za egzemplarz dziękuję:
Książka bierze udział w wyzwaniu: Pod hasłem i Czytamy powieści obyczajowe. Upalne lato Kaliny - CYFROTEKA.PL

4 komentarze:

  1. Bardzo się cieszę, że i Tobie podobała się ta książka. Dla mnie też "Upalne lato Kaliny" było miłym zaskoczeniem. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Byłam przed chwilą na blogu u "malutka_skiej" i tam również czytałam recenzję tej książki. Obie są bardzo ciekawe i powodują, że wzrasta moja chęć do sięgnięcia po tę pozycję, tym bardziej, że "Upalne lato Marianny" mam już w swojej biblioteczce:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Muszę to przeczytać. I to natychmiast:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Chcę koniecznie przeczytać, jak najszybciej . ;)

    OdpowiedzUsuń