03 października 2013

89) Pierre Culliford, Smerfetka


Październik zaczęłam od lekkiej i przyjemnej lektury jaką jest bajka o Smerfetce i wiosce Smerfów. Na pewno wszyscy pamiętacie uroczą wieczorynkę, nie ukrywam, że była to jedna z moich ulubionych dobranocek obok Muminków. Z uśmiechem na twarzy wygrzebałam tę książeczkę z mojej zakurzonej biblioteczki.

"Smerfetka" jest jedną z bajek z całej serii o nazwie "Smerf". W jej skład wchodzą ponadto: "Wyścig smerfów", "Śpiew smerfa", "Dziwny smerf", "Smerf dyktator", "Smerfomaszynka-pogodynka".

Na wewnętrznych stronach okładki znajdują się pięknie zilustrowane Smerfy. Każdy z nich ma swoje imię oraz umiejętności bądź charakterystyczne uosobienie.


Nie chciałabym zdradzać Wam fabuły bajki, dlatego też przejdę od razu do kwestii wydawniczych.


Plusy:
+ duża czcionka- dzieci, które dopiero uczą się czytać nie będą musiały wytężać swoich oczu
+ piękne ilustracje
+ niebanalna fabuła- nie jest to żaden skrót lub streszczenie wieczorynek z TVP1, wręcz odwrotnie. Bardzo ciekawa i zabawna historia
+ twarda oprawa
+ czytelność - książka jest przejrzysta; tekst nie zlewa się z ilustracjami
+ cena - 14,90 zł, nie jest to wygórowana cena za taką książkę.

Minusy:
- brak numeracji stron.

Polecam książkę dzieciom i dorosłym. Bajka jest ciekawa i zainteresuje każde małe dziecko.


***
Pierre Culliford
Smerfetka
Wydawnictwo Egmont Polska Sp. z o.o.
Wydanie I
Warszawa 2006
Liczba stron: 26 
Moja ocena książki: 5/6

Recenzja bierze udział w wyzwaniu: Odnajdź w sobie dziecko.

7 komentarzy:

  1. Lektura nie dla mnie :) Ale dla mojego kuzyna mogłaby być w sam raz :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jej, jak ja uwielbiam Smerfy! Nawet teraz, kiedy już wstyd się do tego przyznawać. :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Też kochałam Smerfy, jak byłam mała. One i Muminki to byli tacy moi mali przyjaciele:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie wiedziałam, że są takie książki o smerfach.. No uwielbiam je :))

    OdpowiedzUsuń
  5. No kochana tą bajką naprawdę można odnaleźć w sobie dziecko :)
    Uwielbiałam tę wieczorynkę i wszystkie urocze Smerfy.
    Co ciekawe najbardziej lubiłam... Papa Smerfa! Za jego mądrość, opiekuńczość, odpowiedzialność i miłość do Smerfów. Taki idealny dziadek :)
    Fajnie, że ilustracje są takie same jak w kreskówce, bo wydawcy nie wiedzieć czemu czasem zmieniają wizerunki bohaterów w książkach.

    OdpowiedzUsuń