RECENZJA PRZEDPREMIEROWA
18.06.2014
"Tylko przebaczenie może przerwać spiralę nienawiści"
"Drzewo migdałowe" to znakomity debiut Amerykanki żydowskiego pochodzenia. Michelle Cohen Corasanti spędziła 7 lat w Izraelu, gdzie obserwowała konflikt żydowsko-palestyński. Książka została już przetłumaczona na kilkanaście języków, dzięki czemu poruszyła i wzruszyła czytelników na całym świecie.
Akcja powieści dzieje się w Palestynie, w drugiej połowie XX wieku, kiedy to w zaparte trwa konflikt żydowsko-palestyński. Palestyńczycy żyją przesiąknięci strachem o siebie i o swoich najbliższych, z ciągłą niepewnością w sercu: co zdarzy się jutro. Nie jest inaczej z Ahmadem, który ma zaledwie 12 lat, a nie myśli o zabawie lecz o tym, jak najlepiej jest zatroszczyć się o swoją rodzinę. I chociaż dwunasta rocznica jego urodzin powinna być miła, niestety tak nie jest, bo oto ojciec trafia do więzienia, przybywa wojsko, które rujnuje ich dom do zera, siostra umiera, a brat przepełniony jest nienawiścią. Ten dzień sprawia, że Ahmad chce wziąć los rodziny w swoje ręce. Bardzo istotną rzeczą w tej całej historii jest fakt, że chłopiec ma niesamowite zdolności matematyczne. Z pomocą nauczyciela Ahmad bierze udział w konkursie, w którym wygrywa stypendium naukowe i studia. To wydarzenie może zmienić życie chłopaka.
"Drzewo migdałowe" nie jest autentyczną historią, chociaż autorka wplotła w powieść prawdziwe wydarzenia. Jednak książkę czyta się w taki sposób, jakby było się naocznym świadkiem wydarzeń. Jest to świetna opowieść o miłości i przyjaźni, o silnych więzach jakie łączą rodzinę, a w tle obraz wyniszczającego konfliktu żydowsko-palestyńskiego, który ukazany jest bardzo drastycznie.
Powieść Corasanti trafiła w moje serce. Sprawiła, że się wzruszyłam, a ponadto na cały konflikt, który dzieje się w Izraelu spojrzałam z całkiem innej perspektywy. Spojrzałam na zwykłych ludzi, którzy muszą tam żyć i jakoś sobie radzić z całym złem, które ich tam spotyka. Dzięki pierwszoosobowej narracji stałam się prawdziwą uczestniczką wydarzeń. Niestety książka nie jest dla wszystkich. Myślę, że nie każdy jest w stanie przejść przez ten trudny obraz świata, który w powieści serwuje nam autorka. Nie jest to książka, którą przeczytamy i odłożymy na półkę. Jest to powieść, przy której trzeba przystopować i poświęcić chwilę na refleksję. I choć czytając "Drzewo migdałowe" nie chce się przestać, to ciężko jest mieć przed oczami drastyczne obrazy śmierci i klęski człowieka.
"Drzewo migdałowe" to mądra, poruszająca i chwytająca za serce powieść. Zdecydowanie warto po nią sięgnąć, dać szansę tej historii o sile miłości, cenie nienawiści i drodze ku odkupieniu. Jestem pewna, że po przeczytaniu tej książki inaczej spojrzycie na świat, z całkiem innej strony. Ja jestem pod ogromnym wrażeniem tej powieści i mam nadzieję, że tak będzie również w Waszym przypadku.
Michelle Cohen Corasanti, Drzewo migdałowe, Wydawnictwo Sine Qua Non, s. 392.
Ja również chciałabym się tak wzruszyć. Czuję, że to książka dla mnie.
OdpowiedzUsuńTwoja recenzja naprawdę mnie zainteresowała, chociaż książka raczej nie jest w moim typie. I do tego kładka jest piękna.
OdpowiedzUsuńmogłabym przeczytać :))
OdpowiedzUsuńDrzewo migdałowe i na mnie zrobiło dobre wrażenie, choć początkowo podchodziłam do tego tytułu nieufnie. Dobrze, że dałam mu szansę :)
OdpowiedzUsuńPo takiej rekomendacji trzeba przeczytać książkę :)
OdpowiedzUsuńBardzo sobie cenię takie jednostkowe spojrzenia na konflikty, które mamy tendencję postrzegać ogólnie i masowo. Chciałabym poznać tę książkę.
OdpowiedzUsuńChyba już coś o niej czytałam, może się skuszę, gdyż brzmi zachęcająco.
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa, czy i mnie książka przypadnie do gustu. :)
OdpowiedzUsuńKsiążka wydaje się być bardzo intrygująca i myślę, że jak tylko będę miała okazję to przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam już kilka przedpremierowych recenzji tej książki i wszystkie są bardzo pochwalne, łącznie z twoją, dlatego chyba zaryzykuje i przeczytam "Drzewo migdałowe". Mam nadzieję, że nie będę żałować tej decyzji.
OdpowiedzUsuńJak już sobie poradzę ze wszystkimi tymi które czekają teraz - przeczytam. Mimo, że Palestyna w tle trochę mnie niepokoi...
OdpowiedzUsuńA mnie w tej książce najbardziej ciekawi miejsce rozgrywania się jej akcji. Myślę, że to ona najbardziej wzbogaca fabułę ,,Drzewa migdałowego".
UsuńTa książka przypadnie mi do gustu na pewno, nabrałam wielkiej ochoty na jej przeczytanie!
OdpowiedzUsuń