Ostatnio na moim blogu pojawiło się
sporo recenzji powieści skierowanych do kobiet, czyli tzw.
literatury kobiecej. Dlatego też postanowiłam Was dzisiaj zaskoczyć
opinią książki dla dzieci. W mojej rodzince na świat przyszło
kilkoro dzieciaczków, więc zaczęłam rozglądać się za różnymi
ciekawymi książkami. Mój pierwszy wybór padł na książeczkę
autorstwa Marioli Drzazgi, pt. „Szalone miesiące”.
Książka to zbiór wierszyków dla
najmłodszych pociech o miesiącach oraz porach roku. Co ważne,
książeczka jest w twardej oprawie, co na pewno jest ogromnym
plusem, bo ciężko będzie dziecku ją pozaginać, a co za tym
idzie- książka posłuży na długi czas. Co więcej, papier jest
naprawdę przyjemny w dotyku, kolorowy i gruby. Na duży plus
zasługują również piękne ilustracje autorstwa Oli Wiatrowskiej.
Uważam nawet, że to ilustracje grają tu główne skrzypce!
Wracając do wierszyków... Są to
zabawne rymowane zdania, które uczą i bawią. Rymy o układzie
parzystym zdecydowanie bardziej przyciągają uwagę małych
czytelników, co jest bardzo ważne. Wierszyki na pewno zaskoczą
młodego czytelnika, być może zadziwią i zdecydowanie rozbawią.
Dla dziecka będzie to niesamowita przygoda.
Myślę, że „Szalone miesiące”
przysłużą się również nauczycielom, którzy przygotowują różne
inscenizacje szkolne, bo wierszyki łatwo zapamiętać i nauczyć
dzieci, a potem w ciekawy sposób przedstawić poszczególne
miesiące. Lektura jak najbardziej na plus, dlatego polecam Wam
drodzy rodzice!
Mariola Drzazga, Szalone miesiące,
Wydawnictwo Novae Res, Gdynia 2014, s. 28.
Recenzja bierze udział w wyzwaniu:
Polacy nie gęsi, czyli czytajmy polską literaturę II.
Nie słyszałam o niej, a lubię mieć takie książeczki w biblioteczce. Skoro ilustracje są ładne to działa to z pewnością na jej korzyść.
OdpowiedzUsuńBardzo mi sie podoba, kiedy dzieciom od narodzin czyta sie wierszyki - zawsze moze wyrosnać z takiego bobasa wybitny poeta. ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do konkursu książkowego - do wygrania "Parabellum" lub książka-niespodzianka - http://lustitia.blogspot.com/p/konkurs.html
Muszę poszperać i popatrzeć, zaczął mi się sezon urodzinowy smerfów
OdpowiedzUsuńNigdy nie przestanę być dzieckiem, dlatego książka zapewne by mi się spodobała, bo lubię czasem poczytać coś dla najmłodszych :))
OdpowiedzUsuń