"Rzymskie wakacje" to chyba jeden z tych filmów, które TRZEBA koniecznie obejrzeć. Istny klasyk z piękną i niezawodną Audrey Hepburn oraz z przystojnym Gregorym Peckiem. Po obejrzeniu tego filmu, nasunęło mi się jedno krótkie pytanie: "Gdzie się podziały tamte filmy?". Nie chcę przez to powiedzieć, że współczesne filmy to dno, ale wiele z nich w ogóle nie powinna powstać, a pieniążki przeznaczone na ich produkcję mogłyby zostać zainwestowane w coś dużo pożyteczniejszego i wartościowego. Stare komedie romantyczne stały na nieprawdopodobnie wysokim poziomie! Ale cóż, nie będę filozofować :)
Film "Rzymskie wakacje" jest produkcji amerykańskiej. Reżyserem jest laureat trzech Oskarów- William Wyler. W 1953 roku reżyser wpadł na genialny pomysł osadzenia akcji w Rzymie- w pięknym miejscu, które na pewno sprzyja narodzinom nowej, pięknej i szczęśliwej miłości.
Opowieść jest o spotkaniu amerykańskiego reportera i młodziutkiej
księżniczki podczas jej pobytu w Rzymie. Znudzona sztywnymi regułami,
etykietą towarzyszącą dworskim wizytom, a także napiętym grafikiem
każdego dnia Anna, postanawia opuścić pałac i zwiedzić miasto. W ten sposób
księżniczka poznaje smak codziennego życia, wręcz delektuje się nim. Jej tropem podążają reporter i fotograf szukający sensacji na
pierwszą stronę. Z początku reporter interesuje się głównie zrobieniem
reportażu o księżniczce, ale kiedy poznaje ją lepiej... zakochuje się w
niej.
Film zdobył trzy Oskary. Pierwszy z nich za najlepszą rolę kobiecą, a drugi za kostiumy, a trzeci za najlepszą adaptację filmową.
Kilka słów o aktorach grających główne role w "Rzymskich wakacjach":
Audrey Hepburn to aktorka, modelka i działaczka humanitarna. Kobieta była córką brytyjskiego bankiera i holenderskiej arystokratki. W czasie II wojny światowej, z powodu brutalnej okupacji niemieckiej cierpiała głód i biedę, co przyczyniło się do jej późniejszych problemów zdrowotnych. Po wojnie, przeniosła się do Londynu, gdzie uczęszczała na zajęcia do szkoły baletowej. Dopiero po kilku latach odrzuciła marzenia o zostaniu primabaleriną i poświęciła się modelingu i aktorstwie. W 1951 roku dostała swoją pierwszą rolę. Był to film "Monte Carlo Baby", gdzie grała pierwszoplanową rolę. W tym samym roku występowała na Broadwayu w sztuce Gigi i za tę rolę otrzymała nagrodę dla najlepszej debiutantki roku. Po sześciomiesięcznym bardzo udanym sezonie w Nowym Jorku Hepburn zagrała wraz z Gregorym Peckiem w filmie "Rzymskie wakacje". Jej kreacja w "Śniadaniu u Tiffaniego" jest jedną z najbardziej znanych i słynnych ról w historii kina amerykańskiego. Od 1967 Hepburn porzuciła karierę aktorską, decydując się występować sporadycznie i poświęciła się pracy jako ambasador dobrej woli UNICEF.
Pamiętając własne przeżycia z czasów II wojny światowej Hepburn
poświęciła się pracy humanitarnej, mającej na celu pomoc głodującym
dzieciom w najbiedniejszych krajach świata.
Gregory Peck to amerykański aktor. Jednak zanim zdecydował się na to, aby poświęcić się filmom, studiował na Akademii Wojskowej kierunek medyczny. Na ekranie debiutował w 1944 ("Dni chwały"), robiąc błyskawiczną karierę i stając się jednym z wiodących aktorów. W 1944 za rolę w filmie "Klucze królestwa" otrzymał nominację do Oscara. Występował przeważnie w rolach pozytywnych bohaterów, odznaczających się przywiązaniem do wartości moralnych, wytrwałością i inteligencją. W 1967 roku założył Amerykański Instytut Filmowy. Ciekawostką jest fakt, że przyjął rolę w filmie "Omen"
mimo wyjątkowo małej gaży (250 000 dolarów), gdyż zagwarantowano mu 10%
od dochodu. Kiedy film trafił do kin, zarobił 60 milionów dolarów w
samych Stanach Zjednoczonych. Wtedy też okazało się, że to najlepiej
płatna rola Pecka.
Kilka fotosów z filmu "Rzymskie wakacje":
Koniecznie muszę zobaczyć ! Zawsze jakoś odkładam..:)
OdpowiedzUsuńWidziałam :) Zgadzam się, to film, który trzeba zobaczyć :)
OdpowiedzUsuńSkoro trzeba obejrzeć, to nie pozostaje mi nic innego, jak to zrobić. Dużo już o tym filmie słyszałam :-)
OdpowiedzUsuńOglądałam ten film jakiś czas temu i byłam zachwycona! :) Chętnie do niego powrócę. :D
OdpowiedzUsuńNie oglądałam jeszcze, koniecznie muszę to zmienić:)
OdpowiedzUsuń