15 listopada 2015

Gail McHugh, PULSE


Po tym jak autorka zostawiła mnie w osłupieniu, kończąc "Collide", nie mogłam się doczekać kolejnej części historii. Przyznam, że miałam obawy, że autorka powieli schemat poprzedniej części, ale moje przypuszczenia były niepotrzebne. "Pulse" trzyma poziom!


297.


Nasza bohaterka nareszcie zrozumiała, gdzie popełniła błąd i postanowiła zawalczyć o swoją przyszłość. Zrozumiała, że miłością jej życia jest Gavin. Jednak czy jeszcze jest czas, aby uratować tę piękną relację między nimi? 

Już od pierwszych stron "Pulse" wiedziałam, że to będzie świetna książka. Po pierwsze, akcja powieści naprawdę się rozkręciła i nie ma tu czasu na nudę. Autorka potrafi podnieść ciśnienie. W szczególności scena snu Emily. Myślałam, że moje oczy wyjdą z orbit, kiedy to czytałam, ale na szczęście wszystko okazało się snem. Kto czytał, wie o co chodzi. W "Pulse" jest więcej emocji, więcej namiętności i pasji. Wszystko to, składa się na nieziemski romans. Bohaterowie są świetnie nakreśleni. Nie da się nie kochać Gavina, ale za to wciąż nienawidzi się Dillona. Dwóch mężczyzn, ale za to zupełnie innych, jak niebo i ziemia. Natomiast, jeśli chodzi o Emily uważam, że przeszła jakąś zmianę i nieco dojrzała. Miała swoje wzloty jak i upadki, a Dillon wciąż rzucał jej kłody pod nogi, ale zawalczyła o coś, co stało się jej całym światem. 

Lubię czytać takie love story, ale "Collide" i "Pulse" po prostu mnie złamało. Nie potrafiłam o niczym innym myśleć, jak tylko o bohaterach tych powieści. Losy Emily i Gavina bardzo mnie poruszyły. Zarwałam przez nie pół nocy, aby tylko dowiedzieć się, co będzie dalej. I myślę, że to jest znakomitą rekomendacją dla tych powieści. Mam nadzieję, że Gail McHugh napisze kolejne powieści. Jeśli tak, to na pewno kupię w ciemno!

Podsumowując, "Pulse" to powieść, która wzrusza, która łamie serce, ale później daje wiarę i nadzieję na coś niesamowitego i cudownego. Jeśli jeszcze nie czytaliście, koniecznie to zróbcie. Polecam!

Gail McHugh, Pulse, Wydawnictwo Akurat, s. 400.

5 komentarzy:

  1. Widzę, że przy pierwszym tomie pisałam, że mnie ta seria nie interesuje. Od tego czasu trochę się zmieniło, ale nie na tyle, abym musiała biec do księgarni zakupić tę serię.

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę, że zarówno Collide, jak i Pulse trzymają wysoki poziom. Osobiście jestem zakochana w tych książkach i uważam je za jedne z lepszych :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pulse - podobało mi się mniej. Początek jest utrzymany w dobrym klimacie, ale później jest za słodko. Jakby nie patrzeć warto zapoznać się z obiema pozycjami :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Byłam zdziwiona, że ta książka spodobała mi się aż tak, ale jest naprawdę dobra :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie tajemnicą jest, że UWIELBIAM Gavina ;)

    OdpowiedzUsuń