Kolejna piękna historia o miłości.
Kolejne zaskoczenie nowymi wątkami i niedowierzanie w nie.
Kolejna pozytywna recenzja.
Tak w skrócie mogłabym opisać tę książkę, bo znowu jestem zafascynowana tą historią. Ponownie nie zawiodłam się i jestem przeogromnie szczęśliwa, że czeka na mnie jeszcze trzecia część.
"Krok do szczęścia" to dalsze losy moich ulubionych bohaterów: Mikołaja, Hani, Przemka i Dominiki. Wszyscy żyją ślubem i ciążą Dominiki- jest to światłem na drodze Hani, która wciąż żyje ciemnymi i tragicznymi wspomnieniami. Mimo wszystko Hanka robi ogromne postępy i stara zmierzyć się ze swoją przeszłością. Wychodzi jej to różnie... Zaczynała mnie już trochę irytować, a to oczekiwanie na to kiedy w końcu wejdzie do swojego dawnego pokoju, obejrzy ślubne zdjęcia i zmierzy się z atmosferą tam panującą, powodowało we mnie coraz większą ciekawość, że nie mogłam odłożyć tej książki, a irytacja wzrastała z każdą kartką. Na szczęście szybko mi przeszło...
W końcu Hania zdaje sobie sprawę, jak inni walczą o nią samą, że zależy im na niej i musi przestać oglądać się za siebie. Kilka ostrych słów pod jej kierunkiem od znajomych doprowadza ją do płaczu, ale również daje ogromnego kopa aby iść dalej.
Bardzo podoba mi się to, że autorka w końcu pokazała swojej bohaterce gdzie jest jej miejsce. W końcu to Mikołaj nie ma na nią czasu, musi wciąż pracować i to ona zaczyna zabiegać o mężczyznę. Podoba mi się to, że w końcu ktoś utarł jej nosa.
Znowu mogę polecić tę książkę. Jest to piękna opowieść, z dużą mocą ciepła i radości. Wywołuje uśmiech- często za sprawą Dominiki, wiele w niej marzeń i nadziei. Jest także przepełniona optymizmem, że po każdej burzy wychodzi słońce. Ciężko zmierzyć się z przeszłością, ale jutro może być lepsze.
Mam nadzieję, że kolejna część przyniesie mi totalne zaspokojenie, o to, że główni bohaterowie zasmakują prawdziwego szczęścia, a reszta wątków ulegnie sprostowaniu i rozwikłaniu.
***
Anna Ficner-Ogonowska
Krok do szczęścia
Wydawnictwo Znak
Kraków 2012
Liczba stron: 416
Moja ocena książki: 5+/6
Recenzja bierze udział w wyzwaniu: Polacy nie gęsi, czyli czytajmy polską literaturę ; Czytamy powieści obyczajowe.
Ps. Zdjęcia w tym poście są autorstwa mojej siostry- Weroniki :) Dziękuję!
"Alibi na szczęście" czeka na półce od dawna, a wszędzie natykam się na recenzje kolejnych części... Muszę poznać w końcu historię Hanki i Mikołaja. :)
OdpowiedzUsuńZakupiłam sobie wszystkie trzy części. Pierwsze dwie pożyczyłam, więc na razie nie mogę ich przeczytać. Jednak, gdy tylko wrócą do mnie, muszę koniecznie zapoznać się z ich treścią:)
OdpowiedzUsuńSłyszałam i o książce i o autorce, ale jakoś nie miałam okazji jej poznać. Chyba będę musiała rozejrzeć się w bibliotece. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMam w planach, jeszcze nie poznałam twórczości tej autorki.
OdpowiedzUsuńMuszę się zabrać za te książki :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie upolowałam pierwszej części, ale myślę, że obie z przyjemnością przeczytam!
OdpowiedzUsuńKiedys była do kupienia jak się nie myle to w Biedronce, ale jakoś tak nie zachęciła mnie do siebie. Teraz z checią przeczytam.
OdpowiedzUsuńObserwuje, jak masz chęć i ci sie u mnie podoba, zrób to samo :)
Lubię te Twoje zdjęcia książek, są takie optymistyczne:) A po książkę sięgnę z przyjemnością.
OdpowiedzUsuń