01 maja 2014

170) Greg King, Sue Woolmans, Zabić arcyksięcia


"Zabić arcyksięcia" to romans historyczny, który odsłania kulisy miłości arcyksięcia, bratanka panującego cesarza Austrii i dziewczyny, która pochodzi ze zubożałej arystokratycznej rodziny. Ten mezalians odbił się głośnym echem w Europie, ponieważ w ogóle nie mógł zyskać poparcia i akceptacji rodu cesarskiego. Mimo granic i przeciwności zakochana w sobie para postanowiła walczyć z całym światem!

Wszystko zaczęło się na balu maskowym w 1894 roku w carskim pałacu. Wtedy poznali się Franciszek Ferdynand i Zofia Chotek. Każdy słyszał o tych nazwiskach, choćby na lekcjach historii już w gimnazjum. Jednak o gorącym romansie pary mówi się niewiele. Dlaczego tak długo byli nieuchwytni? Odpowiedzi na te pytanie szukają autorzy książki, którzy rozmawiali z dziećmi i wnuczętami, a nawet prawnuczętami Franciszka i Zofii. W ten właśnie sposób dowiadujemy się o morganatycznym małżeństwie, które zostało zawarte wbrew przeszkodom, za które poniesione ogromne i przerażające konsekwencje. 

Historia opowiedziana przez Grega Kinaga i Sue Woolmans czyni ją niemal baśnią, którą czyta się z ogromnym zaciekawieniem, ale również wzruszeniem, bo oto mamy do czynienia z zakazanym romansem, życiem na cesarskim dworze, walka polityczna, zamachy polityczne. Te wszystkie czynniki wpłynęły na całą Europę, która jak wiemy pogrążyła się w I wojnie światowej. W tym roku obchodzimy już setną rocznicę zamachu w Sarajewie. Dzięki powieści "Zabić arcyksięcia" możemy z innej strony spojrzeć na minione wydarzenia, a mianowicie poznać historię oczami dworu, którzy kreślą smutną opowieść początku wieku XX. I choć wydawało się nam, że lata przed 1914 roku były idylliczną sielanką, to tak naprawdę od dawna toczone były spory i wojny między panującymi.

Książka sprawiła, że na historię spojrzałam w nieco innym sposób. Otóż, od jakiegoś czasu zamach na arcyksięcia uznawałam za przyczynę wybuchu I wojny światowej. Teraz znacznie szerzej poznałam wątek Franciszka i Zofii i widzę to jako tragedię trójki dzieci zakochanej pary, którzy z utęsknieniem czekali aż rodzice wrócą do nich z podróży. Jednak to się nie stało... Dzisiaj ta para jest dla mnie symbolem miłości małżeńskiej, która jest piękna i bezgraniczna. Jest wzorem rodziny. 

Książka wzrusza i zaciekawia, rzuca nowe i świeże światło na losy carskiej rodziny. Brnie się przez nią z żywym zainteresowaniem, czytając jakby baśń, która dzieje się w Wiedniu i Austrii początku XX wieku. Serdecznie polecam Wam tę książkę, bo uznaję ją za perełkę wśród literatury historycznej!

Greg King, Sue Woolmans, Zabić arcyksięcia, Wydawnictwo Znak litera nova, Kraków 2014, s. 400.

7 komentarzy:

  1. Bardzo lubię książki historyczne, więc ta książka jak najbardziej jest czymś dla mnie. Ciekawa opinia :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam o niej już na innym blogu, rzadko czytam książki historyczne, ale ta mnie zaciekawiła.

    OdpowiedzUsuń
  3. Koniecznie muszę przeczytać tę książkę. Już od dawna żadna nowość wydawnicza związana tematycznie z historią tak mnie nie zaciekawiła.

    OdpowiedzUsuń
  4. Czeka na półce w kolejce ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Z przykrością stwierdzam, że książka nie jest dla mnie, chociaż brzmi interesująco. Nie jestem jednak wielką fanką książek historycznych :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wydaje się być ciekawa, z pewnością kiedyś sięgnę po nią

    OdpowiedzUsuń
  7. A chętnie się na nią skuszę :))

    OdpowiedzUsuń