Tę malutką książeczkę wygrałam w konkursie organizowanym przez wydawnictwo Granice. Wystarczyło kreatywnie odpowiedzieć na pytania i książka była już moja. Książeczka jest niewielkich rozmiarów, okładka - dosyć skromna, ale jej wnętrze jest prawdziwą skarbnicą mądrości.
Książka jest przeznaczona dla każdego bez względu na wiek. Podtytuł może wprowadzać troszkę w błąd czytelnika, ponieważ nie jest to zbiór życzeń jakby to się mogło wydawać. Możemy jednak traktować to jako prezent dla nowo narodzonego dziecka, gdyż okładka wygląda jak pięknie zapakowane pudełeczko z najlepszymi życzeniami powodzenia. Moim zdaniem, jest to raczej zbiór przemyśleń na temat narodzin i życia człowieka.
Zdania zapisane w Naszym Małym Cudzie skłaniają do przemyśleń, zadumy i refleksji na temat naszego życia. Gdy w naszej rodzinie pojawia się mała, niewinna istotka z tabula rasą na koncie, zastanawiamy się jak to nasz czas szybko mija, jak przeszłość już zostawiła ślad na naszej psychice, jak zdążyła już nas ukształtować. A ta mała książeczka przypomina nam, że narodziny dziecka to odnowa obietnicy danej nam przy narodzinach, że wcale nie jesteśmy podporządkowani przeszłości oraz to, że musimy i chcemy marzyć o spełnionym życiu. Przecież każdego dnia możemy wziąć się w garść, poukładać wszystkie swoje skomplikowane sprawy i nastawić się na całkiem nowe i lepsze doświadczenia.
Książka zawiera również zasady postępowania młodo upieczonej matki i ojca. Są one niezmiernie ważne w życiu każdego maluszka. Zatem najważniejszym zadaniem matki jest przekazanie dziecku pierwotnej ufności, a zadanie ojca to przekazanie ufności, że jest ono zdolne wziąć życie we własne ręce, poznawać świat, odważyć się podejmować nowe wyznania. Każdy rodzic musi zapewnić swojemu dziecku wsparcie. Dzieci często pomimo swojego buntu lub tzw. różnicy pokoleń nie okazują tego, ale w głębi serca pragną akceptacji swoich rodziców.
Te kilkanaście stron wzbudziło we mnie radość i szczęście. Mam dopiero 23 lata, moje życie dopiero zaczyna się kształtować, powoli przygotowuję się na funkcje jakie będę pełniła w dalszym życiu, ale patrząc wstecz czuję, że moje dzieciństwo było niesamowicie szczęśliwe. Wszystko co najlepsze, dostałam właśnie od Nich- rodziców. Zawsze będę ich małym dzieckiem, jakbym dopiero się narodziła, bo pielęgnują mnie i dbają o mnie w każdym milimetrze.
Książka wzbudza we mnie takie oto emocje i refleksje na temat minionego życia, ale też dzięki temu patrzę z nadzieją w przyszłość.
Warto również zaznaczyć, że książeczka zawiera przepiękne ilustracje. Przede wszystkim dużo kolorowych kwiatów, co aż wyzwala w osobie czytającej optymizm i uśmiech na twarzy, ale też zdjęcia rączek i nóżek małych dzieci. Na sam ich widok chce się powiedzieć "ooooohhhh".
Teraz kiedy przeczytałam tych kilka złotych rad, na pewno przekażę je dalej. Akurat w mojej rodzinie na narodziny czeka trójka dzieci, więc myślę, że przyszłym rodzicom przyda się takie wsparcie zawarte w tych przesłaniach. Przede wszystkim jest to wsparcie duchowe, w naszej polskiej katolickiej wierze!
Anselm Grun
Nasz Mały Cud
Wydawnictwo Jedność
Kielce 2012
Liczba stron: 40
Moja ocena książki: 5/6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz