19 grudnia 2016

Katy Evans, REAL


Ze wstydem muszę przyznać, że ostatnia recenzja książki pojawiła się tutaj ponad miesiąc temu. Na swoje usprawiedliwienie mam tylko tyle, że mam dużo pracy w szkole, ale od niedawna też własne mieszkanie na utrzymaniu ;) I choć tutaj nie piszę, to czytam. Ostatnio w moje rączki wpadła powieść Katy Evans "Real", która swego czasu miała głośną premierę. Czy już ją czytaliście? Co o niej sądzicie? Jak dla mnie całkiem niezły i pikantny romans, ale również książka o okropnej chorobie.

340.

Tajfun, czyli Remington Tate to mężczyzna, o którym marzy każda kobieta. Bokser o pięknych oczach, który nie ma sobie równych. Kiedy wchodzi na ring, wszystkie dziewczyny piszczą. Jednak on kieruje swój wzrok zupełnie w innym kierunku niż te wszystkie gorące laski. Patrzy tylko na nią. Na Brooke. To dziewczyna, która przeszła w swoim życiu wiele zawirowań. Po kontuzji, jej marzenia legły w gruzach. Teraz może liczyć jedynie na pracę rehabilitanki sportowej. Gdy pewnego razu wybiera się na walkę słynnego Tajfuna, świat nagle nabiera barw. Remy zatrudnia dziewczynę. I odtąd już nic nie jest jakie było. Ich spojrzenia się krzyżują, a świat staje w miejscu. Z każdym dniem poznają siebie samych.

Po okładce, jak i opisie stwierdzić można, że "Real" to ckliwy romansik, ale uwierzcie mi, że tak nie jest. To powieść z gatunku New Adult, czyli głównym tematem jest miłość dwojga głównych bohaterów, którzy są skrzywdzeni i szukają ukojenia. "Real" to historia o obsesyjnej miłości, o uzależnieniu od drugiej osoby, o pożądaniu, ale również o bólu i... nielegalnych walkach. Czytałam z wypiekami na twarzy, a czas płynął, czego w ogóle nie odczuwałam, bo lektura całkowicie  mnie pochłonęła.  O bohaterach napisać mogę tyle, że są to barwne postacie. Idealnie dopracowane przez autorkę. To naprawdę istotne w książkach, aby stworzyć takiego bohatera i wspólnie z nim przeżywać wszystkie emocje, a w tym przypadku tak właśnie jest. Głównych postaci po prostu nie da się nie lubić- je się uwielbia. Natomiast postaci drugoplanowe to wisienka na torcie.

"Real" jest powieścią, w której dominuje oczywiście miłość, ale między wierszami możemy czytać o dziwnej i tajemniczej chorobie, która zmienia głównego bohatera nie do poznania. To zarówno przerażające, ale fascynujące. I cieszę się, że Katy Evans porusza również ważne problemy, a nie tylko błahe. Jeśli chodzi o język powieści, to jest to książka napisana prostym, niewymagającym językiem. Nie jest to górnolotna proza, ale tego nie wymaga się od książek typu New Adult. Z taką książką po prostu trzeba spędzać miło czas i delektować się każdym słowem. Bardzo spodobała mi się playlista zamieszczona już na samym początku książki. To samo robi Agnieszka Lingas-Łoniewska w swoich powieściach i wręcz to uwielbiam. Mogę słuchać tego, czego słuchają bohaterowie i wczuwać się w sytuację jeszcze mocniej. Polecam Wam przesłuchać piosenki z "Real". Są magiczne i klimatyczne!

Podsumowując, cieszę się, że to dopiero pierwsza część losów Remingtona i Brooke, że jeszcze będę mogła spotkać się z bohaterami. Czy polecam? Oczywiście, że tak. "Real" czyta się z przyjemnością, a w moim przypadku z wypiekami na twarzy. Książka na długo pozostaje w pamięci. Nie czekajcie, a czytajcie!

1 komentarz:

  1. Siostra czytała i była średnio zadowolona z lektury. Zdecydowanie bardziej podobała jej się druga seria tej autorki - Manwhore.

    OdpowiedzUsuń