„Anemony”
Jolanty Janczak to powieść, która ukazała się na rynku
wydawniczym już w lipcu 2013 roku. Jest to debiut autorki, który
uważam za bardzo dobry i obiecujący start. Zacznijmy od tytułu. Co
to są anemony? Są to zawilce.
Nazwa tych delikatnych kwiatów jest bardzo trafna, oddająca ich
naturę. W języku greckim zawilec oznacza wiatr. Dla wielu osób
zawilce oznaczają nadejście wiosny. Akurat te kwiaty są ulubionymi
jednej z bohaterek powieści- Alicji.
Książka
opisuje życie ludzi pracujących w biurze, w redakcji męskiego
pisma o nazwie „Facet”. Zespół redakcyjny składa się w
zasadzie samych mężczyzn i tylko dwóch kobiet. Ogólnie w biurze
panuje chaos i dezorientacja. Mężczyźni zamiast pracować, tworzyć
teksty i artykuły, uwielbiają spędzać czas w sali konferencyjnej,
grając w karty i w brydża. Wolny czas, a właściwie czas po
godzinach pracy spędzają w „Karczmie”, gdzie odpoczywają przy
alkoholu i na romansach z kobietami. Wszystko zmienia się kiedy do
redakcji przybywa nieznajoma wszystkim kobieta. Początkowo zaczynają
ją podrywać, a kiedy kobieta nie reaguje na flirty, słownie ją
obrażają. Jak się później okazuje, nieznajoma zostaje ich
redaktor naczelną. Wszystkim opadają szczęki i czują się
zawstydzeni zaistniałą sytuacją. Nowa szefowa, czyli Alicja, w
bardzo szybki ustala w pracy nowe zasady i reguły, które nie bardzo
podobają się redakcyjnej załodze. Mężczyźni są zaskoczeni
faktem, że muszą zjawiać się w pracy rano, a nie tak jak zwykle
około południa. No cóż, trochę mnie to zadziwiło, bo takie
sytuacje raczej nie zdarzają się w poważnych redakcjach. Uważam
zatem, że sytuacje, które mają miejsce w powieści są
przerysowane.
Oprócz
ukazanego redakcyjnego świata, w powieści czeka nas wątek miłosny
i zdrady. Oczywiście wszystko to jest na wysokim poziomie, w świecie
bogaczy i sławy. O potrawach, bądź samochodach występujących w
książce, nawet nie miałam bladego pojęcia. Wątek kiedy Alicja
zaprasza Michała na weekend wywołuje na mojej twarzy ironiczny
uśmiech, ponieważ Ala telefonuje do Michała informując go, że
samolot już na niego czeka, a on sam ma kierować się do bramek dla
VIPów. Dlatego też, troszkę podeszłam do tego sceptycznie.
Autorka zabiera nas w podróże kulinarne i motoryzacyjne, o których
się nawet nam nie śniło. Także słynne ostatnio hasło: miłość
na bogato, idealnie tutaj pasuje.
Książka
zawiera w sobie nieprzewidywalną intrygę, która rozstrzygnie się
dopiero pod koniec powieści. Dlatego też za naprawdę
niespodziewany koniec, należy się wielki plus. Kolejny pozytyw tej
książki, to okładka. Przedstawia ona kobietę, a w tle dwóch
mężczyzn w garniturach. Kobieta doskonale odzwierciedla bohaterkę
powieści- Alicję: elegancka, wyrafinowana, inteligentna i śmiało
dążąca do założonego celu.
Komu
mogę polecić tę książkę? Sama nie wiem. Myślę, że założeniem
autorki było napisanie powieści, która przyciągnie kobiety, ale
przede wszystkim mężczyzn. Dlatego też, wykreowała świat
redakcji zdominowanej przez mężczyzn, a głównym bohaterem jest
facet. Jak dla mnie powieść jest bardzo przerysowana, do której
raczej należy podejść z dużym dystansem. Na pewno zaskakujący
jest finał powieści, co ratuje tę książkę. Dlatego też warto
przeczytać i samemu książkę ocenić. Być może powieść
znajdzie swoich fanów wśród mężczyzn, bo kobietom na pewno
spodoba się wątek władczej kobiety-szefa w redakcji. Być może
powieść trafi w Wasze gusta. Ja mam mieszane odczucia wobec tej
książki.
***
Jolanta Janczyk
Anemony
Wydawnictwo Warszawska Firma Wydawnicza
Liczba stron: 234
Moja ocena książki: 3/6
Recenzja bierze udział w wyzwaniu: Polacy nie gęsi, czyli czytajmy polską literaturę II.
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości:
Jestem ciekawa tego niespodziewanego zakończenia. Może w przyszłości zajrzę.
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy chciałoby mi się doczytać tę książkę do końca brnąc przez tak przerysowaną do granic możliwości fabułę. Raczej pasuję.
OdpowiedzUsuńraczej nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Na razie jednak ją sobie odpuszczę :)
OdpowiedzUsuńOkładka mnie nie zachęca. Wygląda bardzo słabo. Nie ocenia się książki po okładce, wiem, ale ja często to robię. Tematyka też nie dla mnie. Za to Twoja recenzja jest bardzo fajnie napisana ; ) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń