Prozą Magdaleny Witkiewicz można się delektować. Z ogromną zatem radością wzięłam się za czytanie jednej z nowości pt. "Cześć, co słychać?" Jak zwykle otrzymałam zastrzyk motywacji, a po skończonej lekturze naszło mnie mnóstwo refleksji.
341.

Magdalena Witkiewicz jest absolwentką Uniwersytetu Gdańskiego. Z wykształcenia jest marketerem. Pisarka to miłośniczka literatury oraz swoich dwóch dzieciaczków. Powieści Magdy Witkiewicz są uwielbiane przez kobiety i z dnia na dzień zyskują większą rzeszę fanek.
O czym jest powieść "Cześć, co słychać?"
Krótko mówiąc to historia o codziennym życiu, o naszych zmaganiach, naszych powodzeniach i porażkach, o byciu szczęśliwym i kochanym. Główną bohaterką książki jest Zuzanna, która kończy właśnie 40 lat. Ma kochającego męża oraz cudowne dzieci. Jej sytuacja materialna jest ustabilizowana, więc Zuza nie powinna narzekać. Nie jedna może pozazdrościć bohaterce takiego pięknego życia. Jednakże w Zuzannie zaczynają odżywać wspomnienia z młodości, z czasów licealnych. Myślami powraca do swojej pierwszej miłości, a znany wszystkim portal społecznościowy i krótkie pytanie - "Cześć, co słychać?" poruszy lawinę. Czy bohaterka będzie w stanie ją zatrzymać?
Najbardziej smakuje to, czego nie możemy mieć. Nawet jeżeli codziennie jemy przepyszną czekoladę, to czasem zatęsknimy za ziemniakami.
Tę książkę przeczytałam jednym tchem. Wczułam się w tą całą sytuację i wszystko przeżywałam. Choć jestem jeszcze młoda, mam zaledwie 27 lat i dopiero od pół roku jestem mężatką, to rozumiałam Zuzannę. Sama byłam świadkiem podobnych sytuacji opisanych przez autorkę w tej książce. Wracając do rzeczy, pozorny czytelnik w księgarni sięgając po tę książkę, mógłby stwierdzić, że jest to płytka historia o miłości i zdradzie. Jednak tak nie jest. Magdalena Witkiewicz w emocjonalny sposób dotknęła tematu bliskiego wielu kobietom, które w pewnym momencie swojego życia znajdują się na rozdrożu i najzwyczajniej w świecie pragną czegoś więcej. Nieważne czy masz ustabilizowane życie, kochającego męża, urocze dzieci czy świetną pracę. Autorka uświadamia, że każda z nas kiedyś znajdzie się na takim zakręcie i zacznie pragnąć czegoś innego, nowego. Co wtedy zrobić? Chyba nie ma na to jednej recepty.
"Cześć, co słychać?" to historia o pragnieniach i marzeniach, ale również o konsekwencjach, które trzeba ponieść za tę jedną chwilę słabości. Książka Cię wzruszy, być może zasmuci, ale również skłoni do przeróżnych refleksji nad samym sobą. Powieść jest przestrogą dla każdej kobiety, która chce położyć na szali wszystko to, co miała dotychczas. Świetna książka, akurat na długi weekend.
A ja zabieram się za zakupy internetowe i wrzucam do koszyka kolejną nowość od Magdaleny Witkiewicz, czyli "Pracownia dobrych myśli". Pozdrawiam!
Magdalena Witkiewicz, Cześć, co słychać?, Wydawnictwo Filia, s. 350.
Siostra czytała wszystkie książki autorki, ta także jej się podobała.
OdpowiedzUsuńJak znajdę wolniejszą chwilkę, to pomyślę o powyższej książce.
OdpowiedzUsuńCzytałam. Niestety książka nie wywarła na mnie większego wrażenia, nie zachwyciła mnie i nie ujęła (może oprócz ostatnich kilku stron). Być może miałam wobec niej zbyt duże oczekiwania. Nie wiem...
OdpowiedzUsuńRaczej po nią nie sięgnę, gdyż zazwyczaj lubię się identyfikować z bohaterami, co byłoby ciężkie w przypadku 40 letniej postaci głównej :/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
I feel only apathy
Bardzo lubię autorkę, chętnie dopiszę ten tytuł do swojej listy :)
OdpowiedzUsuńNie znam jeszcze twórczości tej autorki, ale w najbliższym czasie to zmienię. Z chęcią sięgnę po tę książkę. :)
OdpowiedzUsuńA to ciekawe - nie wiedziałam, że Magdalena Witkiewicz jest z wykształcenia marketerem. Mnie również podobała się ta książka, choć osobiście wolę jej powieść "Po prostu bądź" - ta historia mnie najbardziej ujęła i wzruszyła. PS. Piękne zdjęcie, takie świąteczne. :-))
OdpowiedzUsuńNie czytałam tej książki ale mogła by mi się spodobać :)
OdpowiedzUsuńCieszy mnie tak pozytywna opinia. Mam książkę u siebie i chciałabym ją niedługo przeczytać. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie czytałam nic tej autorki, ale to kwesti aczasu. Może na emeryturze się uda w końcu wszystko nadrobić xd
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
To Read Or Not To Read