Paulina Machnicka to studentka filologii angielskiej na poznańskim Uniwersytecie Adama Mickiewicza. Mieszka w Poznaniu, ale zawsze marzyła, aby zamieszkać na stałe w Londynie. Swoje pierwsze utwory "do szuflady" zaczęła pisać w wieku dziesięciu lat, ale dopiero wejście w sferę blogerów sprawiło, że zaczęto ją doceniać. Pod koniec 2011 roku, postanowiła pisać opowiadania pod pseudonimem Emma, a jej pierwszy blog przez rok działalności odwiedziło prawie 190 tysięcy osób. Uwielbia czytać wszystko, co wpadnie jej w ręce oraz rysować. Obecnie pracuje nad innymi, bardziej obszernymi powieściami.
Główną bohaterką tej krótkiej opowieści jest Julia, studentka mieszkająca w Londynie. Właśnie skończyła 21 lat, a już doświadczyła czegoś okrutnego, czym jest śmierć jej ukochanego -Micah. Dziewczyna w prezencie urodzinowym otrzymała dziennik, w którym zapisuje swoje przemyślenia, wylewa swoje smutki i żale po śmierci chłopaka. Julia popada w głęboką depresję. Starają się jej pomóc matka jej zmarłego chłopaka, przyjaciele ze studiów, a nawet pani psycholog. Ona natomiast woli zaszyć się w swoim mieszkaniu, a najlepiej w ogóle nie wychodzić z łóżka. Niestety, nic nie jest w stanie pomóc tej biednej dziewczynie...
Książka choć krótka, to zawiera w sobie ogromny ładunek pesymizmu, bólu i smutku. Czuć go na każdej kolejnej przewróconej kartce. I przyznaję, że ta historia doszczętnie mnie zdołowała. Dlatego sama nie wiem, czy chciałabym Wam ją polecić, ponieważ emanuje od niej wiele smutnych emocji. Ja przeczytałam tę historię do porannej kawy, także czyta się niezmiernie szybko. Nigdy nie spodziewałabym się takiej treści, po tak pięknej, zielonej (dającej nadzieję) okładce. Mogę jedynie przyznać, że "Zagubiona" jako debiut literacki młodej autorki nie jest zła. Czegoś mi w tej powieści zabrakło. Na pewno brakowało mi postaci silnej dziewczyny. Natomiast autorka ukazała lichą i słabą istotkę, która po stracie chłopaka całkowicie zamyka się na świat i nikogo nie chce do niego wpuścić. Czekam na kolejne książki młodej autorki, nie ukrywam, że liczę na coś więcej.
Paulina Machnicka, Zagubiona, Wydawnictwo Novae Res, Gdynia 2014, s. 88.
Recenzja bierze udział w wyzwaniu: Polacy nie gęsi, czyli czytajmy polską literaturę II ; Czytamy powieści obyczajowe.
Kolejna recenzja "Zagubionej" :)
OdpowiedzUsuńMam ochotę sama ją przeczytać, by sprawdzić, czy przypadnie mi do gustu :)
Debiuty zazwyczaj są średnie, ale każdy od czegoś zaczynał.
OdpowiedzUsuńW sumie mogłabym przeczytać, tym bardziej, że nie jest długa ;)
OdpowiedzUsuńTrochę mało stron jak na tak wymagający temat. Jeśli Machnicka jest genialną pisarką nie powinno to stanowić dla niej ograniczenia, ale jeśli nie jest (śmiem twierdzić, że nie) to boję się, że potraktowała temat nieco ,,po macoszemu".
OdpowiedzUsuńPomimo, że książka jest krótka, to jakoś nie czuję się na siłach, aby ją przeczytać. Książki, które wzruszają są potrzebne i czasem lubię się z takimi zapoznać, ale "Zagubiona" nie przemawia do mnie. I jest to kolejna recenzja, która mnie w tym utwierdza, chociaż żadna z nich nie była tak naprawdę negatywna - chodzi o ten pesymizm, o którym wspominasz.
OdpowiedzUsuń