Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Jedność. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Jedność. Pokaż wszystkie posty
31 maja 2013
01 kwietnia 2013
24) Tim Cantopher, Wszystko za drinka. Jak radzić sobie z uzależnieniem od alkoholu
Wszystko za drinka jest poradnikiem poświęconym alkoholowi i alkoholizmowi. Autorem tej pozycji jest Tim Cantopher - doświadczony psychiatra, który wiele lat spędził na pracy z osobami uzależnionymi od alkoholu.
Książka składa się z 5 głównych części. W pierwszej części autor wyjaśnia nam definicję alkoholu, ale również wyraża tutaj swoje osobiste zdanie na ten temat. Już pierwsze zdanie informuje czytelnika, że autor jest zdecydowanym przeciwnikiem, bo stwierdza, że "Alkohol to narkotyk". Samo słowo 'alkohol' dosłownie oznacza 'wszystko w porządku'. Taki paradoks! Niby każdy z nas zdaje sobie sprawę z niepożądanych skutków nadużywania alkoholu, o jego złych właściwościach (chociaż bzdurnie twierdzi się, że ma on lecznicze właściwości), a mimo to często zagląda się do kieliszka. Dlaczego? Otóż, autor za jedną z przyczyn podaje ludzkie igranie ze śmiercią. Człowiek lubi poczuć przypływ adrenaliny, znaleźć się na krawędzi, a kiedy uda mu się z tego wybrnąć czuje satysfakcję. Inną przyczyną, wszystkim nam znaną, jest zwykła odskocznia od szarej rzeczywistości. Ale tylko na krótko. Podsumowując pierwszą część, autor daje rady do ludzi, którzy miewali już w przeszłości problemy z alkoholem: trwaj w całkowitej abstynencji, trzymaj się napojów bezalkoholowych, unikaj piwa albo wina. Moim zdaniem są one mało skuteczne w rzeczywistości, bo niby w jaki sposób zachęcają one do nie spożywania alkoholu?
Kolejna część dotyczy zagrożeń związanych z nadużyciem alkoholu. Uważam, że jest to najlepsza część książki, ponieważ tylko ona dosadnie potrafi wytłumaczyć negatywne skutki spożywania alkoholu. Autor wykazuje zły wpływ alkoholu na każdy organ naszego ciała. Zaczyna od wątroby. Powołując się na teorie autora alkohol ma ogromny wpływ na wątrobę i może prowadzić do niebezpiecznych zaburzeń i niewydolności z tym związanych. Oprócz tego inne przykre zjawiska chorej wątroby to: pajęczynki, rumień dłoni i przykurcz Dupuytrena. W najgorszym wypadku choroba wątroby prowadzi do śmierci. W dalszej części autor pokazuje jaki wpływ alkohol ma na serce, mózg, żołądek, nerki, mięśnie.
Czwarty rozdział poradnika jest już bardziej przyjemny, ponieważ dotyczy on sposobów na ograniczenie lub zaprzestanie picia. I znowu autor wymienia, wypróbowane przez niego sposoby. Są to: sen i relaks, herbata i kawa, ciepłe mleko, ćwiczenia, ciepło i wentylacja, posiłki, książki i telewizja. W tej części można również znaleźć kilka ćwiczeń relaksacyjnych zaproponowanych i przetestowanych przez autora. Rozdział kończy się autentyczną historią jednej z jego pacjentek, która jest bardzo poruszająca, ale mimo wszystko kończy się szczęśliwie dla bohaterki. To daje wiarę w to, że każdy nałóg można pokonać!
Ostatnia już część, przede wszystkim skierowana jest do osób, które nie mają i nie miały problemów z piciem. Autor podkreśla i przypomina jedną zasadę, że jeśli pijesz alkohol po to aby np. wypróbować nowy smak hiszpańskiego wina, albo przyrządzasz drinka z palemką i wypijasz go w miłym towarzystwie dla smaku to nic Ci nie grozi. Jednak jeśli Twoim celem jest tylko szybkie 'otrucie się' to na pewno masz już z tym problem.
Książka kończy się pozytywnym akcentem ze strony autora: Bądźcie weseli, a nie pijani.
Moje odczucia co do tej pozycji są pozytywne. Poradnik czyta się bardzo przyjemnie i szybko. Książka napisana jest zrozumiałym językiem, nie ma tutaj trudnych, naukowych pojęć, a nawet jeśli gdzieś takie się pojawiają, to są one skrupulatnie wyjaśniane przez autora, a co więcej potwierdza je bibliografią, z której korzystał. Dowiedziałam się wielu nowinek, informacji o których nie miałam nawet bladego pojęcia. Minusem tej książki są wykresy i obrazki, które w ogóle są niepotrzebne. Zamiast tych bazgroł, autor mógł postarać się o konkretne i autentyczne fotografie. Wykresy są w tej książce jedynie streszczeniem myśli autora, które są dosadnie opisane, więc nie widzę sensu jeszcze odzwierciedlania jej w postaci marnych wykresików. Inne obrazki potrafiły nawet mnie rozbawić. Poniżej przykłady:
Za możliwość przeczytania książki dziękuję:
***
Tim Cantopher
Wydawnictwo Jedność
Kielce 2012
Liczba stron: 190
Moja ocena książki: 4/6
***
Klikając na tytuł książki, przeniesiesz się na stronę internetowej księgarni Wydawnictwa Jedność.
21 marca 2013
20) Anselm Grun, Nasz Mały Cud
Tę malutką książeczkę wygrałam w konkursie organizowanym przez wydawnictwo Granice. Wystarczyło kreatywnie odpowiedzieć na pytania i książka była już moja. Książeczka jest niewielkich rozmiarów, okładka - dosyć skromna, ale jej wnętrze jest prawdziwą skarbnicą mądrości.
Książka jest przeznaczona dla każdego bez względu na wiek. Podtytuł może wprowadzać troszkę w błąd czytelnika, ponieważ nie jest to zbiór życzeń jakby to się mogło wydawać. Możemy jednak traktować to jako prezent dla nowo narodzonego dziecka, gdyż okładka wygląda jak pięknie zapakowane pudełeczko z najlepszymi życzeniami powodzenia. Moim zdaniem, jest to raczej zbiór przemyśleń na temat narodzin i życia człowieka.
Zdania zapisane w Naszym Małym Cudzie skłaniają do przemyśleń, zadumy i refleksji na temat naszego życia. Gdy w naszej rodzinie pojawia się mała, niewinna istotka z tabula rasą na koncie, zastanawiamy się jak to nasz czas szybko mija, jak przeszłość już zostawiła ślad na naszej psychice, jak zdążyła już nas ukształtować. A ta mała książeczka przypomina nam, że narodziny dziecka to odnowa obietnicy danej nam przy narodzinach, że wcale nie jesteśmy podporządkowani przeszłości oraz to, że musimy i chcemy marzyć o spełnionym życiu. Przecież każdego dnia możemy wziąć się w garść, poukładać wszystkie swoje skomplikowane sprawy i nastawić się na całkiem nowe i lepsze doświadczenia.
Książka zawiera również zasady postępowania młodo upieczonej matki i ojca. Są one niezmiernie ważne w życiu każdego maluszka. Zatem najważniejszym zadaniem matki jest przekazanie dziecku pierwotnej ufności, a zadanie ojca to przekazanie ufności, że jest ono zdolne wziąć życie we własne ręce, poznawać świat, odważyć się podejmować nowe wyznania. Każdy rodzic musi zapewnić swojemu dziecku wsparcie. Dzieci często pomimo swojego buntu lub tzw. różnicy pokoleń nie okazują tego, ale w głębi serca pragną akceptacji swoich rodziców.
Te kilkanaście stron wzbudziło we mnie radość i szczęście. Mam dopiero 23 lata, moje życie dopiero zaczyna się kształtować, powoli przygotowuję się na funkcje jakie będę pełniła w dalszym życiu, ale patrząc wstecz czuję, że moje dzieciństwo było niesamowicie szczęśliwe. Wszystko co najlepsze, dostałam właśnie od Nich- rodziców. Zawsze będę ich małym dzieckiem, jakbym dopiero się narodziła, bo pielęgnują mnie i dbają o mnie w każdym milimetrze.
Książka wzbudza we mnie takie oto emocje i refleksje na temat minionego życia, ale też dzięki temu patrzę z nadzieją w przyszłość.
Warto również zaznaczyć, że książeczka zawiera przepiękne ilustracje. Przede wszystkim dużo kolorowych kwiatów, co aż wyzwala w osobie czytającej optymizm i uśmiech na twarzy, ale też zdjęcia rączek i nóżek małych dzieci. Na sam ich widok chce się powiedzieć "ooooohhhh".
Teraz kiedy przeczytałam tych kilka złotych rad, na pewno przekażę je dalej. Akurat w mojej rodzinie na narodziny czeka trójka dzieci, więc myślę, że przyszłym rodzicom przyda się takie wsparcie zawarte w tych przesłaniach. Przede wszystkim jest to wsparcie duchowe, w naszej polskiej katolickiej wierze!
Anselm Grun
Nasz Mały Cud
Wydawnictwo Jedność
Kielce 2012
Liczba stron: 40
Moja ocena książki: 5/6
Subskrybuj:
Posty (Atom)